PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94331}

Miasteczko South Park

South Park
1997 -
7,9 80 tys. ocen
7,9 10 1 80463
7,6 25 krytyków
Miasteczko South Park
powrót do forum serialu Miasteczko South Park

Robi sie naprawde ciekawie, szykuje sie najlepszy 3-czesciowiec od czasu Imaginationland. Odcinek wciagnal mnie niesamowicie, i nie tylko w kwestii humoru, ale tez, co raczej nietypowe dla tego serialu, fabularnej. Social Commentary jest dokladnie takie jakie byc powinno - caly watek o reklamach jest swietny i bardzo zyciowy, a przy tym jest tylko dnem wiekszej przygody, bez nachalnego umoralniania, a przynajmniej jest poprowadzony w taki sposob, ze tego nie widac. Cieszy mnie WRESZCiE duzy udzial chlopakow w przygodzie, chyba najwiekszy w sezonie. Jest kilka swietych jednoliniowek "You're thinking with your dick", "Don't you dare to call me a Cartman" i wiekszych zartow, ktore zostayl tak wkomponowane ze nie psuja obrazu fabularnego. po prostu miodnosc :) Znalazlo sie miejsce dla kilku mocniejszych scen jak w biurze Super School News miedzy Jimmym a Leslie, Randy'm zlapanym przez Garrisona i spolke czy Stana kolokwialnie mowiac obijajacego sobie mordy z Kylem. Cieszy mnie wlasnie wyeksponowanie dotychczas pobocznych postaci ak Leslie i Nathan. Nathan wogole przechodzi samego siebie -dotychczas jego plany wydawaly mi sie mocno zalosne, ale teraz nawet jesli dla kogos pracuje, do okazuje sie gorszy, niz kiedykolwiek sadzilem, a leslie... Leslie to Leslie :P Jedna z lepszych postaci wprowadzonych ostatnio do serialu.
Martwi mnie tylko jedno - zostal jeden odcinek w sezonie, a watkow zamiast ubywac przybywa - dzis doszedl jeszcze watek nadwatlonej przyjazni Stana i Kyle'a. Oby nie skonczylo sie to taka katastrofa jak w zeszlym roku, oby panowie Matt & Trey rzeczywiscie mieli jakis pomysl na rozwiazanie wszystkich 4 watkow (PC Principal, Jimmy, Garrison/Victoria, Chlopaki) w nieco ponad 20 minut.
Chyba ze skoncza sezon cliffhangerem
W kazdym razie - chyba najlepszy odcinek ezonu 10/10 i naprawde mocno czekam na final.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

Aktualnie nie ma takiego wątku, którego nie dałoby się gładko zakończyć gdyż wszystkie są poboczne względem wątku głównego jakim były te reklamy.

Odcinek jest emocjonujący... aż te 20 min. oraz przerwa tygodniowa bolą.

ocenił(a) serial na 10
Rexus88

- Wstęp z opowieścią Jimmy'ego o reklamach nawet unosi kącik ust w uśmiechu.
- 00:02:40 hehe "bootom" zamiast "bottom"
- 00:02:56 "Animal lover killed by Gopher" - wut? xD
- "So, uh, South Park kinda sucks now. You guys want to bail?" - oh, Randy... lepiej bym tego nie ujął
- haahaa zdjęcie Larry Kinga w pracowni szkolnej gazetki xD
- Garrison i Caitlyn coś się nieźle dogadują ;)
- od samostrojącej się gitary do kubła lodów czekoladowych w 15 sekund :D
- Jimmy i Leslie - ktoś się naoglądał Ex Machina, wink wink?
- samochód Caitlyn to niezły running joke. Łapiecie? Running joke? Ha. Ha. Ehh...
- "Historic SOCACHEYWO" no padłem xD
- "Don't you dare call me a Cartman!"


Generalnie to jakiegoś strasznego szału nie ma, ale nie ma też absolutnie tragedii. Największy plus odcinka to stopniowy powrót starej obsady. Naprawdę cieszy powrót Victorii oraz "normalnego Randy'ego". Zabawne było stowarzyszenie prezenterów telewizyjnych i te ich "back to you, Tom". Utwierdzam się w przekonaniu, że najfajniejszą wprowadzoną w tym sezonie postacią jest Caitlyn Jenner i trzymam kciuki, żeby przeprowadziła się do South Park na stałe, może nawet jako żona Garrisona - ale byłyby jajca! W sumie pasują do siebie, dwa zryciuchy cudaki niewiadomej płci :D Brakowało mi tylko tekstu "buckle up, buckaroo", ale sam dowcip z przejeżdżaniem ludzi na każdym kroku na szczęście był obecny. Ogólnie klimat mi się kojarzy z Cartoon Wars, ta nerwowość, konspiracja... Kolejny dobry dowcip to kolejne grupki bohaterów lądujące w sklepie obuwniczym po nieudanym researchu internetu - dobre, życiowe, śmieszne i prawdziwe. Co do nienachalności komentarza to nie jest jakoś tragicznie pod tym względem, ale naprawdę, NAPRAWDĘ tęsknię za "you know, I learned something today..." i trzymam kciuki że po zakończeniu tego koszmarnego sezonu South Park wróci do normalności. Koniec z fabułami na 10 odcinków, koniec z niepotrzebnymi nowymi postaciami. Najbardziej lubimy te piosenki, które już znamy.

7/10 i niechże wrócą do formuły 1 odcinek = 1 historia, bo czuję się jakbym nic w sumie nie obejrzał. Dotąd zawsze po odcinku można było sobie porozmyślać nad jakimś tematem, podyskutować - teraz jest jak w innych produkcjach, czyli czeka się na kolejny tydzień bo nie wiadomo jeszcze co autorzy chcieli powiedzieć.

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Bez przesady, te trzy odcinki to typowa "South Parkowa" Trylogia jak choćby ichnia "gra o tron" krytykująca "czarny piątek". Wszystkie wcześniejsze odcinki tworzyły same w sobie zamkniętą całość (jak choćby "krytycy kulinarni" czy zamieszki antyrządowe). Owszem, przy tak krótkich sezonach uwydatnia nam się ta pewna różnica ale i tak uważam, że ta pewna ciągłość jest zaletą. Otrzymujemy prawie to samo tylko ulepszone.

ocenił(a) serial na 10
Martin von Carstein

Oh, ale ja nie uważam, żeby ciągłość fabularna taka, jaką prezentowano w dwóch ostatnich sezonach była ulepszeniem ;) Wątki ciągnące się przez multum odcinków, nawiązania do sytuacji z poprzednich epizodów... Oglądając po latach "na wyrywki", kiedy przyjdzie komuś ochota obejrzeć np. odcinek o YELP, można będzie poczuć się lekko zdezorientowanym. Owszem, w przeszłości zdarzały się już pewne takie zabiegi, jak np. permanentna śmierć pani Chokesondick czy babki z autobusu, albo jak w odcinku Elementary School Musical na retoryczne pytanie "where were you guys?" dotyczące zupełnie innej kwestii, Craig odpowiada "Peru" - bo właśnie wrócili stamtąd po dylogii Pandemic. Ale to co się dzieje teraz, to przesada...

Nie miałbym nic przeciwko samej takiej trylogii, ba! całe te zamieszanie z PC Principal, Whole Foods, wyjazdem Garrisona - to wszystko skompresowane do tryptyku sprawdziłoby się znakomicie. Problem w tym, że oni to rozwlekli na cały sezon i tylko teraz w ostatnich odcinkach jakby "podkręcili tempo", żeby wyrobić się do końca sezonu.

Nawet rok temu wyszło im to lepiej. Do dziś zdarza mi się zapuścić odcinki Freeminum Isn't Free, Grounded Vindaloop czy Gluten Free Ebola ot tak, dla beki z przedstawionych w nich historii. W sezonie 18 każdy odcinek osobno jest zbyt... miałki, często są prawie o niczym, jak choćby ten o YELP czy Tweek x Craig. Z obecnego sezonu wróżę jakiekolwiek powtórki co najwyżej Naughty Ninjas, który jest odcinkiem w starym, dobrym stylu - śmieszna historia, z początkiem, rozwinięciem i końcem w ramach 20-minutowego odcinka. W przyszłości niestety sezon 18 raczej trzeba będzie oglądać "ciurkiem", a nie jest to preferowana metoda podchodzenia do South Parku...

No mi się to niestety strasznie nie podoba i trzymam mocno kciuki za powrót do klasycznej konwencji.

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Gdyby sezon liczył poczciwe 17 odcinków lub niektóre wątki ciągnęły się z sezonu na sezon to mógłbym zrozumieć obawy ale my tu mówimy o ledwie 10-ciu, nieco ponad trzech godzinach łącznie. Nawet jeżeli ktoś za rok, dwa czy pięć będzie chciał wrócić do odcinka to będzie w minutę wstanie zapoznać się z tłem dzięki wikipedii i już będzie wiedział czemu w pubie nagle piją wino.

Cóż, ja dobrych wspomnieć z sezonu poprzedniego nie mam bo choć historie zawarte w odcinkach były fajne to wątek główny do mnie absolutnie nie trafił. Natomiast ten wręcz uwielbiam właśnie za takie Yelp czy Ninjów oraz nagonkę na polityczną poprawność. Liczę iż kolejny sezon będzie podobny tylko z jeszcze ciekawszym problemem, który zasługuje na więcej miejsca niż jeden odcinek bądź tryptyk...

ocenił(a) serial na 10
Martin von Carstein

No właśnie, dlatego nie powinno być żadnych głównych wątków, bo sprawiają, że cały sezon się albo podoba, albo nie. Gdy każdy epizod jest oddzielną opowieścią, to jest "tylko" ryzyko, że komuś nie podejdzie jakiś konkretny odcinek, a sezony jako całość i tak zawsze wypadają świetnie bo to przecież SOUTH PARK (proszę sobie tutaj podłożyć w myślach anielskie chóry i rzesze ludzi zginających się w ukłonie :P)

Na polityczną poprawność South Park najeżdża od pierwszego odcinka i szczerze mówiąc w tym roku wypada to moim zdaniem zbyt nachalnie. Tak, jakby widz nie potrafił przejrzeć drugiego dna poszczególnych opowieści i trzeba mu było ten najazd spersonifikować. YELP podobałby mi się dużo bardziej, gdyby jakoś rozwiązano tą opowiastkę, a de facto... eh, zresztą pisałem o tym szczegółowo przy odpowiednich odcinkach :P

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Jeżeli w danym roku jest kilka słabych odcinków to i tak na cały sezon patrzy się z ukosa, a przynajmniej takie odczucia ma kilka osób z tego forum (choćby 14-sty sezon). Jeżeli mam być szczery to z 18-stego nie wiele nawet pamiętam gdyż nie tylko wątek przemysłu muzycznego mi się nie spodobał (a racze jego rozwiązanie) to też poszczególne odcinki były najwyżej fajne. Może oprócz "Grounded Vindaloop", który wybił się z tej przeciętności czymś świeższym.

Poprawność polityczna oczywiście wcześniej co jakiś czas się pojawiała ale w starej formule nie było czasu na dokładne spenetrowanie tematu. Teraz cała żółć uległa skumulowaniu i nie tylko PC się krytykuje ale cały snobizm, kretynizm i pustą modę z nią związaną. Nawet "Tweek & Craig" choć wydawałoby się iż jest niczym więcej jak ukłonem w stronę fanów potrafi nam ładnie ukazać kompletny brak zrozumienia dla obcej kultury przez "poprawnych" mieszkańców SP. Ten sezon takie ukoronowanie całej walki o zdrowy rozsądek.

ocenił(a) serial na 10
Martin von Carstein

Jacyś dziwni są ci ludzie z forum, bo 14 sezon jest jednym z najlepszych...

Co do PC to zdecydowanie takie motywy jak odcinki o Mahomecie, które po prostu same w sobie były politycznie niepoprawne, wystarczają.