Duzo lepiek niz ostatnio. Tworcy ewidentnie nie wyrobili sie z komentarzem wyborczym w 20x07 i spora czesc zostala przeniesiona do tego odcinka. Ciesza mnie duze nawiazania do poprzednich sezonow, zwlaszcza ze ida w parze z wiodacym watkiem nostalgii.
Co do fabuly - wreszcie cos sie ruszylo, szczegolnie w watku nostalgronek. Poznalismy (chyba) glownego przywodce tych stworkow, i co jak co, ale nie spodziewalem sie ze Member Berries chca uzyc Trumpa/Garrisona by wskrzesic idee nazistowskie w dzisiejszym swiecie. Wczesniej zdawalo mi sie ze sluza tylko jako parodia zbytniej nostalgii, a tu okazuje sie, ze mialy glebszy, mroczniejszy sens. Zapowiada sie naprawde niezla jazda w dwoch ostatnich odcinkach.
Ciekawe tylko co tworcy zaplanowali, skoro oba zagrozenia w tym sezonie (Dunczycy i Member Berries) daza do wybuchu globalnego konfliktu. Atmosfera robi sie coraz gestsza :D
Postacie
Garrison - gwiazda odcinka, prawie kazda scena z jego udzialem wywolywala u mnie duza dawke smiechu, szczegolnie w gabinecie dyra PP i w supermarkecie, chociaz ciekawe co zrobi, gdy odkryje ze jego umysl jest pod kontrola nostalgronek, jak brytyjczycy ( swoja droga, czy mi sie wydaje, czy tworcy nawiazywali do Brexitu). Garrison w Pentagonie tez byl dobry, podekscytowany tymi bronmi masowej zaglady :P ogolnie, teraz na ten watek bede czekal w dwoch ostatnich odcinkach
Gerald - potwierdza sie niejako moja teoria z zeszlego odcinka, ze tworcy chca z jakiegos powodu bysmy znielubili te postac - nie widze innego logicznego fabularnie powodu dla ktorego uzyl Ike'a a potem sprzedal go Sheili. Fabularnie niby nie dzialo sie tu duzo, ale jednak na tyle by popchnac ten element fabuly interesujaco naprzod. Ciekawie zapowiada sie fakt, ze Kyle wreszcie zrozumial kto stoi za trollingiem i uciekl. Osobiscie mam nadzieje ze do Kennyego lub Stana, strasznie malo ich w tym sezonie ( Pliz, tylko nie na Marsa )
Cartman - wyraznie widac, ze chlopak traci juz kontrole nad tym co sie wokol niego dzieje i wkrotce jego caly master plan moze trafic szlag. Zwlaszcza ze do tego Butters zdaje sie wyrywa mu dziewczyne (pytanie brzmi czy robi to na serio, czy chce po prostu zniszczyc Ericowi zwiazek jako element swojej antydamskiej kampanii- osobiscie licze na to drugie) tak wiec zdaje sie ze czyis rodzice skoncza jako Chilli - tym bardziej ze Cartman wyraznie byl wsciekly z powodu jego zagrywek.
Member Berries - ich "osobowosc" w tym odcinku ulegla drastycznej zmianie, moim zdaniem na lepsze. Nie sluza juz jako dretwe dowcipy ze Star Warsow, ale - przynajmniej ich szef - zdaja sie miec nazistowskie sklonnosci i ewidentnie je realizuja. Ciekawi mnie jaki konkretnie wplyw maja na Garrisona, a przy tym wciaz sa jednymi z najbardziej smiechogennych elementow w sezonie.
Mniejsze plusy
- Cover "Africa" by Member Berries
- Elon Musk jako Elon Musk
- Butters wkurzajacy/pogrywajacy z Cartmanem
- Cher xD
- Nostalgronka trollujace Vladimira Putina (Member the Cold War? :D)
- WHAT WHAT WHAT !?
- Nawiazania do wczesniejszych serii i odcinkow
- Dyrektor PP zmuszony do zrobienia loda Garrisonowi xD
Minusy
- Malo chlopakow w serialu
- zarty "smart and funny" zaczynaja byc powtarzalne i nudne
- Niepotrzebna scena w SpaceX
Ogolna ocena - 8,5/10
Nagle wszystko zrobiło się jakby... mroczniejsze xD
Zagrywka Geralda była aż niekomfortowa w oglądaniu. Przy dzisiejszym odcinku przyszło mi po raz pierwszy na myśl, że Parker i Stone mogą planować go... zabić pod koniec sezonu. Bo, serio, nie wyobrażam sobie jak bardzo musiałby naodkręcać cały ten bałagan, żebym w kolejnych sezonach był w stanie być do niego pozytywnie nastawiony. Jedyne gorsze skur*ysyństwo jakie rodzic odwalił dziecku w całej historii serialu które przychodzi mi do głowy, to próba morderstwa Buttersa. Akcja jaką Gerald wykręcił Ike'owi jest chora. Co w sumie jest zabawne, bo niemal czuję nad sobą Garrisona wrzeszczącego "co, nie przeszkadzało ci fotoszopowanie fiutów w mordach, ale przy trollowaniu dziecka nakreślasz granicę?!" :D ale nic nie poradzę - to było po prostu... niskie.
No i cała akcja z memberberries... Też zrobiło się mrocznie. Na początku taka niewinna metafora nostalgii, a teraz wariaty dążące do "member cold war?"... Brr. Oh Jeez.
O ironio moment w którym wybuchłem śmiechem to końcowe "what-what-what?!" :D Bo tak poza tym to odcinek był, hmm, czy używałem już określenia "mroczny"? No i nagła zmiana Buttersa i panikujący Cartman - to też było boskie. Coś czuję że to Leopold Stotch poleci z Heidi na Marsa, if you know what I mean.
Nie mogę się doczekać końca sezonu, kiedy sobie za jednym zamachem obejrzę całość. I mam nadzieję, że jednak w przyszłym wrócą do starej formuły, bo... cóż, ten sezon jest dużo lepszy niż poprzedni, a emocje towarzyszące "na bieżąco" wyborom napędzały kolejne odcinki, ale jak się na to spojrzy bez emocji to brakuje w tych odcinkach jakiejś petardy... To nieuniknione przy przyjętej obecnie konstrukcji, więc mam nadzieję, że dadzą sobie spokój. Bo nawet ja zaczynam dostrzegać że brakuje Kenny'ego :P
Super im się ostatnio udaje powiązać w inteligentny sposób trendziki w polityce i popkulturze. Poprawność polityczna kontra konserwatyzm obyczajowy, walka płci ,maile, trollingi, Trump vs Clinton, no i oczywiście nostalgia (w której często dziś się narzuca Political Corectness i ludzie to czują), wszystkie te Ghostbusters, Stranger Thingsy, Star Warsy, Parki Jurajskie, , Aaafirca od Toto, Member? W ogóle gagi ostatnio są kapitalne :D, że umieją obśmiać każdą skrajność - jak się np. zarzuca, że Trump dostanie teraz w łapę wszystkie kody nuklearne (oh jeez) itd. Albo to z brytyjskim angielskim i Putinem :D. I Cher w kolejce do podróży na Marsa w wersji "za 8 lat", śmiechłem bardzo. I w sumie member barries jako nostalgia i wnerwiająca ludzi poprawność polityczna ostatecznie fajnie obrazują przyczyny tego skrętu w stronę "dawnych wartości". Widać, że musieli trochę pozmieniać ten odcinek z wynikiem wyborów (stone i parker o tym mówili że 24h przed emisją pozmieniali), ale nawet jako "nearly first gentelmen" Clinton dał radę (ta chrypka jego epicka XD).
Niesamowite ile twórcy potrafią tych współczesnych tematów wcisnąć w serial. Wszystko jest pięknie ze sobą powiązane -plus najnowsze wydarzenia ze świata - szok po wygranej Trumpa... po prostu miodzio.
Najbardziej mi podobał się moment w którym Gerald chce odpalić tą bombę którą dostał od federalnych, tu niespodziewanie filmik i ironicznie użyta muzyka:
https://www.youtube.com/watch?v=dQw4w9WgXcQ
Never gonna give you up
Never gonna let you down
Never gonna run around and desert you
Never gonna make you cry
Never gonna say goodbye
Never gonna tell a lie and hurt you
- W piosence powtarza się jak mantra nigdy Cię nie zostawię, nigdy Cię nie oszukam i tak dalej, a tu trolle, i to amerykańscy obywatele zostają pięknie wystawieni do wiatru przez swoich. Samia poiosenka jest też mocno "ejtisowa" czyli związana z latami 80-tymi, podobnie jak przewijające się już przeboje TOTO i jest czystą kpiną i ironią z nostalgii za tą barwną dekadą, z której pochodzą notabene 2 części Gwiezdnych Wojen, a dla wielu dorosłych stanowi czasy młodości. Wspaniały motyw. Genialne!
Sezon mnie nie zaskakuje tak jak poprzedni.
Jadą po stereotypach, a nie tak jak kiedyś, odważnie przeciw tabu.
Złagodnieli, powtarzanie no i brak tej specyficznej "magii" tylko to Members jest.
To równie dobrze można uznać, że wyśmiewanie Caitlyn Jenner jako osoby transseksualnej jest naruszaniem tabu (przynajmniej jest to tabu w kulturze amerykańskich mediów).
Tak, "Miss Teacher Bangs A Boy". Tak więc już to zrobili, nie za bardzo widzę sens wtykania akurat tego motywu do serialu w obecnych czasach - nie kojarzę żeby ostatnio było głośno o nauczycielkach-pedofilach. Za to wybory prezydenckie i podstępna fala nostalgii to temat ponadnarodowy - nie każdy to chce dostrzec, ale sukces Trumpa to nie odosobniony przypadek. Brexit, nastroje separatystyczne na Węgrzech czy w Polsce, coraz głośniejszy bełkot ultrakonserwatystów - to są sprawy aktualne i wymagające ku*rewskiej uwagi na tą chwilę, bo powrót zimnej wojny staje się nie rubasznym żartem a nadchodzącym zagrożeniem.
Poza tym - w Family Guy mają w stałej obsadzie pedofila Herberta, więc nie powiedziałbym że pedofilia to temat tabu dla innych produkcji. De facto, musiałbyś się naprawdę wysilić żeby znaleźć temat, którego kreskówki dla dorosłych nie poruszają. Ale - próbuj, chętnie poodbijam piłeczkę. Miej na względzie że rozmawiasz z wielkim fanem animacji dla dorosłych oraz człowiekiem który najpewniej trzyma rekord Guinessa w ilości obejrzeń wszystkich odcinków South Parku, więc - staraj się! ;)
Oczywiście możesz też przyznać że nie chodzi o żadne wydumane "złagodnienie i niepodejmowanie tematów tabu" tylko o to, że jako trumpowy beton nie rozumiesz tego sezonu ;)
No oczywiście, Trumpowy beton.... W takim razie czym była Clinton ? Mesjaszem ?
Jak widzę twój poziom jest porównywalny z gazetą wyborczą.
Jakoś trudno znaleźć odcinek o rasizmie wobec białych, a jeśli już jest to są tłumaczenia, że kiedyś mieli źle, to teraz mogą się zemścić, albo na ataki na chrześcijan, czy może o przemocy domowej wśród gejów....
A ta fala nostalgii z polityką nie ma nic wspólnego, od lat na świecie rządzi radykalna lewica, to i ludzie chcą radykalnej zmiany, wszędzie na świecie daje się tym rządom czerwoną kartkę. Popatrz sobie jak wygląda idylla w Szwecji.
Ty jeszcze nie wiesz czym są ultrakonserwatyści, tak się ludzie przyzwyczaili do radykałów, że PiS nazywają prawicą a w rzeczywistości są lewicą.
A jeśli mam się odnieść do zimnej wojny, to po pierwsze wyszła z przyczyn ideologicznych. Dalej, powstała za demokratów a obalona została za republikanów przez Ronald'a Reagan'a i George'a H.W. Bush'a. więc jeśli ktoś zna prezydentów USA, to to wie. W polityce wszelkie grubsze protesty są wywoływane przez radykałów z radykalnej lewicy. Przez ludzi którzy najwięcej mówią o tolerancji, a sami najbardziej nie zgadzają się ze zdaniami innych. To do lewicy stracono szacunek.
A z tego to widzę, to nostalgię, widzę głównie w przemyśle filmowym czy muzycznym. Powtarzanie tego co było, to nie powrót do starych czasów, ale zarabianie na nostalgii, pójście na łatwiznę, albo tez jak niektórzy twierdzą, zastąpienie starego hitu bardziej poprawnym politycznie. Bo jak kiedyś wychodził jeden film i kilka różnych, tak teraz wychodzi jeden film i masa podobnych. Tak samo jest z muzyką.
Family Guy długo się trzymał hardkorowo, teraz się Simpsonowali. Herbert to pedofil. Ciekawe czemu nie zrobią pani pedofil, a no tak, przecież wśród kobiet pedofilii nie ma. South Park złagodniał, już nie ma tylu porąbanych sytuacji co kiedyś i trzeba być ślepym aby tego nie widzieć.
Ale jak widzę, tobie jednoznacznie pasuje aktualna propaganda środowisk lewicowych. Ale tak już pewnie mają typowe Clinton betony, które najpierw atakują a potem się skarżą jak ktoś coś odszczeka....
Typowe wypowiedzi osoby, która by chciała dyskryminować dalej, ale powoli traci przywileje i będzie się musiała odnaleźć w świecie trochę równiejszych praw. :)
Najsampierw zanim zacznę cokolwiek pisać to mi odpowiedz na proste pytanie: czy jesteś w stanie zrozumieć że żadnej Wyborczej nie czytam a lewaków nie znoszę tak samo jak prawusów.
A wiesz, że po setkach twoich wypowiedzi kierowanych do innych ludzi mam jednak wrażenie, że myślący widzą w tobie trolla? :D
Zdarzyło się kilku osobom na tym forum. A wiesz, że wszyscy oni reprezentowali teorie spiskowe i kopiowali swój trolling jak ty? :)