Nie to by nie wypaliło.
Butters cały czas w głównej grupie, zniszczyłby to trochę swoją płaczliwością. Butters jest fajny ale od czasu do czasu.
To już by nie było to samo. Między Stanem, Kyle'em, Kennym i Cartmanem wykształciła się pewnego rodzaju "więź". Każdy z nich ma swoje wyjątkowe cechy, związane także z tym, z jakiego domu się wywodzi. Stąd Butters albo niczego by nie wniósł, albo popsuł w oczach widzów wizerunek tego wyjątkowego kwartetu. Zaś sezony, w których Butters był zamiast Kenny'ego należą do najgorszych. Sam Butters jednak miał swoje znakomite "pięć minut" w odcinku "The Last of the Meheecans".
Akurat sezon 6,w którym był Butters to jeden z najlepszych(jak nie najlepszy) w historii SP. :-).
nie, bo Butters to taki jakby podwładny Erica Cartmana. Naiwne dziecko do wykorzystywania , i właśnie w tym cały jego urok. Strasznie było mi go szkoda jak w odcinku "Casa Bonita" Cartman zamknął go schronie i wmówił ,że doszło do apokalipsy.