Muszę przyznać, że ten odcinek był jest jak dotąd najgorszym z Sp jaki dotad widziałem. Mam za sobą cały sezon 12, 1, 2, 3, zaczynam 4. Nietsety, ale w ogóle sie na tym odcinku nie smiałem (raz sie uśmiechnąłem na bulwers Cartmana, gdy Butters strzelał po jajach), ale to tak to ten odcinek to dno... Przesłanie dla mnie beznadziejne (Indiana Jones 4 jak dla mnie był świetny, nie dorastał trylogii starej, ale dawał radę), wiec nie wiem po co to robili... :(
dla mnie najgorszy odc to ten z pipem w roli głównej i z łechtaczką opry winfrey (za cholerę nie wiem jak odmienić jej imię) popełniającą samobójstwo - to dopiero było poryte mimo dobrego początku (Towelie :D I love this guy) zwalili go niesamowicie, bo ani to ciekawe, nie było, ani śmieszne, ani pouczające.