Nie, nie, nie, pan Mackey i jego słynne m'kay, zmienione na okej to nie to samo. O ile Kopczyński dawał radę to dubbing jest mierny. Najlepszy eng + ew. napisy(nie każdy musi znać). Screw you guys, I'm going home!
Dubbing jest nawet fajny, tylko M'Kay zostało zamienione na tak. I to mnie właśnie dziwi, dlaczego nie zostawiono tego w spokoju. Pod względem doboru głosów jest ok, ale 'tak' psuje ocenę.
Zerknąłem na jeden odcinek - oczywiście dubbing okazuje się być zrobiony tak jak praktycznie każdy polski dubbing ostatnimi czasy - weźmy kilka gości dubbingujących wcześniej prawie każdą animację, niech nieudolnie porobią jakieś debilne głosy(jak usłyszałem Stana to trochę oniemiałem) i trzepmy z tego kapustę. Już nawet nie chce mi się przebijać do Macky'ego i jego przekręconego m'kay, bo i dostanę jakiejś traumy. Na pół minuty tego świństwa muszę teraz sobie zaaplikować antidotum w postaci prawdziwego South Parku.
Głupiś? Głosy aktorów są podwyższone i przyspieszone tak samo jak w oryginale, więc nie wiem, o co ci chodzi. Widać, że się nie znasz.
"nie znasz się" - najbardziej uniwersalny argument we wszelkich dyskusjach na filmwebie.
No chyba napisałem, prawda? +do tego dochodzi jeszcze przyzwyczajenie 16 sezonami w wersji oryginalnej. Werdykt - jeżeli ktoś nigdy nie miał kontaktu z oryginałem i za wszelką cenę chce brać polski dubbing to może mu to podejdzie, ale różnica pozostaje kolosalna.
dziwne, bo ja wcześniej oglądałem w oryginale, a dubbing mi się podoba. u ciebie to pewnie kwestia przyzwyczajenia ;) South Park z dubbingiem nic nie traci ;)
No cóż, gusta. Na pewno ma na to wszystko wpływ też to, że nie przepadam za polskim dubbingiem ogólnie.
Przepraszam, że się wtrącam, ale sądzę, że niechęć wobec dubbingu odgrywa tutaj główną rolę.
Swoją drogą, nigdy bym nie wpadł na to, żeby - nie lubiąc dubbingu w ogóle - krytykować dubbing jakiegoś wybranego filmu/serialu. Ja na przykład nie lubię ciastek, ale przez myśl mi nie przeszło, by wpaść na forum Wedla i pisać, jakie to "Michałki" czy inne "Bajeczne" są niesmaczne i w ogóle be.
To tak a propos uniwersalnych argumentów.
PS. Nikke - nie bierz mojej uwagi zanadto do siebie, proszę, to raczej refleksja natury ogólnej.
No tak, ale ja nie przyjmuję za pewnik, że polski dubbing jest zawsze zły. Po prostu już się przyzwyczaiłem, że to od co najmniej kilku lat zwykła fuszerka i ostatnio nic mnie nie zdołało w tej kwestii zaskoczyć.
Jasne, sęk w tym, że Twoje uwagi nijak się mi nie przydadzą w pracy - a dość uważnie śledzę wypowiedzi na temat tego serialu.
W pierwszej wypowiedzi zwróciłeś uwagę na Stana i jego źle dobrany głos w polskiej wersji (tak rozumiem Twoje "oniemienie"). Sęk w tym, że to bodaj najbliższy (poza Liane Cartman) oryginałowi głos w całej polskiej wersji. Powiedziałbyś: Mackey, Cartman, Kenny, Newscaster czy nawet bardzo bliski Kyle - zrozumiałbym zastrzeżenie.
A tak... pozostaje mi założyć, że nie słyszałeś oryginału (czemu zaprzeczasz w innej notce) albo czepiasz się dla samego czepiania (do tego poniekąd sam się przyznałeś).
Resztę Twoich zarzutów z kolei nie ma nawet jak ruszyć. "Trzepanie kapusty" (co mam na to odpowiedzieć?), "obsadzanie kimś kto robi każdą animację" (w obsadzie jest trzech dubbingowych wyjadaczy, dominują mało doświadczeni aktorzy), "podrabianie debilnych głosów" (w South Parku o to chodzi - Stone i Parker bardzo się starają, żeby podkładać głosy właśnie "debilnie", za co dostają bardzo dobrą kasę).
Słowem - chciałbym się czegoś dowiedzieć, nad czymś poważnie zastanowić, coś przemyśleć - ale nie mogę :-(
Hm, widocznie jak najszybciej powinienem się wybrać do laryngologa, bo głos Stana za nic nie przypomina mi oryginału. Ale mniejsza z nim, bo dla mnie nie jest to aż tak strasznie ważna postać.
Zrobili dubbing tylko dla kasy - czy to nie trzepanie kapusty? Co do wyjadaczy - widocznie tu kieruję się pierwszym wrażeniem, bo tak jak mówiłem, dalej niż przez pierwszą scenę nie byłem w stanie się przebić. A Trey i Matt - oczywiście, że udają debilne głosy, ale robią to bardzo inteligentnie - trochę oksymoron, ale taka prawda. Tu dominuje podejście "w oryginale robią śmieszne głosy, to to musi być kluczem, więc też tak zrobimy, tylko że bez ładu, składu i pomysłu".
Nie wiem, skąd masz informację, że dubbing zrobiono "tylko dla kasy". Jeśli masz na myśli to, że nic poza pieniędzmi za wykonaną pracę nie interesowało twórców - to zapewniam Cię, że się mylisz.
Podobnie jak z kluczem - ani w oryginale, ani w polskim dubbingu "robienie śmiesznych głosów" nie było priorytetem, ponieważ, najzwyczajniej w świecie, to nie jest serial, którego siłą są te "śmieszne głosy".
Ogólnie wypowiadasz się jak osoba bardzo pewna siebie, chociaż nie masz choćby cienia dowodu, poza swoją niechęcią do polskiego dubbingu w ogóle, by móc potwierdzić swoje uwagi.
Oczywiście bardzo mi przykro, że polska wersja nie przypadła Ci do gustu, ale nigdy nie miałem zamiaru robić tego serialu, by kogoś zniechęconego z tego czy innego powodu "nawracać" na dubbing. Tak czy inaczej, dzięki za rozmowę - mimo wszystko bardzo cenną.
Dobra, nie chcę popadać w skrajność. Przyjmijmy, że nie podoba mi się do South Parku polski dubbing ze względu na wspomnianą niechęć do takowego w Polsce ogólnie - co jest chyba prawdopodobniejsze. Nie wykluczam dania mu drugiej szansy, np. zniechęcony poziomem jakichś nowych odcinków SP(a że zdarzają się buble, to to nie jest nieprawdopodobne) i nie chcę być furiatem atakującym go dla samego atakowania.
co z tego że nie przypomina, ja oglądałem tak mało odcinków oryginalnych że nie przeszkadza mi to i głosy nie są złe po polsku! :/
Nie dam nic złego powiedzieć o dubbingu. Hekatonpsychos odwala kawał świetnej roboty. Wie, o co chodzi w South Parku, bo sam jest jego fanem. Czuje klimat i wie jak dobrze pokierować aktorami. Przez takich gimbusów, w Polsce dubbinguje się mało filmów i seriali dla dorosłych. Założę się, że gdyby w momencie wejścia South Parku do polskiej TV był dubbingowany, to by nie było tego psioczenia.
Hekatonpsychos, wielkie uznanie dla ciebie i aktorów. Wiem, że to niewdzięczne zadanie, ale sądzę, że na lepszego reżysera dubbingu nie mógł trafić.
No rzeczywiście, nie wyobrażam sobie nie słyszeć orginalnego głosu chłopaków, zwłaszcza Cartmana. Dubbingowi w Suth Park mówię stanowcze NIE!!!! Tylko napisy.