Zdecydowanie jeden z najzabawniejszych odcinków SP! Nasunął mi skojarzenia z odcinkiem o jedzeniu łoniaków. Reklama "Butters' Creamy Goo" rozwaliła system, podobnie jak końcowe wytłumaczenie ojca Buttersa, czym jest erekcja:
"Oh, well, Butters. That's just a friendly compass. See, whenever you have friends in the area your little compass there tells you where they are. It's pointing up because Jesus is your friend".
:D
Zdecydowanie był niezły. Co prawda główny wątek jakoś mnie nie porwał żeby zbyt często wracał do tego odcinka w ciągu roku ale nadal dobrze. Mam nadzieję że to był najsłabszy odcinek spośród tych nadchodzących:).
Jakoś nie przypadł mi do gustu ten odcinek. MOCNO PRZECIĘTNY.
jakoś miałem dziwne wrażenie, że bohaterowe mają lekko zmienione głosy... czy się mylę?
Nie wydaje mi się choć chętnie nadrobię jeszcze raz sprawdzić.
Fakt trochę ostrożnie ocenione jakby co najmniej podchodziło się do jeża. Po prostu mam w pamięci że w ostatnich seriach często wiele odcinków na początku mi nie przypadło do gustu. Natomiast jak już na spokojnie podchodziłem do nich drugi raz ocena zwykle zmieniała się zdecydowanie na plus. Stąd lekki środek zapobiegawczy.
no a jak stare dziady co mają ponad 40 lat mogą mieć takie same głosy jak 15 lat temu? wiadomo, że tam muszą coraz bardziej poprawiać wszystko komputerowo, żeby brzmiało to chociaż podobnie jak kiedyś
Odcinek trochę nudnawy, ale zdecydowanie zgadzam się, że zakończenie pobiło na łopatki.
Dawno serialu nie ogladalem, ale wydawalo mi sie ze cenzury w nim nie bylo, a teraz ogladalem ten odcinek online i przeklenstwa byly ocenzurowane, trafila mi sie akurat taka wersja odcinka, czy wszystkie sa ocenzurowane?
Tym odcinkiem trafili idealnie w "naszą", medialną polemikę po paraolimpiadzie.