Nie wiem ilu ludzi będzie popierać moje zdanie ale uważam że 4 odcinki nowego sezonu
SP są poniżej oczekiwań - widać że autorzy serialu próbują na siłę je robić - na 4 odcinku
usnąłem. Pierwszy jeszcze jakoś, ale jednak to już nie to samo niestety.
Już zeszły sezon był kaprawy. Powoli tracę wiarę w Southpark. Powinien się skończyc, póki jeszcze nie roztrwonił całej swojej legendy.
16 sezon jest prawdopodobnie najgorszym ze wszystkich. Tego już się prawie nie da oglądać.
pierwszy odcinek był jak dla mnie genialny, pozostałe 3 gorsze, ale i tak fajne
Dla mnie są to bardzo dobre odcinki. Pierwsze 6 odcinków 15 sezonu było naprawdę. 13 i 14 dla mnie np był katastrofą, nie wiem czemu wiele uważa je za dobre serie. Po za tym te wasze odczucia najlepiej odzwierciedla odcinek You're getting old przez co jest jednym z najlepszych odcinków SP.
Uważam że to co piszesz to bzdura. "American Dad", "Family Guy" czy "The Simpsons" nie nudzi mnie i nowe odcinki nadal mnie śmieszą - tylko w wypadku "South Park" od jakiś kilku sezonów odczuwam że jakość serialu jest coraz gorsza, owszem trafi się taki odcinek jak ze Steve'm Jobsem,ale takich odcinków jest coraz mniej - już od dłuższego czasu Matt i Trey powtarzają że są już tworzeniem "South Park" znudzeni - co widać niestety w jakości odcinków.
Mi się tam dalej podoba, na 3 odcinku się nieźle uśmiałem :D Szczerze to nie rozumiem narzekań na nowe serie, jestem fanem SP od dawna, widziałem wszystkie sezony, i uważam że najgorsze sezony to te początkowe, później serial się po prostu rozwijał i szlifował swój genialny humor, najlepszą metamorfozę przeszedł Eric Cartman, z płaczliwego rozpieszczonego grubaska, stał się moim mistrzem który rozśmiesza mnie byle głupotami. Co prawda, nie mówię że ten sezon jak na razie jest genialny, bo raczej umiarkowane te odcinki, ale na pewno nie słabe.
niech SP trwa wiecznie!
Powinni odpuścić na dwa, trzy lata, nazbierać pomysłów i wtedy wrócić z nowym sezonem. A to, co robią teraz, jest już trochę na siłę.
Ja nie wiem jak można tak mówić... W KAŻDYM SERIALU jak jest tutaj na filmwebie co ma już kilka/kilkanaście sezonów to wszyscy piszą ze na siłe na siłe, jak można mówić że 1,3, i 4 odcinek tego sezonu był robiony na siłę? Ukrytego przekazu jest tyle samo co było zawsze i śmiesznych scen też, ale teraz już pod koniec odcinka nie mówią "I learned something today" to może dlatego już nie rozumiecie o co chodzi w tych odcinkach.. Zrobili by odcinek na miare tego o Warcraftcie to dalej byście mówili, że naciągany..
Najnowszy odcinek po prostu genialny. Sceny w toaletach genialne. A motyw z Jezusem jest po prostu genialny. A piosenka końcowa mnie rozbroiła. Aż łzy ze śmiechu popłynęły. Nie wiem, czy ktoś poprze moje zdanie, ale jest to jeden z najlepszych odcinków w całym serialu. O, i jeszcze babcia Buttersa była genialna. Scena z Profesorem Chaosem:))
Wyszukałem o co może chodzić z tym San Diego i znalazłem taką ciekawostkę
A co-founder for Invisible Children was detained in Pacific Beach on Thursday for being drunk in public and masturbating, according to the San Diego Police Department.
Wiadomość z 17 marca tego roku :)
ALe dla mnie to nie wyjaśnia tego dlaczego podłamany Stan tam pojechał, no i po co yła ta reklama San Diego z tymi śpiewakami w stosunku do reszty odcinka.
Już bardziej mnie ciekawi skąd wzięto pomysł na ten 2-minutowy klip muzyczny co dzieje się w szkole. Mniemam że coś konkretnego parodiuje a raczej nie ten dokumnet z 2011 o prześladowaniach w szkołach choć kto wie.
Ale fakt - po 2-3 lekko mówiąc kontrowersyjnych odcinkach ten jest wielką ulgą. Fakt nadal bywa dziwny, a motywy z tą paskudną babcią Buttersa są bardzo pokręcone tym nie mniej koniec końców był na +. Sceny w toaletach były naprawdę bardzo dobre - pokazywało jak to problem takich kolejnych nemezis spotyka wszystkich w życiu, a już pojawienie się Jezusa spowodowało że przez 1-2 minuty pierwszy raz od dawna otarłem się o zejście ze śmiechu:P. nawet ten klip muzyczny miał klimat - przez zaledwie 2 minuty przewinęły się przez niego chyba wszystkie dzieciaki ze szkoły, nierzadko takie których już bardzo dawno nie było - grający na gitarze ze Stanem, dzieciak koszykarz z parodii High School usicalu, rudzielce, wampiry, Kevin fan Star Wars - długo by wymieniać po prostu historia części serialu w pigułce. Może sam w sobie zestawieniu z odcinkami z 15 innych sezonów nie był najwybitniejszy, ale po poprzednich nijakich odcinkach z biżuterią i td. był wręcz ulgą:).
Można i sobie mówię, bo mam takie prawo. Jeśli nie potrafisz zaakceptować cudzego zdania, to twój problem.
I co ostatni odcinek też na siłe robiony? No bo przecież wszystko co nowsze to na siłe ;)
Coś się tak przyczepił? Fanatyzm ci się włącza, jak ktoś powie słowo o twoim ulubionym serialu? Dorośnij.
South Park 15x07: You're Getting Old ;]
Fakt nowe odcinki sp juz nie powalaja na kolana. kiedys ze smiechu mozna bylo sie poplakac taraz czasem mozna sie usmiechnac.... ;/