Trey Parker i Matt Stone od kilku sezonu wplatają coraz więcej polityki do serialu. Nie ma w tym nic dziwnego, to w końcu serial dla dorosłych, a Ci często żyją polityką. Ale w żadnym innym sezonie nie byli tak jednostronnie po któreś stronie - w tym przypadku są skrajnie przeciw Trumpowi. I przeginają, nawet jak dla nich.
Oglądam ich, ale z nostalgią przypominam sobie stare sezony, 8, 9,10,11. Jedne z najlepszych.
Na samym końcu odcinku jest scena gdzie ludzie wymiotują. I to chyba najlepszy opis moich odczuć na temat sezonu 21.
Oby 22 był lepszy.