Sory Badi, że niejako klonuję twój temat, ale po prostu miałam fizyczną potrzebę zobaczenia tego hasła na froncie forum, grubą czcionką :)
To było piękne. Piękne! Mocny, porządny wpier*ol od dawna się temu małemu skurwielowi należał. I to jeszcze od dziewczynki! Ha! Identyfikowałam się z nią w pełni :), w pięknym stylu załatwiła grubą dupę.
10/10!
Cartman jest niezniszczalny.Słyneło to po jego tłustej gruboskórnej dupie jak po kaczce.Cartman Rules!
Hm... "Respect my authoritahhh" jakoś nie słyszałam... słyszałam za to: "My school life is over 'cause now all the guys don't think I'm coooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooool! Łaa-aaa-a"
Oj nie spłynęło to po nim, oj nie spłynęło... Gdyby nie błędna interpretacja słów kolegów, nie wychodziłby przez miesiąc z piwnicy i wył z rozpaczy do księżyca.
Cartman to z jednej strony wredna rasistowska pluskwa, mały gruby nowotwór, z drugiej wrażliwe dziecię złaknione akceptacji, z trzeciej nieprawdopodobny głupol. Łomot należał mu się za wszystko, a za ten odcinek szczególnie... WENDY ROCKS!
Jeszcze bardzo podobała mi się przemowa dyrektor Victorii do Wendy. W ogóle ze wszystkich dorosłych to właśnie ona jest chyba najbardziej pozytywną postacią, nie było z nią jeszcze żadnej głupizny jak z Garrisonem czy starym Marchem.
"Respect my authoritahhh" jest zawsze aktualne ;-)
Co do blednej interpretacji wypowiedzi "kolegow" - na tym polega jego sila. Jest tak glupi, ze zawsze wyjdzie na jego.
Co do Twojej sympatii do Victorii - przemowa faktycznie lux. Ale dziwi mnie, ze w ogole lubisz South Park - z wiekszoscia postaci byly rozne "glupizny". Victoria jest po prostu nudna, a sila tego serialu sa tacy glupole jak Randy, czy nietolerancyjni zboczenczy - jak Mr. Garrison.
"WENDY ROCKS"??? - walczyla z rakiem (Cartmanem), zgodnie z rada dyrektorki, ale przegrala (Cartman = nowotwor zlosliwy). Poza tym jak juz lubisz podsumowania na temat "kto co zlego zrobil," przypomnij sobie jak Wendy doprowadzila do wyslania nauczycielki na Slonce przez Arabow.
Co do nieskazitelnosci Victorii, przypomnij sobie odcinek z Nourse Gollum i komentarz dyrektorki na koncu odcinka (what an ungrateful bitch).
Dziwi mnie Twoje, bardzo powazne, podejscie do postaci. Jakbym mial w jednym zdaniu przedstawic glowne przeslanie SP, byloby to: "do wsystkiego trzeba miec dystans i ze wszystkiego mozna sie smiac"
"na tym polega jego sila. Jest tak glupi, ze zawsze wyjdzie na jego." - no, tutaj zgoda :)
"sila tego serialu sa tacy glupole jak Randy, czy nietolerancyjni zboczenczy - jak Mr. Garrison." - wiem. Victorię ani lubię, ani nie lubię i właściwie do tego odcinka nie zwracałam na nią uwagi. To było tylko luźne spostrzeżenie, że spośród wszystkich postaci twórcy ją jakoś oszczędzają. Chyba potrzebny jest ktoś normalny w tym całym pierdolniku ;)
"Poza tym jak juz lubisz podsumowania na temat "kto co zlego zrobil," - no daj spokój. W South Parku?!
Wendy nie przegrała - skopała mu dupę. Cała szkoła będzie o tym pamiętać. Cartman się nie zmieni, ale jej już raczej nie podskoczy :)
"Dziwi mnie Twoje, bardzo powazne, podejscie do postaci." - no aż tak poważnie to nie podchodzę, odniosłeś mylne wrażenie. Ja po prostu tak bardzo, tak strasznie się cieszę, że tłuścioch dostał wpierd*l :D
"juz jej raczej nie podskoczy" - nie doceniasz tlusciocha, vide: Scott Ternoman Must Die ;-)
śmieszne xD z tym ze skopała mu dupe i cała szkola bedzie o tym pamietac, to nie ma nic do rzeczy bo jak juz wszyscy powiedzieli tobez znaczenia bo i tak go nie lubili i tak,wiec nic sie nie zmienilo po tej nawalance;) A co do tego ze Cartman juz da jej spokoj to obejrzyj lub przypomnij sobie odc. w ktorym Cartman robi chilli z rodzicow goscia ktory mu zalazl za skore ;D;D;D;D;D;D
"odc. w ktorym Cartman robi chilli z rodzicow goscia ktory mu zalazl za skore" = Scott Ternoman Must Die :P
niemniej dobrze rozumujesz ;-)
Pamiętam te odcinki, które mi przypominacie, ja wam za to przypomnę hasło: "Don't fuck with Wendy Testaburger!" :D :D :D
Jakby znowu się rzucał, to mu najwyżej znowu laska skuje mordę :)
BTW był też taki epizod, w którym Wendy i Carmuś mieli się ku sobie :)
I kto by pomyślał, że z Buttersa jest taki podpuszczalski...