czy to normalne, że jestem troche zagubiony po pierwszym odcinku? tyle postaci, że nie wiem kto jest kim itd.
Chyba raczej ciężko, żeby po pierwszym odcinku ogarnąć cokolwiek z jakiegokolwiek serialu. Co za bzdurne pytanie.
Nie do końca. Normalnie w serialach (przynajmniej, w tych, które ja oglądałem) jest tak, że w pierwszym odcinku są przedstawione główni bohaterowie i jest wprowadzenie do tematu głównego. W tym serialu jest wprowadzenie do tematu, ale wydaje się, że zostały przedstawione już wszystkie postacie w całym serialu. :v
Postaci i motywów to będzie jeszcze że ho ho ....
Mi się pilot nie za bardzo podobał, za dużo postaci wydawało się chorych psychicznie ze swoim skowytem.
Potem ładnie się rozkręca do s02e09. Dalej to już są różne spojrzenia na serial.
Mam to samo odczucie właśnie pooglądałam pilota i oczywiście zamierzam oglądać dalej ale póki co nie wiem kto jest kim (a matka Laury wydaje mi się być psychicznie chorą:D) i jeszcze mam jedno pytanie które mnie nurtuje. Dlaczego te nastoletnie diewczyny (jeszcze dzieci właściwie) spotykają się z takimi szemranymi typami jak Bobby i ten jego kolega i dają sobą pomiatać? Nie mają własnego zdania nie mogą powiedzieć "mam cię dość spadaj" tylko słuchają się ich jak psy czy to jest później wyjaśnione w tym serialu? Ma to jakiś dalszy ciąg?
Shelly, która jest ze znęcającym się nad nią Bobem jest po prostu dość tępa i to wyjaśnia dlaczego weszła w taki toksyczny związek, a teraz nie potrafi z niego wyjść. Zresztą to akurat dość realistyczne, pełno jest takich przypadków dookoła, gdy dziewczyny zupełnie irracjonalnie wiążą się z jakimiś szemranymi typami w młodym wieku i potem często np. padają ofiarami przemocy domowej.