Witam. Jakoś nie mogę się wczuć w ten serial, lekko mnie irytuje gra aktorska, wątki typu
karzełek, prorocze sny?). Czy dalej jest lepiej/inaczej czy nie ma na to co liczyć?
Jak ci się nie spodobał do tej pory, to już ci się nie spodoba, bo z każdym odcinkiem jest coraz dziwniej :-) Odpuść sobie, bo potem tu wejdziesz i będziesz zaniżać średnią. Dla mnie jest to serial absolutnie genialny i na zawsze już pozostanie dla mnie serialem numer 1, no ale nikogo przekonywać nie będę, nie musi się każdemu podobać. Jedni chwytają tę konwencję, inni nie.
Nie zgodzę się. Dalej jest o wiele lepiej. Końcówka 1. sezonu jest świetna, pierwsze odcinki z pilotem zwłaszcza nie są zbyt ciekawe. Gra aktorska - idzie się przyzwyczaić, a i niektórzy zaczynają grać lepiej z odcinka na odcinek (Leland, Truman, Shelly, Bobby itp.), inni gorzej - (Pete, Josie), ale generalnie jest coraz lepiej. Później jest taki sobie początek drugiego sezonu (1 odc.), który jest chyba najgorszy z całego serialu, ale intrygi i akcja nabierają tempa.
Serial rzeczywiście jest dziwny. Na początku starałem się doszukiwać drugiego dna, ukrytego sensu, ale to tylko męczyło. Najlepiej jest zaakceptować elementy surrealistyczne i wczuć się w klimat "czystego Lyncha" w pełnej krasie. Nie analizować przesadnie, ale z drugiej strony mieć w pamięci wielowątkowość serialu. Pewnych rzeczy zrozumieć bez LSD się nie da i o to właśnie chodzi w tym serialu, jak i twórczości Lyncha.
Na pewno nie jest dla każdego, ale na Twoim miejscu bym zaryzykował, ja się zbierałem dobrych kilka lat do zasiądnięcia do niego i nie żałuję.
Powinno być dokładnie tak jak kolega wyżej napisał, więc możesz sobie odpuścić. Wątki typu karzełek, prorocze sny itd., to jedne z najważniejszych elementów tworzących "magię" tego serialu. Można nawet powiedzieć, że nie spodobał Ci się fundament, na którym wszystko się tutaj opiera.