Na jakie stawiacie?
Moje typy:
- bodaj pierwsza scena z Bobem w ogóle, gdy objawia się matce Laury, zza rogu łóżka wystają tylko jego oczy i czoło
- także w domu Palmerów, gdy objawia się kuzynce Laury, przemierza cały salon w jej kierunku by wreszcie nachylić się wprost nad jej twarzą, a więc dokładnie przed obiektywem kamery
Końcowa scena w May the Giant Be with You gdzie w szpitalu Ronette Pulaski śni o Bobie i Laurze w wagonie :) https://www.youtube.com/watch?v=d5aqLzl_VrA
Nadine otwierająca sklep naprzeciw Normy i Eda patrząca co oni robią. To jak Bob pokazał się Sadze Palmer nie było specjalnie przynajmjiej w lustrze. Aktor grający Boba był kierownikiem i przypadkiem zostal w kadrze. Tak się spodobał Lynchowi,że ten go zatrudnil.
Każda jedna scena...oglądałem to w latach 90 jako dzieciak. Do tej pory przeraża mnie ta postać.