no ale nie udało się, dotrwałem do 4 odcinka, klimat jest? jest. zaciekawił? jasne, do tego 2 piękne aktorki, ale k.urwa- jakiś totalnie głupawy jest ten serial, nie mogłem znieść postaci agenta FBI, a raczej bardziej że nikt nie zwraca uwagi na to że zachowuje się jakby był psychiczny, rzucanie kamieniami w butelke pomoże odkryć kto jest mordercą? jasne, przecież wiadomo to przecież najlepszy sposób! albo motyw z tym snem, dla mnie troche za bardzo oderwany od rzeczywistości...
Koleś bierzesz się za serial wyreżyserowany przez Lyncha i piszesz ze oderwany od rzeczywistości :D Twin Peaks to nie Zagadki CSI a agent Cooper to kwintesencja tego serialu.
to że w filmach lyncha nie wiadomo co jest rzeczywistością, a co snem/wyobrażeniem głownego bohatera to jedno(np. w mulholand drive), a kompletna niedorzeczność zachowania agenta fbi i nadawanie jej sensowności przez reszte bohaterów to zupełnie inna sprawa...
Dialog Kyle'a MacLachlana (agent Cooper) z przebranym za kobietę... Davidem Duchovnym:
- Myślałem, że nie interesujesz się już dziewczynami.
- Może i noszę sukienkę, ale majtki wkładam po staremu, jeśli wiesz, co mam na myśli.
- Nie bardzo.
:-)
I już jest dziwnie.
Dlatego ten serial jest jedyny w swoim rodzaju.
Dlatego jest ponadczasowy.
Na osłodę obrazek z epoki:
Goodbye horses!
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/