Wielki szacun dla Lyncha, że pokazał, iż można wykreować kultowy i bardzo popularny serial w którym nie zawarta jest ani jedna scena seksu/nagości, a przemoc pokazana jest w bardzo wysublimowany i domyślny sposób. Wiem, że okres kiedy powstawało Miasteczko to inna epoka, ale to dość znamienne biorąc pod uwagę np. najpopularniejszy serial dziś, a więc ,,Grę o tron". Tam seks i przemoc - obok intryg dworskich - stanowią dwa fundamenty całej serii i są ukazane w wyjątkowo realistyczny sposób. Zastanawiające czy gdyby usunąć je z serialu produkcja obroniłaby się i nie utraciła na popularności.