Ja, ja nie wiem, oglądałem to gdy byłem gówniarzem i za cholere nie pamiętam :D

obejrzyj jeszcze raz i oby Ci się w trakcie nie przypomniało!!! Świetny kryminał bo nie jesteś się w stanie domyśleć!

No to oglądam, a co mi tam.

no i napisz jak wrażenia, po tylu latach!

No to pierwsza seria obejrzana, już zapomniałem jak pokręcony był ten serial, ale na razie jest w porządku i niewiele mi się w trakcie przypomina.

No to jest Lynch, wiadomo, rzeźnia. Kto jest Twoim ulubionych bohaterem jak na razie? Ja się przychylam w stronę Audrey

Tak, Audrey jest niezła, ona i Cooper z tym swoim dyktafonem, nawet po postrzale powieka mu nie drgnęła :D

Zajebista jest jeszcze kobieta z pieńkiem! Co ten Lynch ma w głowie??? Zazdroszczę mu tego bałaganu

Jak byłem gówniarzem oglądałem co niektóre odcinki, oglądać lubiłem sam gasiłem światło by był klimacik ...miałem lekkiego stracha ale o to chodziło Szczególnie zapamiętałem nie wiem dlaczego Leo jako "warzywo" :) . Ostatnio byłem na L4 i postanowiłem odświeżyć sobie serial, oglądnąłem wszystkie odcinki w 3 dni. Tym razem trochę się pośmiałem szczególnie z przygłuchawego agenta Gordona. Powinni nakręcić nową serię, wiem że po tylu latach aktorzy wyglądają "inaczej" ale Lynch by coś wymyślił :)

Leo i jego mydło w skarpecie to jest rzeźnia, wiadomo. I przypomniałeś mi Gordona! To jest typ!!! A Andy i Lucy? Wszyscy rządzą bez dwóch zdań

No i cały obejrzany, ależ to pokręcony serial, Lynch ma nawalone we łbie, ostatni odcinek to już w ogóle popierniczony. Trochę za szybko zakończony wątek z ojcem Laury, niezły z niego świr był. No i prosi się o ciąg dalszy, ale po ponad dwudziestu latach chyba możemy o tym zapomnieć.

No, Lynch nie jest normalny.
Podobno odtwórca roli Boba to jakiś techniczny pracownik pracujący na planie, którego Lynch postanowił zatrudnić jak go ozbaczył. No, koleś jest mocny

W sumie to nie istotne kto zabił! W serialu najwazniejszy jest mroczny klimat, swoiste smaczki, pączki z dziurką, placek wiśniowy, damn good coffe oraz sowy, które nie są tym czym się wydają.....
Ehhh chyba czas ponownie obejrzeć Twin Peaks (ostatni raz oglądałem gdzieś w 2004/2005 r.).

muszę przyznać rację