to warto po niego sięgnąć i nadal będzie robił wrażenie,czy zbytnio sie zestarzał?
Ja kilka dni temu skończyłem go oglądać. Na początku wydaje się bardzo stary, niskobudżetowy. Postacie są trochę archaiczne. Można jednak przypuszczać, że jest to celowo zrobione, wtedy dużo pobłażliwiej patrzymy na film. Ja zacząłem go oglądać, bo uważany jest za kultowy i chciałem zobaczyć dlaczego. Chociaż zdaję sobie sprawę jakie rzeczy na jego kultowość i geniusz się składają to serial nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Niemniej raczej warto go zobaczyć.
Trzeba brać pod uwagę, że Twin Peaks jest robione z dużym przymrużeniem oka. Lynch i Frost, szukając dla serialu języka, który nie będzie zupełną kopią schematów filmowych, czerpał z tych gatunków telewizyjnych, które wypracowały - dziwny bo dziwny - ale swój własny sposób przedstawiania historii, któremu daleko do kina - chodzi o pewne elementy sitcomu i opery mydlanej (dlatego też postaci nie są archaiczne - po prostu do pewnego stopnia nawiązują do bohaterów z telenowel i komedii). Ponadto, David zmiksował to z surrealizmem i oniryzmem. Gęstwina wątków paranormalnych świetnie przeplata się z trywialnością codziennego życia. Polecam zwrócić uwagę na scenografię. Wystrój wnętrz jest naprawdę komiczny. Klimat serialu dzięki temu wszystkiemu jest naprawdę szczególny, jeśli się w niego wczujesz, to Miasteczko bardzo polubisz, zaś Dale Cooper pozostaje najsympatyczniejszym i najbardziej lubianym przeze mnie protagonistą serialowym ever. No i niesamowicie klimatyczna muzyka Badalamentiego! Sama historia śmierci Laury Palmer zaś jest naprawdę dobrze napisana. Pod względem kryminalnym też to się dobrze prezentuje, około 15 odcinka dowiadujemy się kto zabił, wcześniej jest przynajmniej kilka wskazówek. Niestety, w połowie kręcenia Lynch i Frost odeszli w inne projekty, zostawiając serialowy grajdołek innym twórcom (dwa odcinki wyreżyserowała nawet Faye Dunaway :v) no i poziom niektórych wątków leci w dół dramatycznie, dopiero pod koniec TP wraca na właściwe tory.