Ja obejrzałam parę odcinków po zakończeniu sprawy, chwilowo znalazłam kilka ciekawych momentów i zdziwiło mnie parę rzeczy, ale jako całość to bardzo słabe.

Serialu nie skończyłam. Oglądaj aż nie uznasz że to koniec.

Zawsze warto obejrzeć do końca, aby mieć jakiś pogląd. A może coś Cię zaskoczy i i inaczej spojrzysz na ten serial.

Wyjawienie kto jest morderca zostalo wymuszone na Lynchu przez producentow, w zamierzeniu nie mialo to nastapic tak szybko.
Producenci uwazali ze podniesie to ogladalnosc, Lynch chcial ciagnac tajemnice do konca. Oczywiscie mial racje, bo po rozwiazaniu
glownego watku ogladalnosc ostro spadla.
Troche podobna jest sprawa z zakonczeniem - w zalozeniu serial mial byc dluzszy i Lynch odmowil zamykania watkow na sile.
W efekcie mamy takie zakonczenie jakie mamy, moze nie bede psul zabawy :)

No właśnie... To zakończenie. Jak dla mnie przedziwne. Chyba raczej nie do końca tego się spodziewałam. W zasadzie ten cały ostatni odcinek był bardzo dziwny (chodzi mi tu o Czarną Chatę i Coopera).
Jeśli chodzi o całokształt to według mnie warto obejrzeć do końca ten serial, bo główny wątek tak na prawdę się nie kończy ( zdaje się że Lynch zostawił furtkę, gdyby komuś kiedyś się przypomniało o serialu) i nic do końca nie jest wyjaśnione. Polecam!

warto.
od 18 robi się znowu ciekawie

tak jak powyżej, musisz zobaczyc końcówkę, kilka odcinków po wyjasnieniu "kto zabił" serial spada na jakości, by "uderzyć" w finale ;)

SPOJLER

Czy warto oglądać do końca mimo, że poznany został zabójca LP ? Czy naprawdę w tym serialu chodziło tylko o tego zabójcę? Ależ nie. Lynch, chciał budować w widzu przez cały serial ciakawość, skąd pochodzi to zło, które dosłownie wypełzło gdzieś w lasach Twin Peaks z innego wymiaru lub czasoprzestrzeni (piekła?). Morderstwo LP, a potem Madeleine, było fizyczną manifestacją tego bezcielesnego zła, które potrafiło się ukryć w ciele człowieka. Końcówka jest wg mnie bardzo ciekawa, choć nie idealna. Cooper rozwiązując zagadkę w Twin Peaks nie zdawał sobie sprawy, że wszedł na ścieżkę śmierci i drogę ku piekłu (dosłownie). Można się spierać o artystyczną wizję Lyncha tego piekła. Było to jego jednak jego osobiste chyba wyobrażenie w tym momencie, ale trzeba przyznać, że pomysł dostania się do tych nieskończenie geometrycznie połączonych ze sobą dwóch "dziwnych" pokoi z "miejscowymi lokatorami", można odebrać jako przenośnię czyli szaleństwo dla duszy - piekło.Zło przyszło z okultyzmu, gdzies z kosmosu innego wymiaru, a Bob był demonem, który wsiadał na duszę człowieka, żywiąc się strachem i rozkoszą. To najgłębsze ludzkie lęki, dlatego ten serial dla wielu jak i sam "Bob" jest bardziej przerażający od niejednego horroru. Według mnie warto obejrzeć do końca, bo końcówka jest na pograniczu s-f, fantasy, horroru i psychodelii.