moglby mi ktos wytlumaczyc?tzn ze zlo wygralo?dale cooper zostal opetany przez boba i koniec?
Miał powstać 3 sezon i pewnie spray by się wyjaśniły najprawdopodobniej Cooper został by w jakiś sposób uwolniony od Boba ale tego sie raczej nigdy nie dowiemy.
Rzeczywiście miał powstać 3 sezon, ale moim zdaniem świetnie się stało, że serial właśnie skończył się w taki sposób. Można to różnie interpretować. Cooper poświęcił swoją duszę za życie Annie. Nie wiem, czy zło wygrało, po prostu zła tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pokonać do końca, ono zawsze będzie się czaić w nas samych i będzie czekać na chwilę naszej słabości, aby nami zawładnąć. Serial rewelacyjny, 10 miejsce w rankingu, to o 10 miejsc za nisko.
Zakończenie dla mnie jest jak najbardziej wspaniałe. Ten odcinek ogólnie jest jednym z moich ulubionych, najbardziej dziwny, straszny, niezrozumiały i ogólnie super. Może tylko denerwować to, że kilka wątków nie zostało należycie domkniętych, jak np. ten z Leo albo - szczególnie - co się stało po wybuchu z tymi w banku (moim zdaniem wszyscy zginęli) oraz czy Ben wyzionął ducha (osobiście myślę, że nie). Ale poza tym jestem zadowolony, że zakończył się w sposób tak odmienny od tego, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni w tv oglądając jakiś serial. Zakończenie iście Lynchowskie.
Ben z pewnością przeżył. W końcowych scenach przy łóżku Cooper'a stali szeryf i dr Hayward. Gdyby doktor zabił Bena siedziałby w więzieniu, a nie zajmował się Cooper'em.
"kilka wątków nie zostało należycie domkniętych, jak np. ten z Leo albo - szczególnie - co się stało po wybuchu z tymi w banku (moim zdaniem wszyscy zginęli)"
Boże, następny.
Ten wątek jest domknięty. Ostatnie odcinki są skonstruowane jak grecka tragedia, to przecież widać gołym okiem. Więc raczej wszyscy giną. W banku- nie jest to może takie najbardziej ewidentne, ale logika wydarzeń i ogólny klimat końca serialu jasno na to wskazują. To samo z Leo. TEN WĄTEK ZOSTAŁ DOMKNIĘTY. Mamy wiedzę o Windomie Earle? Mamy. Wiemy że niczego nie psuje, nie popełnia błędów. Skazał Leo na okrutną śmierć? Skazał. No to po co scena tej śmierci? WIADOMO co się stało.
Ben? Też nie można powiedzieć na pewno, ale w duchu apokaliptycznej zagłady jaką jest końcówka serialu, można domniemywać, że zginął. A poza tym, czy to takie ważne czy zginął czy tylko został ranny?
Chyba ważniejsze jest zrozumienie (próba zrozumienia) co stało się w Czarnej Chacie?
może będzie ciag dalszy jednak... a tak w ogóle to jestem ciekaw, czy autorzy tego wątku widzieli jakie sa "plany" z trzecim sezonem ;)
i znów ostatni odcinek w tv. no... może sie to tak czesto nie zdarza, ale "znów".. a za tydzień, tj 4. września luka w tym miejscu w programie- pewnie się zastanawiają, czy nie dać serialu trzeci raz z rzędu ;) przynajmniej na tej str co ja spr. jeszcze nic nie ma.
Nie rozumiem, Twojego posta - proszę wyjaśnij(oglądałem serial na komputerze i nie wiem co wyprawia tv) ??
Do wszystkich - czy rozumiecie, że pomieszczenie po którym biegał Dale Cooper na końcu to "CZARNA CHATA" ?
Jeśli tak, to co robił w niej olbrzym (który przecież był dobrym duchem), Czarna Chata miała przecież skupiać tylko złe moce ?
piszcie co myślicie...
Cóż zakończenie iście nie słodkie, faktycznie czuć, że LYNCH miał jakieś dalsze plany, a tak wszystkie złote zdania Coopera, trafił szlag:) ale tak jak piszą poprzednicy, może tak miało być?
nic wielkiego się nie stało. zakończył sie serial i w programie na kolejny tydzień sprawdzanym na necie nie było nic w miejscu, gdzie do tej pory był serial- była luka. było to dośc dziwne, bo serwis na którym to spr. podaje zwykle program z kilku-tygodniowym wyprzedzeniem- trzy-tygodniowym i wiecej. poza tym skoro serial leciał w czwartek, a za tydzień jeszcze nie było wiadomo co dają, to przypominam, ze juz w poniedziałek i wtorek wychodzi najwieksza część gazet, które drukuja programy.
ciekawy jest aspekt, który tu poruszasz, daje do myslenia.
a co ja myslę? moze olbrzym był zwidzeniem w takim razie? złą mocą, która udawała dobra, ale wcale nie była sobą, tj. ta dobrą mocą. albo doszło do starcia złych i dobrych mocy w czarnej chacie. tak pewnie chciałaby większość. no nie wiem..
Chata jest jedna, zależnie od tego czy wchodzi się do niej ze strachem lub z miłością jest Biała albo Czarna. : )
No właśnie ja też czytałem, że na Lynchu zostało wymuszone zakończenie serialu, ponieważ po wyjaśnieniu zagadki śmierci Laury oglądalność spadała. Dlatego niektóre wątki wyglądają na niedomknięte. Ale i tak myślę, że to wyszło temu serialowi na zdrowie. Kto wie czy dalszy ciąg nie położyłby się cieniem na tym wspaniałym serialu, a tak jest zakończenie pozwalające widzowi na zastanowienie sie samemu nad dalszymi losami bohaterów. Kończy się to tak, że faktycznie Cooper stał się pośrednikiem dla Boba, który dostał sie do jego wnętrza tak jak to miało wcześniej miejsce w przypadku Lelanda. Serial w ogóle się jakoś źle kończy. Nie pamiętam już dokładnie, ale pozytywna strona osobowości Coopera chyba została uwięziona w czarnej chacie... Zdaje się, że w wizjach Coopera z początku serialu widział on siebie dużo starszego w środku właśnie, kiedy Laura mówiła mu kto ją zabił.
"Do wszystkich - czy rozumiecie, że pomieszczenie po którym biegał Dale Cooper na końcu to "CZARNA CHATA" ?
Jeśli tak, to co robił w niej olbrzym (który przecież był dobrym duchem), Czarna Chata miała przecież skupiać tylko złe moce ?"
Pomieszczenie na początku gdy wchodzi do niej Cooper to tzw. "poczekalnia" więc ani Biała ani Czarna Chata stąd obecność w niej Olbrzyma i dobrej Laury. Po wypowiedzeniu magicznych słów przez karła "wow Bob wow" Cooper rusza przed siebie i wtedy raz jest w Białej a raz w Czarnej Chacie o czym najlepiej świadczy scena gdy Bob zabiera duszę Erla wtedy to dzieje się w Czarnej Chacie.
"moze olbrzym był zwidzeniem w takim razie? złą mocą, która udawała dobra, ale wcale nie była sobą, tj. ta dobrą mocą."
Olbrzym był dobry był przeciwieństwem Boba, nie mógł być zły bo nie raz pomagał Cooperowi np. ostrzegając go żeby Annie nie brała udziału w konkursie piękności.
Oczywiście zaznaczam ze to wszystko to moja interpretacja i każdy ma prawo do własnej ;)
Hmm... no tak oczywiście masz rację, że wszedł do poczekalni była o tym mowa, ciekawa też wizja, że przechodzi z dobrej chaty do złej... ma to jakiś sens:)
koledze który pisał przed Tobą nie chodziło, że olbrzym w ogóle był zły, tylko, że w tej chacie był takim wyobrażeniem, biorąc jednak pod uwagę Twoje tłumaczenie wszystko nabiera sensu.
Jednak skąd pomysł, że jest raz w dobrej raz złej? Tylko intuicja? Co znaczą słowa Betty - uważaj na Laurę...
Ciężka psychodela odprawia się w tej chacie...:D
Jedno jest pewne BOBA rozzłościł Windom, który za bardzo cwaniakował i chciał wziąść duszę Coopera i za to BOB go ukarał...
skąd tam też wziął się updały Leland, skoro przed śmiercią się oczyścił?
Ciężki odcinek, przydał by się jakiś komentarz reżysera:)
Oto jedna z interpretacji ostatniego odcinka:
Istota ostatniego odcinka jest następująca: człowiek składa się z dwóch przeciwieństw. Jest jednocześnie dobry i zły. Czarna i Biała Chata symbolizują dwa światy do których przynależy odpowiednio ciemna i jasna strona ludzkiej natury. Nawet stali rezydenci Chaty są podzieleni - karzeł mówi do Coopera, że gdy się jeszcze raz spotkają to on (karzeł) nie będzie sobą, w domyśle: będzie swoim lustrzanym odbiciem - niechcianym 'JA'. Podczas tego spotkania Cooper jest w poczekalni Białej Chaty. Windom Earl z Annie Blackburn są w Chacie Czarnej. Pamiętamy, że Windom Earl otworzył drzwi przy użyciu strachu Annie, natomiast Cooperem kierowała miłość. Cooper musi odnaleźć przejście do Czarnej Chaty. Wydaje się, że nie jest to takie trudne, bo wystarczy przejść na drugą stronę korytarza by znaleźć się po przeciwnej stronie. Agent Cooper przechodzi pomiędzy wieloma pokojami: będąc raz w Białej, raz w Czarnej Chacie. Rezydenci Czarnej mają charakterystyczne, białe oczy. Spotyka "złą" Laurę, która zaczyna przeraźliwie krzyczeć w świetle stroboskopowym. Cooper ze strachu (?) wybiega z pokoju i przechodzi na stronę Białej Chaty. Zauważa jednak, że jest ranny i po drodze zostawia za sobą plamy krwi. Wydaje się, że lękając się odniósł porażkę, podobnie jak bohaterowie archetypowych bajek, dopóty był bezpieczny, dopóki nie odczuwał strachu. W dalszej części spotyka Caroline przemawiającą ustami Annie - jak Windom zauważył - po raz drugi przywiódł Coopera nad skraj przepaści, odbierając mu jego ukochaną kobietę. Windom oferuje mu życie Annie za jego własną duszę. Tego jednak nie może zrobić, za co zostaje ukarany przez Boba, który w efektowny sposób pozbawia go jego własnej duszy. Wydaje mi się, że Windom popełnia zasadniczy błąd próbując odebrać duszę dobrego Coopera w Czarnej chacie. W każdym razie z Chaty wychodzi odmieniony Cooper i Annie. W Fire Walk With Me Annie ukazuje się w łóżku Laurze i mówi dosłownie, że dobry Cooper został w Chacie i nie może jej opuścić. Tyle moich refleksji.
Jaka jest symbolika kawy, którą pije Cooper będącej raz w stanie stałym, ciekłym i oleistym? Co znaczy posąg Wenus w korytarzu Chaty? Na to nie znam odpowiedzi.
"rycerzu". zdaje mi się, ze wypowiedzi przytaczane mógłbys umieścić w cudzysłowie. ostatni akapit przecie tez nie nalezy do Ciebie, jak mi się zdaje.
zgadza się "Simon", chodziło mi o to, że mozliwe jest także to, ze olbrzym mógł być w tej scenie tylko "powłoką" olbrzyma.. przecie temat ukrywania się zła w czyms co kojarzy się z dobrem jest stary jak... Biblia choćby. wtedy oznaczałoby to, ze Cooper przemieszcza się jedynie pomiędzy różnymi pomieszczeniami jednej chaty- czarnej.. pozostaję jednak przy tym, że kazdy był sobą w ostatnim odcinku i Cooper przechodził pomiędzy chatami.
"człowiek składa się z dwóch przeciwieństw. Jest jednocześnie dobry i zły." - to jest dla mnie bardzo przerażajacy i silny przekaz serialu. scena w której pojawia się Leland jest mrożąca krew w żyłach, jak dla mnie. twierdzi on wtedy, że to nie on zabił Laurę, czyli że był we władaniu złych mocy, poniekad jak osoba, która ktoś się posłużył, wbrew jego własnej woli. tłumaczy się jak dziecko, któremu ktoś coś kazał zrobić, a nie było to nic dobrego- na pewno znacie takie sytuacje ;) myślę, że wielu morderców tłumaczy swój postępek jako "że coś im kazało to zrobić", ale ogólnie nie mają problemu z rozróżnieniem co jest dobre, a co złe. choć ludzie bardziej lubiacy racjonalne wytłumaczenia, mogą nazwać to chorobą i nie przyjmować żadnej teorii o duchach i jakichś mocach, choć niewątpliwie serial jest o tym i cięzko by było wytłumaczyć serial komuś takiemu choćby przez postacie takie jak Olbrzym i Bob.
Moje jest tylko "Oto jedna z interpretacji ostatniego odcinka". Czytałem to dawno, a teraz tylko wkleiłem, dlatego nie zwróciłem uwagi, że są tam zwroty pisane w pierwszej osobie, poza tym chyba jednak się czepiasz, pozdrawiam.
...i takie jest podejście do praw autorskich w polsce... juz nie mówię o podawaniu autora czy źródła.. jakbyś się poczuł, gdybyś była autorem? myśl co piszesz i sam oceń czy sie czepiam.
O ja pierd...le, jak jakiś tekst chodzi po różnych forach i jest podpisywany różnymi nickami, to jakoś nie chce mi się dochodzić, kto po raz pierwszy go napisał. Skoro ktoś umieścił go w necie, to musi się liczyć z tym, że znajdą się osoby, które go powielą. Jak tak bardzo Ciebie to kłuje w oczy to sobie zgłoś mojego posta do usunięcia. Sam jesteś autorem tej interpretacji, że się tak burzysz? Co za ludzie, byle się do czegoś przyczepić, a tak w ogóle napisałem "Oto jedna z interpretacji ostatniego odcinka", co innego gdyby napisał "Oto moja interpretacja ostatniego odcinka".
To, że jeśli pomagał Cooperowi np. zlokalizować zabójcę Laury nie oznacza, że był dobry, może miał w tym jakiś własny cel. Tak samo karzeł, który (wg. mnie) reprezentuje zło, dawał poszlaki mające naprowadzić Dale'a na BOBA, ale robił to z chęci ukarania tego drugiego za kradzież garmonbozii (por. film pełnometrażowy). Chociaż co do Olbrzyma nie mam wątpliwości, że robił to z szlachetnych pobudek, to chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że nie zawsze można oceniać tych z Czarnej/Białej Chaty po pozorach.
"Jednak skąd pomysł, że jest raz w dobrej raz złej? Tylko intuicja? Co znaczą słowa Betty - uważaj na Laurę... "
Wystarczy spojrzeć kogo Cooper spotyka w poszczególnych chatach, raz jest to karzeł, dobra Laura i Maddy a następnie zły doppelganger karła i Laury oraz sam Bob z Earlem. Stąd moje przypuszczenie ze raz jest w Białej a raz w Czarnej chacie.
"skąd tam też wziął się updały Leland, skoro przed śmiercią się oczyścił?"
To był doppelganger Lylanda jego ciemna strona którą posiada każdy z nas i która rezyduje w Czarnej chacie tak jak to mniej więcej przedstawił Hawk w rozmowie z Cooperem. Jego słowa że to on nie zabił swojej córki były raczej w tonie prześmiewczym.
Ten tekst przytoczony przez Rycerza to z jakieś polskiej strony o TP już to kiedyś czytałem.
"Jaka jest symbolika kawy, którą pije Cooper będącej raz w stanie stałym, ciekłym i oleistym? Co znaczy posąg Wenus w korytarzu Chaty?"
Ja tutaj zgadzam sie z opinią jaką kiedyś przeczytałem na jakimś zagranicznym forum TP. Kawa ma wiele wspólnego z olejem który bł kluczem do dostania się do Chat. Ale to dlaczego jest pokazana w róznych stanach trudno ustalić pewnie ma coś wspolnego z pokazaniem jakie zmiany zachodzą w samym człowieku ale to już tylko moje dywagacje. Co do posagu to być może ma on związek właśnie z przechodzeniem Coopera przez rózne Chaty gdy wchodzi do Białej posąg stoi na końcu korytarza gdy w chodzi do Czernej nie ma go.
Słyszałem na pewnej stronie o TP, że kawa może być rozumiana w taki sposób : na początku serialu, kiedy Coop przyjeżdża do miasteczka i wszystkie brudy są jeszcze pod dywanem, wszystko działa normalnie, ludzie myślą, że się znają, nigdy nie zetknęli się bezpośrednio z prostytucją, gwałtami, przemocą, narkotykami które były wszędzie, na ulicach, w domach i lasach. Wtedy też kawa pełniła swoją rolę, była CHOLERNIE DOBRA i wszyscy ją pili. W ostatnim odcinku jednak kawa przestaje być tym, czym była wcześniej, tak samo jak miasteczko się zmieniło po przyjeździe Coopera. Pamiętacie odcinek, w którym (SPOILERS!!!)
Jean Renault umiera? Tuż przed tym wygłasza swój pogląd na miasteczko i jego zmianę, która zaczęła się od przyjazdu Coopera. Mówi tam, że Twin Peaks się zmieniło i za to trzeba winić Dale'a (nie przytoczę tutaj całego monologu, bo nie pamiętam w którym odcinku.
Co do Bena i Audrey umierających na końcu - Ben przeżył, w końcu pan Hayward siedziałby w więzieniu zamiast opatrywać Coopera, gdyby Benowi stało się coś więcej. Co do córki nie wiem, ale podobno Sherilyn Fenn powiedziała w jakimś wywiadzie, że zanim trzeci sezon został anulowany, planowano powrót Audrey do zdrowia. Może to źle z mojej strony, ale obchodzi mnie co się stało z moją ulubioną parą bohaterów tak samo bardzo, jak to co się wydarzyło w Chacie.
Moja interpretacja chociaz ogladalem to dosyc dawno jest taka; Dale zginął w finale 1 sezonu po czym w drugim serial zrobil sie ScifFiction.Umierajac snil o tym wszystkim lub lezal w spiaczce byc moze na te wlasnie 25 lat i tyle w temacie.Zauwazcie jak serial sie zmienil w 1 odcinku 2 sezonu...
bzdura, sezon I kończy się postrzałem, a II jest bezpośrednim ciągiem dalszym, Dale na początku rozmawia w podświadomości z Olbrzymem itd. po czym zostaje odratowany i śledztwo idzie swoim torem aż do wykrycia zabójcy Laury a potem przygód z Windomem. Na koniec mamy fantastyczne choć tragiczne zakończenie ale wszystko mieści się w konwencji kryminału z domieszką sił nadprzyrodzonych. Żadne sci-fi w drugim sezonie
Jak myślisz kto będzie w trzecim sezonie dopelenger czy Dale? Widziałem jedno zdjęcie z 3 sezonu Dale z mega poważna mina wręcz wściekła.