Emocje są owszem,momentami naprawdę duże(patrz "wyznanie" Lelanda Palmera),a co więcej są momenty takie,że dosłownie kopara opada - np. scena,w której agent Cooper wykłada filozofię Zen ekipie miejscowych policjantów...a wszyscy na niego wtedy patrzą na ja wariata,na zasadzie:"O co temu kolesiowi chodzi?"
Niezły jest też moment,kiedy Gordon Cole rozmawia z Shelly przy barku.Albo momenty,kiedy Cooperowi objawia się Olbrzym...Szkoda,że pewnych rzeczy może nie postarano się lepiej/dokładniej wyjaśnić,ale jedno jest pewne,pomysłów tu rzuconych do rozważenia,nie zabraknie na długie godziny.
Właśnie wróciłem z zagranicy i zmęczony bezskutecznym czekaniem w nieskończoność aż w końcu któregoś dnia jakiś polski wydawca zainteresuje się fanami twin peaks sam przywiozłem sobie oryginalny, świeżutki, pachnący i jeszcze ciepły The definitive Gold box Edition,(niestety we wszystkich możliwych językach świata;) oprócz polskiego, ale to nie jest większy problem) Jeżeli jest ktoś zainteresowany zakupem zapraszam. Mój mail onlythreelittlepigs@wp.pl