PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677970}

Miasteczko Wayward Pines

Wayward Pines
2015 - 2016
7,0 12 tys. ocen
7,0 10 1 12404
5,3 7 krytyków
Miasteczko Wayward Pines
powrót do forum serialu Miasteczko Wayward Pines

Jak Wam się podobało?

Muszę przyznać, że jestem w szoku. Jak dla mnie Jason nie zasłużył na taką śmierć jak i na takie traktowanie, jego mózg był przesiąknięty zasadami Pilcher'a...
Kerry jego matką? Kazirodztwo? To mi się nie spodobało. Kerry była silną, ogarniętą kobietą i była idealna dla Jasona. Lepsze dla mnie byłoby, gdyby Jason i Kerry byli razem.

Co do Kerry nie wiedziała, że on jest jej synem, pokochała go jako mężczyznę(tak mi się wydaje,że coś do niego czuła). On ją słuchał i kochał...

Wątek para-matka/dziecko totalnie nietrafiony jak dla mnie.

Gloria8

Oni syn-matka... nieźle przyznam i zaskakująco. Co do niego, to jednak irytował prawie cały czas i dobrze, że już po nim. Wiadomo, że za dziecka mu naładowali do głowy, i Pilcher, i Pam, i nasza nauczycielka "hipnotyzerka" i ciężko było mu wyrosnąć na kogoś innego. To go jakoś usprawiedliwia, ale uważam, że nie do końca. Bez względu na to, czego było się uczonym, to o mądrości świadczy m.in. to czy potrafimy słuchać innych i chcemy słuchać. A on z jednej strony przystawał czasem na pomysły innych, ale i tak ciągle szedł zaślepiony z głównymi myślami Pilchera.
Denerwowało mnie też to, że Kerry, mimo iż była świadoma jego wad, to nie potrafiła się uwolnić od niego. Miłość jak miłość, ale kurde, no w którymś momencie powinno być dla niej jasne, co on kochał. I dobrze jej Theo powiedział, że bardziej Pilchera, niż ją. No cóż. W końcu Jason był pierwszym, którego zobaczyła po przebudzeniu, więc jakoś można zrozumieć, że umiejętnie ją zmanipulował od początku. Można by powiedzieć, że ją rozkochał, ale bardziej mi pasuje to pierwsze określenie.
Tak więc, dobrze że się stało, jak stało, mimo iż tragicznie, bo od początku ich związek miał złe podłoże. Jason wybrał ją sobie z wielu innych, jak podmiot niemalże dla swojej przyjemności, dla potrzeby bycia władcą z kobietą u boku, nie dając jej w sumie wyboru.