Wiesz, że dokładnie to samo bym napisał co Ty?
Właśnie na coś takiego się nastawiałem. I teraz można by sobie odpowiedzieć na pytanie, czy przez to, że różni się to w rzeczywistości, to czy czujemy zawód, czy może wręcz przeciwnie - jest to lepsze od wcześniejszych oczekiwań?
W moim przypadku pod wieloma względami jest to ciekawsze i nie ukrywam, że tak intrygujących wizji właśnie pragnę, jak kiedyś z tajemniczą wyspą w LOST, czy tutaj w Wayward z w jakimś sensie podobnie tajemniczym miasteczkiem.
Są oczywiście słabe punkty w tym serialu, do których zaliczyłbym przede wszystkim mało ciekawe postacie, których dodatkowo nie jest zbyt wiele. Te zaś które są, ani nie są zbyt intrygujące, czy też pozwalałyby mi się zżyć z nimi i jakoś głęboko przeżywać ich rozterki, myśli, emocje, wszystko to czego doświadczają etc.
Pisałem o tym również wcześniej, że brakuje mi tu solidnej ścieżki dźwiękowej, która i nadawałaby klimat, i przede wszystkim wyraźnie wzbogacała całość akcji i wydarzeń. Tą którą jest, uznaję niestety za ot takie byle co bez ambitniejszego pomysłu, choćby na wzór wspomnianego przez Ciebie Twin Peaks.

Jednakże, poza tymi mniej lub bardziej subiektywnymi słabościami, z ogromnym zaciekawieniem idzie oglądać to Wayward Pines, a na każdy kolejny odcinek czekam z nieznośną niecierpliwością. I powiem szczerze, że przez cały tydzień chodzi mi gdzieś po głowie ten serial i ta czwartkowa godzina 22:00 - jak zaczarowana - i jakby naprawdę nie wiadomo co wielkiego miało się wtedy zdarzyć.
Bardzo lubię to uczucie i od zakończenia Zagubionych, niezmiernie mi tego brakowało, a teraz tylko czekam i czekam na końcowe wyjaśnienie - jakiekolwiek by ono nie było. Poza tym wieść gminna niesie, że może będzie nam dane drugi sezon uświadczyć - a tym samym rodzi się szansa na to, że może być jeszcze ciekawszy, gdyż wiadomo, ten pierwszy jest ekranizacją powieści i choć niektóre wydarzeń zostają inaczej pokazane, to jednak trzeba się trzymać pewnej myśli przewodniej Crouch'a - szczególnie, że on sam pełni w tej produkcji rolę asystenta scenarzysty.
Z drugiej strony, jakoś zupełnie nic mi do głowy nie przychodzi, co też można by tu nowego wymyślić. Ale może to i lepiej, gdyż zaskoczenie będzie większe - jeśli oczywiście będzie ten drugi sezon.
Poczekamy, zobaczymy.

Zgodzę się z Tobą w kwestii bohaterów i ścieżki dźwiękowej. I w ogóle wszystko ładnie i zgrabnie napisałeś. Też ciężko mi stwierdzić czy czuję zawód czy wręcz zaskoczenie, a może po trochu z obydwu? Tak jak ty, tak i ja z zaciekawieniem łykam odcinki, i naprawdę chcę zobaczyć jak to się dalej potoczy.

Jak pisałem kiedyś, pewnie 95% osób myślało, że za murem jest normalny świat, a WP to jakiś experyment, spisek, badania, czy jakieś rządowe "coś". Ale zombie podobnych gadów i hibernacji na 2000 lat się nie spodziewałem. Szkoda, że tak szybko to ukazali, no ale ile mogli ciągnąć włóczenie się po mieście Ethana i innych. Ale nadal uważam, że w USA jest jakaś farma, miasteczko gdzie 3 literowe rządowe organizacje robią coś takiego jak WP. Nigdy się o tym nie dowiemy, bo nie możemy :)