PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677970}

Miasteczko Wayward Pines

Wayward Pines
7,1 12 147
ocen
7,1 10 1 12147
Miasteczko Wayward Pines
powrót do forum serialu Miasteczko Wayward Pines

Mam niezwykle mieszane uczucia po pierwszym odcinku. Niby wciąga, niby ciekawi, niby intryguje, niby jest mroczno i duszno i chce się stamtąd uciec... Ale z drugiej strony niby też jest (prawie wszystko) wyłożone widzowi na tacy, wiadomo, że ktoś z wewnątrz Secret Service macza w tym palce, jest mur, jest "szalony" doktor, uciekają ze szpitala, nie mogą znaleźć wyjścia, chociaż bohaterka jakoś do niego weszła, po chwili jednak wyjście znajdują... Trochę zaprzepaszczany materiał... ale daję temu szansę... jeszcze mnie ciekawi, co będzie dalej i jak to rozwiążą.

Doszły mnie też słuchy że serial miał być inspirowany "Miasteczkiem TP", "Lost", "Archiwum X"... i jedyne co mogę powiedzieć po pierwszym odcinku, to z pewnością w samym miasteczku czuć ducha D.Lyncha. Ale... DUŻE ALE... niestety w wydaniu Ł.Barczyka i jego "Nieruchomego poruszyciela", podczas którego oglądania miałem wrażenie, że aktorzy zaraz wybuchną śmiechem z powodu tego, co im każą grać... tu mam podobnie... D.Lynch w "schizowatości" swoich dzieł był zawsze "naturalny", kreował zawsze swoisty świat, przestrzeń w innym wymiarze (nieważne czy się to lubi czy nie, ale to było zawsze spójne), a tutaj... "schizowatość" wyszła trochę groteskowo...

Ponadto... podkreśla się świetną obsadę... Sama osoba Matta nie pociągnie tego. Obsadzeni aktorzy zdecydowanie nie są przystosowani do tego typu gry. Nie umieją grać teatralnie. A klimat zwłaszcza miasteczka właśnie tego wymaga. Tu gra jest po prostu sztuczna. IMHO.

baral

Mnie uderzyły efekty specjalne, dziwnie zrobili ten mur a i scena króciutka z wypadku bardzo sztuczna. W pierwszym odcinku uderzyło mnie też to, że jakoś mało postaci się przewinęło, raptem główny bohater, pielęgniarka, szeryf, doktorek, rodzina bohatera, barmanka no i agenci Secret Service. Może za dużo Twin Peaks się naoglądałem ale tam było wiele wątków i każdy interesujący. Tutaj jak narazie tylko główny bohater chce uciec. Może się rozkręci? Oby. W obsadzie jest dużo osób, powinno to ruszyć.
Intryguje mnie szeryf i sprawa czasu. 5 tygodni, a agentka mówi o ponad 10 latach że tam mieszka. Hmm, interesujące.

Daję szansę i liczę na rozkręcenie.

ocenił(a) serial na 6
baral

Dobra, piszę jeszcze raz posta bo mi treść wywaliło...ehh...

1. Matt Dillon nie jest zbytnio plusem. Po pierwsze jest za stary - o ile pamiętam Ethan miał z 35 lat a nie 50. Z drugiej strony to może dobrze bo zamiast ciągle dostawać wciry(w 1 odcinku już chyba z dwa razy powinien mieć złamany nos :D) jest to bardziej realistyczne. Gra niestety słabo. Ciągle jeden wyraz twarzy i jeden ton. Jeden z lepszych momentów książce to gdy w korytarzu szpitalnym czai się na pielęgniarkę. Powinien być już mocno "wcięty", a tak się tylko troszkę chwieje i wyręczać go mają efekty dźwiękowe.
2. Pielęgniarką jest za stara. Ona ma potem sceny akcji, a z taką aktorką będzie to komicznie wyglądać. Chyba, że to zmienią.
3. Nie wiem czemu zmienili hotelarkę na hotelarza, ale jeszcze bardziej nie wiem dlaczego wycieli scenę gdy Ethan obiecuje, że obudzi się rano i pójdzie po kasę, a zostawili scenę gdy hotelarz jest wkurzony, że Ethan nie wywiązał się z obietnicy. Skąd widzowie mają wiedzieć, co wcześniej mówił Ethan skoro tego nie pokazano?
4. Szeryf o ile pamiętam był biały i wielki, ale przynajmniej gra aktora jest ok. W książce odczuwałem szeryfa jako wkurzającego i aroganckiego. Scena z rożkiem lodów była świetna, choć w książce chyba niczego wtedy nie wcinał.
5. Dobrze dobrano psychiatrę i idealnie gościówę w komisariacie. Tak samo irytujaca jak w książce.
6. Reżyseria słaba no ale to Shyamalan więc czego się spodziewać? U niego wszystko musi być podejrzane i tajemnicze.
7. Akcja leci BŁYSKAWICZNIE. W książce Ethan bardzo długo błąka się po miasteczku, tutaj tego prawie nie ma. Wycięto retrospekcje z tragicznych zdarzeń w przeszłości Ethana(gdy był więziony i torturowany), chociaż coś tam jest pokazane, więc może będzie w następnych odcinkach.
8. Odcinek był dziwnie ułożony. Przede wszystkim gdy Beverly wyciągneła ze szpitala Ethana i ukryli się na cmentarzu to był koniec "sielanki", zostali zbiegami i każdy był wrogiem. A tutaj Ethan sobie wychodzi i chodzi po mieście, wtf? Scena gdy znalazł swoją znajomą jak z książki, tylko powinna być PRZED cmentarzem, sama zaś scena z cmentarzem powinna być gdzieś w 2-3 odcinku. Ja wiem, że to nie książka, ale ta akcja idzie za szybko. W książce Ethan długo chodził po miasteczku, bo miało to na celu a) ukazać jego wyobcowanie(nie znał nikogo, nie miał kasy, był mocno pokiereszowany), b) stworzyć kontrast dla następnych scen. Ukazując zwykłe(a może nawet sielankowe) miasteczko stworzono równowagę dla drugiej natury owego miasteczka(absurdalnie groteskowej, tak, że aż bierze niesmak na głupotę tego) oraz WIELKIEJ TAJEMNICY(umiarkowanie ciekawej, ale lepsze to niż brak odpowiedzi jak w Lost). Tutaj zaś żadnego kontrastu nie ma, bo tak na dobre powinna być teraz akcja. Z drugiej strony jak mówiłem mocno jest pozmieniana kolejność w fabule, o ile pamiętam Ethan próbował zwiać kradzionym autem, dopadł go szeryf, pokiereszował w komisariacie, potem akcja w szpitalu i na koniec cmentarz. Nie będę mówił co dalej się działo, ale już tylko akcyjniak był. Ogólnie szkoda że nie pokazano więcej miasteczka, jego zwykłych mieszkańców(którzy w sumie nie są ważni - to nie Twin Peaks z wielością wątków, tutaj ważny jest Ethan który jest jak Arnold w filmach) itp.
9. Nie do końca rozumiem po co wstawiono scenę z widoku ptaka miasteczka, trochę za dużo to pokazało. Sceny psychiatry z szefem Ethana nie pamiętam, a jak była to i tak nie ma znaczenia. No, ale musi być ukazany SPISEG. Mam nadzieję, że za dużo nie poświęcą na to co poza Wayward Pines się dzieje, bo to nie ma znaczenia.
Sorry za składnię itp, ale jak mówię wywaliło mi posta... jak o czymś zapomniałem to napiszę.

kozas15

dla mnie też jakieś rozczarowanie ten pierwszy odcinek.. miałam wrażenie jakby oglądała coś z czego powycinano części (przegapiłam na foxie i odcinek z sieci). mam wrażenie, że popsują ten serial...w książce po tym całym błakaniu sie Ethana po tym sielskim miasteczku czytelnik sam powoli dochodził do wniosku, że coś tam nie gra, a tutaj pyk! podane na tacy...za szybko... porównywanie tego (zupełnie przeze mnie niezrozumiałe) z Twin peaks to to profanacja TP.Ile razy bym TP nie oglądała ( a oglądam co roku późną jesienią) to ciągle się czuje ten klimat tu mi klimatu brakuje.

ocenił(a) serial na 6
basia.waligora

Te porównywanie do Twin Peaks to jednak głównie przez różnych recenzentów, którzy zawsze w recenzjach książki musieli o Twin Peaks wspominać. Chociaż autor też dodał cegiełkę, mówiąc o tym, że czerpał z serialu inspirację. Co do serialu to niestety ale właśnie te parę pierwszych odcinków powinno trochę przypominać Twin Peaks, przede wszystkim zdecydowanie więcej powinno być pokazanego samego miasteczka. Parę scen ukazania tego jak Ethan chodzi po ulicy, rozgląda się a tam ludzie robią grilla, bawią się itp. W książce oprócz tego co pisałem wcześniej widoczne było też to, że autor chciał aby czytelnik mógł sobie trochę wyobrazić te miasteczko(i po to pewno też scena z miasteczkiem z góry, ale to nie to samo co 'podróż' ulicami). Ja zaś jedyne skojarzenia miałem z LOST(taki sam początek). Bo niestety, ale jeżeli będą chcieli oddać ducha książki to zaraz od 3 albo i 2 odcinka powinna być ciągła akcja. I tu jest kolejny problem - Matt Dillon nigdy nie był gwiazdą kina akcji jak Sylwek, Arni, czy chociaż Bruce Willis. Tymczasem Ethan był w książce o ile pamiętam sporo młodszy, ekstremalnie wytrzymały, niesamowicie sprawny i silny, biegły w walce wręcz. Ja lubie Matta Dillona, ale nie oszukujmy się on tu średnio pasuje. Tu potrzebny byłby ktoś taki jak np. Chris Evans - oczywiście odpowiednio mniejszego formatu, bo on by za dużo kosztował.
Być może twórcy serialu chcieli w 1 odcinku przyśpieszyć akcję, aby w kolejnych zwolnić - tak by zainteresować widzów. Być może zmniejszą obłędne możliwości Ethana z książki i będzie on bardziej ludzki, zamiast na swoim ciele będzie bardziej polegał na swoim umyśle. Swoją drogą postarzyli też chyba syna Ethana(w książce miał chyba z 10 lat maksimum?), więc być może pójdą w stronę bardziej dojrzałego Ethana, mniej pracującego mięśniami. A jeszcze taki TROCHĘ SPOILER NIE CHCESZ NIE CZYTAĆ DALEJ to
..
..
..
Trochę może być problem właśnie z tym synem Ethana bo w książce to on dorastał w Wayward Pines i mocno to ukształtowało jego psychikę. Tu już jest na tyle wyrośnięty, że to co sprawdziło się w książce tu sprawdzi się chyba mniej(zamiast wyrośnięty chciałem napisać dojrzały, ale przypomniałem sobie jego bieberową grzywkę)

ocenił(a) serial na 7
kozas15

Na razie przeczytałam 1. część książki i po obejrzeniu pierwszego odcinka też muszę stwierdzić, że to wszystko zostało przedstawione zbyt szybko. Może serial skierowany jest głównie do osób, które przeczytały książkę, bo tylko znając jej treść można w pełni zrozumieć o co chodzi. Poza tym według mnie niepotrzebnie pokazali ogrodzenie wokół miasteczka już w 1. odcinku. Ale ogólnie serial jest niezły. Ciekawe jak będą wyglądać abiki ?

ocenił(a) serial na 6
claret_15

Czytając książkę miałem wrażenie, że to takie Gollumy na sterydach. Będzie trochę z tym problem i obawiam się, aby nie wyglądali za śmiesznie. No bo przy tym budżecie CGI zapewne będzie wyglądało kiepsko, a nie spodziewam się aby robili to za pomocą charakteryzacji(CGI jest tańsze i szybsze i przede wszystkim wymagające mniej pracy zazwyczaj). Mam wielką nadzieję, że abiki pojawią się dopiero po kilku bardziej klimatycznych odcinkach. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby nie pokazywanie ich od razu. Ot, jakieś szmery odgłosy i co najwyżej oczy w nocy, w następnym odcinku jakieś niewyraźne zarysy sylwetki... tak aby Ethan uciekał bojąc się, ale nie wiadomo czego zamiast rozwalać jeden po drugim jak jakiś Commando. To samo potem na bezludziu gdy psychiatra wyjawia o co kaman Ethanowi, żeby nie pokazywali tych abików tylko np. nieludzkie odgłosy i zbliżającą się hordę tak jak np. T-Rexa w Jurrassic Parku(szklanka wody). To by było bardziej klimatyczne, serial to nie książka gdzie wszystko można opisać i tak dużo zostaje dla wyobraźni, jak pokażą śmiesznego abika to już będzie koniec, lepiej przez długi czas nie pokazywać ich i zostawić więcej dla wyobraźni chociaż przez chwilę.

kozas15

Mam podobne wrażenia. Akcja pędzi jak TGV, kolejność scen kompletnie pozamieniana i co gorsza, największa niespodzianka niemal ujawniona.
Pół książki upchnęli w jednym odcinku - a jej największą siłą, było właśnie stonowane tempo i tajemnica. Chyba bardziej pokazowo się tego schrzanić nie dało.

kozas15

dzięki za spoiler :)

baral

@baral
Co do LOST, to czy coś więcej potrzeba, jak tylko przypomnieć, jak ów serial się zaczynał. Pierwsza scena: widzimy otwierające się oko, a następnie całego Jacka - lekko pokiereszowanego, leżącego w lesie. | Rozpoczynając oglądanie WP, można było poczuć deja vu. Poza tym, ogrodzone płotem miasteczko, jako żywo przywoływało na myśl osadę 'innych' (z pamiętnym polem dźwiękowym, którym było otoczone). Można oczywiście próbować jeszcze jakichś niuansów się doszukiwać. Niemniej, póki co WP wypada jakkolwiek drętwo - acz jakąś tam ciekawość rozbudził. Sam Matt na pewno nie pociągnie atrakcyjnością. Reszta zaś... hmm.... oj daleka od stwierdzenia, że mnie porywa. Rzekłbym, że zniechęca.

baral

Gdzies tutaj wyczytalem, ze pierwszy odcinej wygladal jak serial teatralny. Rzeczywiscie to samo mi przyszlo do glowy po obejrzeniu pierwszego odcinka. Bardzo chce dac szanse temu serialowi, wiec poczekam na kolejny odcinek.

baral

Wszędzie było słychać, że to kolejne Twin Peaks, więc trzeba było zobaczyć i zweryfikować. Oczywiście podszedłem do tego odcinka zachowawczo, nie oczekując klimatu zaproponowanego przez Lyncha, po prostu założyłem że tematyka będzie mi odpowiadać.
Ale po obejrzeniu pierwszego odcinka miałem wrażenie, że to zlepek scen, które już gdzieś kiedyś widziałem. Ja rozumiem, że dana scena ma miejsce w książce i trzeba ją jakoś przenieść na ekran, ale gdyby motyw wjeżdżania do miasta/wyjeżdżania z miasta zastąpić sceną z serialu Once upon a time to nie zorientowałbym się, że oglądam inny serial. Ten mur dookoła miasta żywcem wyjęty z Truman Show. I nie mówię tu o samym pomyśle muru, ale o sposobie jego pokazania, o tym w jaki sposób bohater odkrywa, że coś tu jest nie tak.
Nie to żebym był całkowicie na nie, bo to nadal tematyka, na którą zerknę z przyjemnością, ale póki co za dużo odgrzewanych kotletów już na samym początku.

baral

Moim zdaniem serial bardzo podobny do skasowanego parę lat temu "Persons Unknown". Takie samo tajemnicze miasteczko. Bohaterowie budzą się w hotelu i nie wiedzą gdzie są i co się z nimi stało. Brak możliwości ucieczki z miasteczka. Tak samo wszędobylskie kamery obserwujące "więźniów". Tajemnicza organizacja i jej podstawieni agenci "obsługujący" ofiary dziwnego eksperymentu. Wiem , że nakręcili na podstawie książki której nie czytałem, ale miałem wrażenie deja-vu "Persons Unknown"

użytkownik usunięty
skorek_filmaniak

Sam mur w ostatniej scenie przypomina mi mur z Igrzysk Śmierci. Wewnątrz muru walka o życie a na zewnątrz stary, bezpieczny świat.

ocenił(a) serial na 6

To lepiej nie czytaj spoilerów, ale oglądaj kolejne odcinki bo może się zdziwisz.

użytkownik usunięty
kozas15

ok, zaintrygowałeś mnie, nie czytam spoilerów, ciekawe co tam wymyśloo.

ocenił(a) serial na 2
kozas15

Może nie czytałbym spoilerów, gdybyś raczył je uprzednio oznaczyć!

ocenił(a) serial na 6
oczywazki

No przecież cały wątek jest oznaczony jako ze spoilerami. Poza tym 3 odcinek już mocno odbiega od książki i sam nie wiem w jaką stronę twórcy chcą pójść.

ocenił(a) serial na 8
skorek_filmaniak

Ja to jeszcze skojarzyłam z brytyjskim serialem . Ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu:(
Też się facet pojawia w miasteczku i nie może się z niego wydostać.
Od momentu zobaczenia trailera próbuję sobie przypomnieć.

ocenił(a) serial na 6
terrabzdeta

http://www.filmweb.pl/serial/The+Prisoner-1967-230910
Nie oglądałem ale uwielbiam inspirowany serialem kawałek Żelaznej Dziewicy

ocenił(a) serial na 8
kozas15

Albo : http://www.filmweb.pl/serial/The+Prisoner-1967-230910 .

ocenił(a) serial na 6
marchewa123

Podałeś ten sam link co ja

ocenił(a) serial na 8
kozas15

masz rację - http://www.filmweb.pl/serial/Uwi%C4%99ziony-2009-479720

ocenił(a) serial na 8
marchewa123

"Uwięziony". To było to.
Tytuł taki oczywisty, a nie mogłam sobie przypomnieć:)

baral

Nie umieją grać aktorzy. Proszę cię. Właśnie znakomicie im idzie. O to chodzi w tym serialu

baral

Obejrzałem 2 odcinki-myślę sobie: dam szanse ale jak tak dalej pójdzie to chyba podziękuje. Zachowania bohaterów irracjonalne jak w "Drodze bez powrotu 4". Chodzi mi tu o ogólnie podejście głównego i pozostałych bohaterów do całej sytuacji. "Jestem uwięziony w jakimś miasteczku, wszyscy mnie robią w balona i udają debili, płacąc za pączki kasą z eurobiznesu, na dodatek stróż prawa ma wyj***** jaja na trupa w domku, ba! sam go ubił. TRZEBA SPIERD**** ... albo nie! Pójdę na kolację do nieznanych mi, obłąkanych ludzi i porozmawiam sobie z moją byłą kochanką o dupie maryny bo przecież wszystko co się dzieje wokół to normalka".

użytkownik usunięty
francua

Najbardziej dziwi w miasteczku brak supermarketu.

tak... najbardziej brak biedronki.

użytkownik usunięty
francua

Lepszy byłby ALDI lub LIDL.

baral

Zajebisty zwrot akcji w piatym odcinku. Masakra, zajebisty serial sie zapowiada.

Vito90

dokładnie - gadka w białej sali rozwaliła całość układanki do tej pory

Lemur78

Ja mam po dzisiejszym odcinku mieszane uczucia. Miało być nowe Twin Peaks a robi się jakieś science fiction.

ocenił(a) serial na 6
23_ft_under

Też mi się to scifi nie podoba, I ta dziecięca indoktrynacja pt. "jesteśmy pierwszą generacją". Myślę o przerwaniu oglądania serialu - jakieś to wszystko głupie się zrobiło.

creep_

Walcz, creepy. Już tylko 5 do końca ;)
Taka "stara" wyjadaczka filmowo-ekranowa, na pewno da radę ;) i już pewnie nie takie gnioty w swym dłuuuugim życiu widziałaś ;p

No ale poważnie....
Ta indoktrynacja o której mówisz....
hmm..... no piorą te młode mózgi. Lecz jakbyśmy nie mówili, że te osoby są jeszcze nieukształtowane i bardziej podatne na wszelkie sugestie. To jednak przyznam szczerze, że czynione jest to w sposób najmniej (jakby to nazwać...) ingerujący, tudzież z zastosowaniem wszelakich technik, po których można by czuć się oszukanym. Mam tu na myśli działania oparte o farmakologie, stosowanie hipnoz, zaszczepiania jakichś przekazów podprogowych itp.
Tutaj nic takiego nie ma miejsca, a i nawet bym powiedział, że same manipulacja są tu na niskim poziomie - jakbym tym nie umniejszył tej nauczycielce, która momentami tak żarliwie starała się to wszystko przekazać, jak prawdę objawioną, którą sama niedawno miała usłyszeć stojąc obok pobliskiego krzewu gorejącego.

Jeśli jednak uznamy, że i tak i tak taka, czy jakakolwiek inna "indoktrynacja" nie powinna mieć miejsca. To wtedy trzeba by sobie odpowiedzieć, jak w takim razie ich doinformować o tym wszystkim? (bo jednak sytuacja tego wymaga)
W formie lekcji biologii, fizyki, geografii i historii??
Mogłoby być to trudne, acz oczywiście wykonalne.

Jedna rzecz właściwie nie podobała mi się w tym, czyli ta otoczka potem - trochę na wzór sekty. I to uważam za całkowicie zbędne a nawet złe, bowiem to dopiero może tworzyć wrażenie i poczucie, budowana jakiegoś tajemnego kręgu, który przed "starszyzną" będzie ukrywał prawdę, a przez to może się to bardzo negatywnie odbić na relacjach tych uczniów z rodzicami.
No ale to tylko takie sobie filozofowanie.
A jak to pływa u mnie na odbiór tego serialu?
Nie podoba mi się ta forma pseudo-sekty, ale całość akcji w końcu mocno ruszyła do przodu i tak jak tytuł tego 5 odcinka obiecywał, tak i wywiązał się z tego :)

ocenił(a) serial na 6
paperski

:D No prawda li to - widziałam wiele, ale też potrafię powiedzieć: dość!

Dzieciak przeszedł mega szybką metamorfozę - od buntu do chóralnego ślubowania młodego Łejłardczyka. Wzorcowy anglosaski wyborca PiS normalnie. Nie czepiałabym się nawet tak bardzo roli nauczycielki w całym procesie, raczej dziwię się pomysłowi by uprawiać w tym miejscu whoreing małolaty (choć ponad 2k lat na karku niby jest), który zdaje się, że był kluczowy. Ten niewysoki doktorek i pani pielęgniarka to niezłe alfonsy.

Scena z zapalaniem zniczy na wzór olimpijski to osobny rodzaj kiczu pachnący masonerią, albo Harrym Potterem. Cały ten zabieg w moich oczach znacząco przesunął target serialu na widza młodszego. Wg mojej percepcji serial "uciekł do przodu" z gracją równą rekonstrukcji rządu Ewy Kopacz.

creep_

Ben początkowo sprawiał wrażenie, jakby co najmniej ukończył staż u dr Cal Lightmana, (mam na myśli jedną ze scen z 1 odcinka, gdy uświadamiał mamę, kiedy kłamie). A teraz okazuje się strasznie elastyczny (w tym złym znaczeniu) , gdyż już w trakcie drugiej rozmowy z nauczycielką, na pytanie gdzie jest twój dom? , odpowiedział zawieszonym głosem. I szczerze mówiąc, jego jakoś wielce nie trzeba było urabiać.

Za to bardzo spodobała mi się Twoja analiza, i całkiem nieźle się przy niej ubawiłem ;D - będąc przy tym pełnym uznania dla Ciebie, za bogactwo porównań, które wplotłaś - abstrahując od tego, że wszyscy "bohaterowie", których wymieniłaś, nie należą do mojej bajki ;)

Gdy tak powiedziałaś, że widziałaś wiele, to od razu "Zgromadzenie" przyszło mi na myśl, bo i oni wiele widzieli. No ale z grzeczności nie będę Ci już aż tak wieku dokładał ;))

p.s. trzymaj się ciepło, Creepy

ocenił(a) serial na 6
paperski

Mały jest ewidentnie konformistą,nie lubimy takich. W ogóle cała rodzina Burke-ów jest dziwna i jakby zróżnicowana etnicznie. Małolat wygląda na Brytyjczyka (co nigdy nie może być komplementem), mama to taka Pocahontas, a tatuś - jak na mój gust - w ogóle na nic nie wygląda (a jeszcze ma kochanki...). Rodzina patchworkowa.

Te stworki-potworki też raczej są z tych rozweselających powierzchownością. Też dziwaczne było zdziwienie młodzieży, iż 'to' pochodzi od człowieka (pytanie nauczycielki o zbieżność DNA, po czym odpowiedź ukazała się na makiecie: homo sapiens), serio takie 'to' niepodobne do Nas?

Także pozdrawiam, choć z tym ciepłem nie przesadzajmy (u mnie 28 st., o jakieś 8 za dużo).

creep_

Skoro Ethan na nic nie wygląda, z drewna ciosany, a ma kochanki, to tylko na plus powinno zostać mu to poczytane ;p
No ale to już Twojej ocenie pozostawiam, czy bardziej elektryzuje Cię wizualnie, czy tylko jego bogata osobowość aż tak Cię urzeka ;)

To co natomiast może być wspólnym mianownikiem całej trójki, że są względnie spokojni i wycofani.
Co do tych stworków zaś, to największe obrzydzenie budzi we mnie to, jak się ślinią.
Czy to że są prymitywni, jedzą bez sztućców i na surowo, naprawdę musiało zostać związane z aż takim ślinieniem się???

Z tym zdziwieniem młodzieży, to mam tutaj swoje zdanie na ten temat i uważam wprost, że zostało to bardzo nienaturalnie przedstawione, a wszystko po to, aby próbować nadać tej scenie i temu całemu "wprowadzeniu" emocjonujący wymiar, którego zadaniem było poruszenie widza niezwykłością informacji, jaką mu się właśnie przedstawia. Wystarczy spojrzeć na to, jak nauczycielka mówiła o tym, jak budowała napięcie, jaką ekspresją się wykazywała, egzaltacją...
W normalnych okolicznościach zostałoby to wyłożone w formie suchych faktów. No ale tutaj wiadomo... , tylko że przez to śmiesznie to wyszło.

p.s. miłego, mroźnego wieczoru ;)

ocenił(a) serial na 6
paperski

Ciekawe co na taką ewolucję powiedziałby Darwin? Może to ślinienie się pełni jakąś ważną funkcję życiową, wynikłą na drodze przystosowania do zmiany środowiska (ostrzeżenie przed ociepleniem klimatu?). Albo gdzieś im tam zadział się jakiś Czarnobyl i to z tego wynikło. Bo nazwać te stwory wytworem ewolucji to jak skłamać (albo zażartować).

Co do dzieciaka - to skuteczność indoktrynacji chyba zostanie przetestowana w relacji z rodzicami (powie / nie powie?). To nauczycielkowe straszenie samobójstwem dorosłych, niby ze strachu (zaczadzenie w garażu) było beznadziejne. Ile te dzieciaki mają lat naście (+/- dwa tysiące) czy pięć, żeby wciskać im takie kity? Ciekawe czy w książce też to tak głupio przedstawiono - ja jednak obstaję przy tezie, że papier wszystkiego nie przyjmie, podobnie ekran. Choć też uczciwie przyznam, że sam kierunek na indoktrynację 'pierwszej generacji' Historii nie jest obcy - tak przecież robili naziści (Hitlerjugend). I od dawien dawna, kościół ("Give me the Child and I’ll Give you the Man" = "Dajcie mi dziecko przed ukończeniem 7-go roku życia a ja uczynię zeń człowieka").

PS. Miłego wieczoru również, oby bez burzy ;]. Dzisiaj o drugiej w nocy (rano?) obudził mnie huk piorunów, w sam raz na transmisję meczu siatkówki, Polska - USA (szkoda, że przegranego).

creep_

No wiesz, skoro stały się takimi doskonałymi zabójcami, gdzie co zmysł, to wszystko na wyższym poziomie, niż u nas, więc... pod tym kątem o jakiejś tam ewolucji można mówić - jakkolwiek ponurej.
Nawet chciałem wspomnieć o Hitlerjugend, czy włoskiej Balilli, ale jakoś nigdy nie lubię wplatać do porównań takich rzeczy - choćby nawet w danej sytuacji to pasowało.
No niemniej, jakbym może niepotrzebnie, aż tak się na tym skupiał i tym samym odbiegał od treści na rzecz stylu, to nie potrafię wyzbyć się poczucia, że bardzo słabo zostało to zagrane przez tę aktorkę (nauczycielkę) i w ogóle źle to zostało pomyślane, aby aż tak to przerysować. A w tej konkretnej sytuacji podkreślam to dlatego, bo uważam, że ma to wpływ na to, jak odbieramy całą tę indoktrynację.

Jak myślisz, w którym momencie się uśmiechnąłem, czytając Twoją wypowiedź?
Gdy powiedziałaś o tym, że papier nie przyjmie wszystkiego, bo często lubię parafrazować to powiedzenie ;) I też jestem zdania, że w którymś momencie i on nie będzie na tyle cierpliwy.

p.s. u mnie burza była 2 dni temu, taka dość konkretna.
A meczu naszych nie oglądałem, ani pierwszego, ani drugiego - choć siatkówką wyjątkowo się interesuję. No ale... ta 2:00 to nieludzko nieludzka pora, a poza tym, to póki co mecze grupowe ;)
O 22 startuje dzisiaj Dark Matter na sajfaj. Pewnie bez rewelacji, ale z braku laku zobaczę.

miłego, Creep

creep_

achh.. i ciągle zapominam o tym, aby pogratulować Ci kolejnych awansów w miesięcznych, tudzież wszech czasów rankingach, bo wiem jak ważne jest to dla Ciebie ;)
No w każdym razie mówię po to, abyś wiedziała, że widzę Twe starania, doceniam trud i bardzo Ci kibicuję na tym polu ;p - szczególnie, że sam nawet 1 oczka nie uciułałem do choćby tych 10-ciu niezbędnych na potrzeby priva ;)

creep_

Miałem już to napisać bezpośrednio po ostatnim odcinku, ale ciągle wylatywało mi z głowy.
No niemniej, nie wiem jak tam u niektórych, ale z dwóch powodów miałem silne skojarzenie z LOST. Po pierwsze logo szkoły, które jako żywo przypomina symbol Dharmy. A po drugie całe to wprowadzenie (orientation), bo nawet jeśli już ktoś zapomniał, to przypominam, że właśnie w Zagubionych było coś takiego - takie "orientation", czyli taśma wprowadzająca po kolejnych stacjach, na której doktorek Marvin Candle (ten Azjata w białym kitlu), tłumaczył pewne fakty.
Coś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Crouch nawet niespecjalnie kryje się z czerpaniem pomysłów stąd i zowąd ;)

Lemur78

czy to nie jest po prostu zwykła ściema i manipulacja ze strony tej nauczycielki? nawet jej "mąż" ostrzegał przed nią, a ona sama wcześniej była hipnotyzerką.
zresztą:
1. O ile mnie pamięć nie myli, była jakaś scena w której 'dr Jenkins' rozmawiał z kimś z normalnego świata.
2. Te wozy dostawcze, które przywoziły jedzenie etc.
3. Samochody składowane w tym wielkim hangarze , nie wyglądały jakby miały po 2 tys. lat..

ocenił(a) serial na 9
Dunaj_2

Dokładnie, zgadzam się w 100%, że akcja toczy się w czasach współczesnych i jest to po prostu jakiś eksperyment. Myślę, że na ten temat czegoś więcej dowiemy się w następnym odcinku, bo Jenkins obiecał coś pokazać Ethanowi.

ocenił(a) serial na 8
Dunaj_2

1. Rozmawiał z szefem Ethana. Jenkins też mógł "przeczekać" te 2 tysiące lat.

ocenił(a) serial na 7
Vito90

zwrot akcji mistrzostwo świata. Chociaż jak się ma do tego np. chęć przeprowadzenia operacji na Ethanie, albo dlaczego szeryf był tak zawzięty nawet by zginąć skoro chyba znał prawdę.

Vito90

Zgadzam się w 100%. Po wczorajszym odcinku już nie wiem, czego się mogę po tym serialu spodziewać. Ten odcinek mi pokazał, jak bardzo mylne wrażenie odniosłam po pierwszych 3-4. Wielki plus za to!

ocenił(a) serial na 7
baral

obejrzałam dwa odcinki i może choć to głupie, nie daje mi spokoju dlaczego nie zadzwonił na telefon komórkowy swojej żony? :) tylko na domowy. gdzie ciągle sekretarka. choć i tak wiadomo, że jakoś to przekierowują. ale jakby zadzwonił na komórkę to może by się ogarnął :)))

ocenił(a) serial na 6
jurystka

Mógł nie pamiętać numeru, wiesz minęło 2000 lat.

ocenił(a) serial na 7
procesk

...no właśnie nie wiem. nie czytałam książki (podobno jest jakaś?). serial zaczęłam oglądać z nudów :)

ocenił(a) serial na 7
jurystka

dobra, do oglądałam do 5 odcinka. teraz rozumiem ;) i wreszcie zaczęło się coś dziać ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones