SPOILER
(przepraszam, zapomniałem zaznaczyć )
Po tym odcinku jakieś małe ziarno niepewności się we mnie pojawiło, że może to jednak tylko eksperyment?
Ale przecież Kate powinna widzieć, jak się postarzała, a Ethan nie, więc wersja 4028 nadal jest dla mnie obowiązująca. Tylko do czego ona na końcu zaprowadzi? ;)
Już wiem! Najpierw wyrżną w pień co do nogi wszystkie okoliczne abbys, a gdy będą przemierzać zgliszcza świata, to się natkną na jakieś pojedyncze ludzkie osady, które przetrwały bez żadnych sztuczek z hibernacją, tylko w naturalny sposób oparły się genetycznej ewolucji.
To oczywiście tylko taka moja luźna wizja scenariusza, niemniej w jedno nie chce mi się wierzyć, że faktycznie calutka ludzkość wymarła - tzn. przeobraziła się w te białe "doskonałe" cudeńka. Pilcher co prawda powiedział, że wysyłał zwiady, które nic nie odkryły. Ale wystarczy aby jakieś wyspy czy odcięte od rozumianej kiedyś cywilizacji np afrykańskie plemiona, uniknęły tego, co według niego było nieuchronne, no i vuala! - tyle strachu i nic po jakimś sztucznym miasteczku ogrodzonym elektrycznym pastuchem, z więziennymi zasadami i płodzeniem dzieci niemalże na lekcji blogi na oczach klasy i nauczycielki-swatki.
Właśnie, czy obecna wersja nie byłaby zbyt oczywista? Przecież na podstawie samych tych skoków w czasie da się to odgadnąć. Pewnie chodzi o coś innego, zobaczymy. Książek nie czytałam, ale zamierzam jeszcze dziś kupić :)
No właśnie, też mnie ta oczywistość zastanawia. Może - używając słów szeryfa, nie będzie to ani pierwsze wyjaśnienie z rokiem 4000 ileś, ani drugie z eksperymentem, które nam Kate właśnie podrzuciła, tylko "bramka numer 3" ;)
Tylko powiedz mi, czym miałoby to być, bom ja trochę bezkoncepcyjny w tym momencie i w te upalne dni moje wszystkie szare komórki są w stanie hibernacji ;)
p.s. nie czytałaś książek??? Oj to nie dobrze! Jak Ci się w takim razie udało już samą podstawówkę ukończyć ;p
Gdyby to od mnie zależało, to Wayward byłoby w lekturach obowiązkowych, a nie żadne Mrożki i Miłosze.
Ale wracając do rzeczy...
Wierząc Crouch'owi, który dość jasno się tu określił (jak już dzisiaj skutecznie splądrujesz księgarnię, to dowiesz się z "Posłowie"), to on postawił na tajemniczość i klimat niesamowitości - wzdychając przy tym z sentymentem za Twin Peaks i Zagubionymi.
A wobec tego wersja ta nasza oczywista, trochę by tu nie pasowała - którym by okiem na nią nie spojrzeć.
Ja póki co tylko pierwszy tom szybko połknąłem, co akurat ładnie zbiegło się w czasie, gdyż dopiero wydarzenia z 7 odcinka wykraczają poza niego. Więc śliń palce i pierwszy tom jak najszybciej przekartkuj, ale jednakże z nastawieniem na inny bieg wydarzeń i małe pomieszanie z poplątaniem względem znanych już odcinków.