PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677970}

Miasteczko Wayward Pines

Wayward Pines
2015 - 2016
7,0 12 tys. ocen
7,0 10 1 12405
5,3 7 krytyków
Miasteczko Wayward Pines
powrót do forum serialu Miasteczko Wayward Pines

o szit ! ;D
W poprzednich odcinkach myślałem, że może faktycznie coś jest nie tak z tym czasem i że nie ma już roku 2014, tylko może najpóźniej jakiś 2120 np.
Gdy nauczycielka była już bliska wyjawienia daty, to se myślę "no dobra, nie licytuj się, tylko mów kobieto ile??? 300 lat minęło? 400?? Mamy już rok 2500???"
No ale nie że AŻŻŻ 4028 ! ! ! :)))
Nieźle pojechali i muszę przyznać, że aż wcisnęła mnie w fotel ta informacja. Trochę mniej natomiast ta abberracja i te całe abbys, no ale cóż... no... równie dobrze mogły to być 10-cio nogie zielone stworki i mogliśmy gorzej wyewoluować ;)

ocenił(a) serial na 8
paperski

Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach ujawnią, jak doktorek zamroził siebie i ich w czasie.A skoro tak, to skąd biorą się nowi mieszkańcy?Chyba że resztę trzyma w tych kapsułach zamrożoną, na czarną godzinę?

pokemon227

No to jest dobre pytanie, co z innymi i że na dobrą sprawę tak jak mówisz, pewnie czekają na odmrożenie, no bo jak inaczej?
A w takim razie pytanie, dlaczego ich jednocześnie nie odmrozili?
Odpowiedź jaka mi się nasuwa to ta, że może byłoby to zbyt podejrzane dla samych tych osób, że nagle wszyscy jednocześnie trafiają do jakiegoś miasteczka i dziwnym zbiegiem okoliczności wszyscy wskutek wypadku samochodowego ;)

ocenił(a) serial na 10
paperski

Pracodawca Teresy Burke mówił wyraźnie ,że jak kogoś potrzebują do jakiejś pracy to się pojawia :p. A też pewnie mają ograniczenia powierzchniowe i mieszkaniowe :)

Rudy19

Pewnie zamrozili ludzi znacznie więcej, niż mogłoby jednocześnie Wayward pomieścić. A wszystko prawdopodobnie po to, że gdyby ktoś umarł, czy zginął, to można było uzupełnić te braki, a tym samym dawali sobie większe szanse na przetrwanie.
Nawet całkiem dobrze pomyślane ;) Tylko ciekawe, ile takich osób może jeszcze być. I coś czuję, że pewnie w tym szpitalu ich składują. np, jeśli oczywiście to prawda.

ocenił(a) serial na 7
pokemon227

Ja nie rozumiem paru rzeczy:
-pierwszy w Wayward Pines był Matt Dillon, zatem w jaki sposób szeryf przeciął przewód hamulcowy w aucie jego żony w 2014r by później znowu trafić do roku 4028? Przecież zanim ją sciagneli szeryf był już w 4028r. Cofnęli się w czasie czy jak?

ocenił(a) serial na 10
shorty_2

Wg zrobili jego klony z DNA, a szeryf prawdziwy tak naprawdę był w tym 2015 roku, a w 4048 jego klon.

shorty_2

@shorty_2
Wygląda mi na to, że ten szeryf także był z 2014 roku i uczestniczył w procesie naboru kolejnych osób. Tak więc to nie było tak, że on się cofnął w czasie po Teresę i Bena - wiedząc już, że w 4028 roku czeka na nich Ethan, tylko po prostu wtedy odbywało się wybieranie osób.
Teraz też lepiej już rozumiem to, jak ten kolega Ethana rozmawiał z doktorkiem i chciał jeszcze coś zawrócić - czyli wybranie Ethana do tego projektu. A skoro się już nie dało, a widział, że Teresa bardzo przeżywa zaginięcie męża, więc wtedy pewnie postanowiono, że i ją wraz z synem wciągną do projektu Wayward.
No tak to mniej więcej rozumiem.

ocenił(a) serial na 7
paperski

Dla mnie to wyglądana jedną wielką ściemę a na pewno nie wszystko co powiedziała nauczycielka jest prawdą a doktorek raczej nie jest dobrym wujkiem a okaże się tym pewnie tym złym.

malziyk29

No ale myśmy tego doktorka jako złego już odbierali ;) , przynajmniej ja. Więc skoro teraz wygląda na jakkolwiek nie złego, a takim należałoby go postrzegać, wobec dania wiary w to, co w ostatnim odcinku usłyszeliśmy. No to znowu trzeba by było, zmienić myślenie o nim.
Choć szczerze mówiąc, o ile przyjąłem do wiadomości wersję, którą nauczycielka nakarmiła uczniów, to margines na niedowierzanie pozostawiłem. Tylko pytanie, w co najmniej tu wierzyć? W to, że ściemą jest ten rok 4028? Czy w zamiary doktorka i ewentualnie innych osób, które są w to zamieszane.
Bo jeśli faktycznie mamy tu odległą przyszłość i świat zdominowany przez abbys, to w tym momencie, na czym miałyby polegać jakieś złe zamiary doktorka?
A jeśli nieprawdą jest ta przyszłość, to eksperyment uwzględniający mordowanie ludzi, nie wiem jak i przez kogo mógłby być do przyjęcia, aby niezauważony miał miejsce - abstrahując od tego, jakim murem i jak wielkimi górami to Wayward nie byłoby skutecznie ogrodzone od świata.

shorty_2

Mnie zastanawia jakim cudem poobijane audi żony Ethana przetrwało w garażu tylko lekko zakurzone. Mocne auta robią Niemcy :)

ocenił(a) serial na 8
badman2503

Też nasuwa się pytanie jak te kapsuły przetrwały tyle lat?Kto ich pilnował?Kiedy zostało miasto zbudowane i jakim cudem przetrwało tyle lat?Skoro doktorek też był w hibernacji, to kto go odmroził z tej kapsuły?Skąd doktorek wiedział że ludzie ewoluują w zwierzęta, a jego miasteczko przetrwa. Przecież równie dobrze mogła by wybuchnąć jakaś wojna, a miasto zostać zrównane z ziemią?

ocenił(a) serial na 7
pokemon227

myślę że z każdym odcinkiem będzie więcej odpowiedzi :)
a przecież zawsze mogło być jakieś chwilowe odhibernowanie niektórych organizatorów Miasteczka tak by sprawdzili stan i postęp wszystkiego, a następnie dalej mogli by iść nyny.

paperski

a ja jednak bym chciała żeby to była jedynie mistyfikacja doktorka Piczera ;) eksperyment na zamkniętej społeczności itd
bo jak inaczej wytłumaczyć mordy na "zbuntowanych" mieszkańcach, nie stać było szefostwa na dobrego psychologa? hmm

evillynn

@evillynn

A ja nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć, bo obie wersje byłyby intrygujące ;)
Bardzo lubię takie historie, gdzie ludzie zostają zamknięci, wystawieni na jakąś próbę, a potem się okazuje, że to był tylko jakiś eksperyment - tak mówiąc najogólniej.

Ale też taka wizja przyszłości, że zostaje garstka ludzi, którzy zaczynają tworzyć nową społeczność, bardzo mnie intryguje. I podzielę się w tym miejscu pewną refleksją, że patrząc na obecny świat, ile w nim zła, konfliktów, biedy, ubóstwa, głodu, nierzadko wojen, etc., to czasem nawet byłbym za tym, aby przyszła na nas jakaś zagłada, wymiotła z 80% ludzkości, całkowicie zmieniła wszelki układ geopolityczny, przewartościowała myślenie tych osób, które zostały, wpłynęła na zmianę sposobu korzystania z energii, czyli całkowite odejście od ropy na rzecz energii słonecznej, wiatrowej, wodnej. itd. itd.
No ale to już osoby temat ;)

Co do Wayward, to po tym odcinku, bardzo mi się ten serial zaczął podobać z punktu widzenia psychologicznego. Weźmy np. Theresę. Ona cały czas żyje w przekonaniu, że tylko wpadła tu na chwilę po męża, ten skończy co ma skończyć, a potem razem się zwiną i wrócą do Seattle, do swojego domu, pracy, szkoły itp
Tylko że tamtego świata już nie ma! :) Nie ma już do czego wracać i jak trudnym nie byłoby to myślenie, to w jednej chwili trzeba przestawić się na kompletnie inne postrzeganie rzeczywistości i teraźniejszości. I w tym momencie nawet nie dziwią słowa nauczycielki, że dla dorosłych takie przestawienie się może być niemożliwe.
Ethan. Wydostał się z Wayward w celu dotarcia do Boise. Według mapy szedł jak po swoje, a tu już od dawien dawna nie ma żadnego Boise, tylko jakieś ruiny, jak po imperium rzymskim :)
Z punktu widzenia psychologicznego może być to nie do pokonania, gdyż widzę tu przede wszystkim dość zasadniczy problem, czyli niemożność uporania się ze świadomością utraty wszystkiego i zrozumienia, że nie ma nic poza tym, co w tym momencie widzi się dookoła.
A tęsknota za tym co nam dobrze znane bywa cholernie silna ;) Dom, praca, szkoła, znajomi, znane miejsca, w których miło się spędza wojny czas, budynki, pokonywane codziennie te same ulice, zgiełk naszego miasta... Można się przyzwyczaić, prawda? ;)

Tak więc wiesz evillynn... Pewnie dla tych ludzi byłoby lepiej, aby to był tylko eksperyment - jakkolwiek dość ostry, gdyż giną w tym ludzie. Ale coś czuję, że to jednak ponura rzeczywistość i nikt tu zaraz nie wyskoczy zza rogu z hasłem "mamy cię!" ;)
Jedna rzecz mnie natomiast zastanawia, że aż tak strasznie obładowane kamerami i podsłuchami jest to miasto.... - jakby tam nawet nie rozumieć tego, że wszystko po to, aby uchronić się przed słabością pojedynczej osoby, której nieodpowiedzialne zachowanie mogłoby zburzyć pewien ład, który w tym momencie wydaje się niezbędny, jeśli faktycznie myśli się o odbudowie cywilizacji.
Ale może te kamery to właśnie na potrzeby telewizyjnego show? ;) Reality w najlepszym wydaniu!

paperski

tylko co z tym Ethanem, dlaczego on taki ważny?
a jeśli "młode pokolenie" zna prawdę a starzy nie to przecież jest to z góry skazane na porażkę...dziwna ta arka

co się tyczy promo nowego odcinka to moją uwagę przykuła scena z ludzmi w kombinezonach przed jakimś świetlnym otworem - tunel czasowy?

evillynn

boże, kobieto, nie zdradzaj tu promo ! ! ! ! ! ! ;p
;)
Niemniej... Ethan chyba dlatego jest ważny, bo ma głowę na karku, zasady moralne, siłę przywódczą, więc to może być w cenie (choć równie dobrze takie teksty o byciu ważnym, mogą być standardowym "kitem", który wciska się każdej osobie).
Na pewno można się zastanawiać nad tym, czy więc jakimkolwiek sensem było pakowanie do tego miasteczka dorosłych osób? , skoro sama nauczycielka jasno twierdzi, że poznanie przez nich prawdy jest niebezpieczne i może się tragicznie skończyć (historyjka o rodzinie, co się zaczadziła).
Prawdopodobnie więc potrzebni są tylko po to, aby ktoś prowadził to miasto do czasu wydoroślenia i wychowania pierwszego pokolenia młodych.
Najprościej sobie teraz wyobrazić sytuację, że nie ma tu tych dorosłych osób, a są tylko same nastoletnie.
Myślę, że to nie skończyłoby się dobrze, bo jednak młodzieży puszczonej w samopas, różne, głupie rzeczy mogłyby przyjść do głowy.
Tak więc postawiono na wariant niejako kompromisowy, czyli "obecność dorosłych, ale z ukryciem przed nimi prawdy".
No tak to widzę przynajmniej.

paperski

wyluzuj, promo to nie spoiler...
z tymi zasadami moralnymi Burka to przesadziłeś :D
to całe "wprowadzenie" małolatów miało znamiona prania mózgów, a młody Burke poddał się temu konkretnie - ale niesamowicie drażni mnie ten aktor, zalatuje drewnem nieco :/

evillynn

No wiesz, Ethanowi trzeba oddać, że bardzo jasno dał do zrozumienia, że nikomu nie będzie gardła podrzynał jak bawołu w imię jakichś zasad. Może to niewiele, ale szacunek budzi ;)

Z tym wprowadzeniem natomiast, to ile oczywiście wyglądało to na zgrabne pranie mózgu i nawet w pierwszej chwili myślałem, że gdy nauczycielka wprowadziła projektor, to pewnie będą zaraz rzucane na ścianę jakieś psychodeliczne obrazy z przekazami podprogowymi.
To zastosowali jednak co innego i według mnie całkiem mądrego, czyli nauczycielka prowadziła te całe "przepierki" tak umiejętnie, aby jak najwięcej oni sami stawiali pytań i potem sami starali się udzielać na nie odpowiedzi. A to jest nawet skuteczną metodą, gdy samemu zaczynamy się w czymś utwierdzać, niż gdy ktoś nam coś na siłę tłucze łopatą do głowy wbrew naszej woli ;)
p.s. co do aktora grającego Bena, to mam identyczne zdanie.

evillynn

Pewnie ciężko sobie to wyobrazić, ale niech każdy pomyśli o mieście, w którym mieszka, a potem o tym, że któregoś dnia się budzi i nic poza nim nie ma. Zbliżają się wakacje, więc pomyśli o miejscu, w które chcieliśmy się wybrać np. polecieć do Hiszpanii, ale się tam nie wybierzemy, bo już jej nie ma :)
Dla mnie życie w takim Wayward, z postawionym dookoła murem i ze świadomością, że poza nim jest tylko pusty i zniszczony świat, byłoby strasznie klaustrofobiczne! A gdyby to był tylko eksperyment, no to przyznam, że cholernie dobry.

ocenił(a) serial na 10
paperski

Można też odnieść takie wrażenie ,że jest to coś podobnego fabularnie do filmu "Osada", chodź lepiej ,żeby tak nie było :). Tylko czekać teraz na kolejne odcinki. A co do samochodów to wystarczyło je pokryć specjalnym czymś, żeby nie rdzewiały itp lub uchronić je od skutków naturalnych typu wilgoć, słońce itd.

ocenił(a) serial na 7
Rudy19

Wiecie może czy to będzie jednosezonowy serial? Z tego co czytałem to obecnie emitowany jest robiony na podstawie 3 tomow więc raczej nic nie zapowiada na 2 sezon (chociaż Dextera też robili później mimo iż tylko dwa sezony były na podstawie książek)

paperski

Najpierw myślałem że to nowe "Twin Peaks", później serial skręcił w kierunku "Osady" z 2004, a po 6 odcinku skierował się w stronę "Niezgodnej" Veronicy Roth, no a pewnie skończy się jak "Wierna". No cóż taka panuje aktualnie moda.

patryks83

Twin Peaks i Osada - zgoda. Polemizowałbym tylko z "Niezgodną" i zanim zdecydowałem się odpisać, to chwilę się zastanawiałem nad tym, w czym by tu szukać podobieństwa do "Niezgodnej" i... hmmm..... no ewentualnie w młodzieży, będącej w centrum zainteresowania i na niej budowanej przyszłości. Ale i tak trochę naciągane to podobieństwo ;)
Mniejsza już nawet z tym, do czego Wayward jest podobne, gdyż fakt faktem, że można doszukiwać się podobieństw do takich, czy innych tytułów. I tak jak choćby w jednym z wątku tutaj pewna osoba powiedziała, że to palenie świec i ten cały rytuał, powiał Harry Potterem.

paperski

Chodziło mi raczej o to zamknięcie w ogrodzonym miejscu, odosobnienie. Na koniec pewnie wyjdzie tak jak w "Wiernej" że to jedna wielka ściema i tylko prowadzili eksperyment. Choć nie wiem bo książki nie czytałem. Zobaczy się.
Aktualnie panuje moda na dystopie i jak na razie to serial skręcił w tom stronę.