PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677970}

Miasteczko Wayward Pines

Wayward Pines
7,0 12 157
ocen
7,0 10 1 12157
Miasteczko Wayward Pines
powrót do forum serialu Miasteczko Wayward Pines

Czy serial jest adaptacją całej trylogii czy tylko pierwszej części, którą przeczytałem i jest za krótka, by zrobić z niej tyle odcinków.

ocenił(a) serial na 7
Kofwit

Też jestem ciekawa , podłączam się do pytania

ankess

No to i ja się podepnę jako kolejny wagonik do tej ciuchci pytających ;)
Z lekką trwogą natomiast wnoszę po wypowiedzi autora pytania, że te 10 odcinków może okazać się full dla całej trylogii.

ocenił(a) serial na 1
ankess

Niestety, całej trylogii...:-((((

ocenił(a) serial na 1
ankess

Niestety, całej trylogii...:-((((

Kofwit

Całej trylogii. Jak dla mnie trochę to zniechęca do ewentualnego sięgnięcia, skoro da się ją w 10 odcinkach upchnąć.

kosovitz

Trylogia całkiem niezła, ale każdy kolejny tom gorszy od poprzedniego. Z drugiej strony na każdy odcinek trzeba tyle czekać, że trylogię można ze trzy razy przeczytać.

ocenił(a) serial na 8
kosovitz

Chyba nie do końca "W maju 2013 roku, stacja FOX otrzymała zamówienie na 10 odcinków <b>pierwszego sezonu serialu</b>. " wikipedia

sadzol

Na wikipedii jest sporo różnych rzeczy ;)
Na imdb w ciekawostkach jest podane, że serial jest oparty na trylogii. Poza tym serial był zamówiony nie na sezon, tylko jako jak tzw. event series, czyli teoretycznie ograniczona liczba odcinków, ale jakby co mogą przedłużyć.
Ja obstawiam, że w tych 10 odcinkach skończy się książkowy materiał, a jeśli oglądalność dopisze, to drugi sezon to już będzie w 100% samowola stacji.

ocenił(a) serial na 8
kosovitz

Czas pokaże kto miał racje....

kosovitz

Jaki książkowy materiał ma się kończyć skoro już 60% wydarzeń te debilne wymysły scenarzystów a wszystko jest luźno oparte na książce? Serial nie jest ekranizacją trylogii tylko jest na niej nieudolnie oparty.

Asvers

W dodatku pierwszy tom to materiał na 4-5 odcinków. Drugi podobnie. Więc upchnięcie trylogii w tych 10 graniczy z cudem.

Asvers

w sumie to 1 tom, który kończy się śmiercią szeryfa, upchnęli w 3 odcinkach, więc najpewniej dadzą radę ;)

leoner

Kończy w wyniku ataku abików - gdzie pokazane jest po raz pierwszy jakim Pilcher jest tyranem i z jaką obojętnością poświęcił swego podwładnego. Ethan palcem się do zgonu nie przyczynił, nawet chciał go ratować. Więc to naprawdę spore odstępstwo względem książek, poza tym wydarzenia w serialu sztywnie przedłużają żywotność serialu zamiast go skracać, i podejrzewam ze na pierwszym sezonie się nie skończy.

leoner

I jaki 1 tom upchnęli niby skoro nie było 90% książkowych wydarzeń?

Asvers

co nie znaczy że będą... nie sądzę, żeby pokazywali np. Ethana w Afganistanie, czy imprezę pożegnalną zorganizowaną przez Theresę (skoro ona z Benem już są w WP, to z pewnością nie będzie takich retrospekcji). zresztą sam zauważyłeś wcześniej, że serial jest adaptacją powieści, a nie jej ekranizacją.

leoner

Gorsza jest świadomość ze ta ekranizacja wyklucza szanse na inną, zgodną z pierwowzorem - tutaj celuje się ewidentnie w historię którą będzie można ciągnąć bez końca jeśli dobrze się sprzeda. Dlatego jeżeli będzie wysoka oglądalność to mogę zapewnić ze na tych 10 odcinkach się niestety ta mizerna parodia książki nie skończy. Ubolewam nad tym wyjątkowo tylko dlatego ze sama trylogia to świetny materiał na bardzo dobry postapokaliptyczny thiller, a potencjał tymi zmianami scenarzyści kompletnie zmarnowali. A retrospecje Ethana w Afganistanie, książkowe zwroty akcji zrobiłyby temu serialowi na dobre. Tak mamy średniaka który spodoba się tylko tym którzy książki nie czytali i nie wiedzą ile jej ducha w tym syfie zostało.

ocenił(a) serial na 7
Asvers

Problem w tym, że każda stacja robi pod oglądalność, gdyż jest to główny czynnik, który decyduje o tym czy serial jest udany. Ile przypadków było gdzie zdejmowali dobry serial tylko i wyłącznie dlatego, że miał niską oglądalność, a jak wiemy związane jest to również z niską popularnością, godziną emisji, brakiem dobrej reklamy (są to czynniki, które niestety w głównej mierze decydują o sukcesie, a nie to czy coś jest dobrze zrobione czy źle).
Przykład w drugą stronę Blacklist, który miał słabe wyniki oglądalności po reklamie w trakcie SuperBowl skoczył do 35+ mln.
Druga sprawa wygląda tak, że robi się już praktycznie wszystko (w tym też seriale) pod masę, więc jeśli wybrali pomiędzy tymi co czytali książkę, a tymi co nie czytali, gwarantuję Ci, że to był szybki wybór.
Zresztą tak jak Gra o Tron, to serial (jeżeli już coś) zachęci to przeczytania książki, a nie odwrotnie. Przykra prawda jest taka, że to serial nakręcił cały ten 'hype' na skale globalną na moim zdaniem bardzo przeciętną Gre o Tron.

Kwakuu

Z Grą o Tron myślę ze głównie chodzi o to ze książka i serial łamią schematy typowego fantasy, szokują swoim brutalizmem i bezpośrednimi scenami. Dzisiejsi widzowie lubią być szokowani na każdym kroku, świadczy o tym popularność dzisiejszych horrorów gdzie krew przelewa się hektolitrami, mimo ze fabuły w tym nie ma żadnej.
Jeżeli chodzi o wielką popularność serialu, jak najbardziej to rozumiem. Sam nie twierdzę ze Gra o Tron jest ,,genialną'' książką fantasy, bo nie jest, czytywałem lepsze, ale serialem fantasy - jak najbardziej, bo innych teoretycznie nie ma, nic w tym zresztą dziwnego - bo na fantasy trzeba mieć ogromny budżet, a mało która stacja może sobie na to pozwolić, zresztą Gra o Tron mimo ze wydaje miliony na jeden odcinek to i tak nie stać ich na niektóre widowiskowe starcia.
Jeżeli chodzi o Wayward Pines - tutaj chodzi o jakość scenariusza, myślę ze widzowie którzy nie czytali książki o niebo bardziej wkręciliby się w ten serial jeżeli trzymałby się tej fabuły z pierwowzoru - nawet gdyby wcześniej nie mieli z nim styczności, tak dostaliśmy po prostu mizerny fan-fic.

ocenił(a) serial na 6
Asvers

Najgorsze, że z Ethana zrobili takiego zwyczajniaka. Owszem, w książce denerwowało mnie to, że jest bohaterem jak z gry komputerowej - ciągle dostaje oklep, ciągle dokonuje niesamowitych wyczynów, ale zdrówko i kondycja mu się automatycznie regenerują jak chwilkę przysiądnie. W serialu jednak on praktycznie tylko chodzi, a gdy wspiął się na górkę to już padł. No litości, to ma być jednak wyszkolony gość. W pierwszej książce o ile pamiętam to załatwił z 5 abików - jednego pojedyńczego i całą grupkę... nie mając chyba żadnej broni!(może tylko maczetę, ale żadnej broni palnej). Tutaj zaś z shotgunem nie jest w stanie nic zrobić. Zresztą to już była komedia gdy abik mu uszkodził rękę, a następnie sobie po prostu poszedł. Pilcher zabrał Ethana jakby ten był na wycieczce(jeszcze niespiesznie sobie plecaczek podnosił z ziemii gdy słychać było już stado). Zresztą warto tu wspomnieć, że Matt Dillon gra wręcz okropnie. Kompletnie nielogiczne jest też to w jakich okolicznościach Ethan dostał pracę szeryfa - w serialu zabił Pope'a. W książce za takie zapewne nie dostałby pracy a w czapę. To Pilcher zabił Pope'a i namaścił na jego następce Ethana - bo to Pilcher jest prawdziwym szefem. Ja tam akurat purystą książkowym nie jestem - tym bardziej, że nie uważam Wayward Pines za bardzo dobrą książkę(ot, do poczytania), ale niektóre zmiany są niesamowicie nielogiczne.

kozas15

Dokładnie, książka to całkiem dobra rozrywka - nie niesamowicie ambitna, ale jednak wciągająca i pozwalająca się dobrze bawić - tym bardziej ze jest napisana przyjemnym i dynamicznym stylem.
A serial? Tego się po prostu nie da oglądać bez napadów histerycznego śmiechu.

ocenił(a) serial na 10
kozas15

Ja już w trakcie oglądania serialu przeczytałam "Szum" i na co zwróciłam uwagę to to, że książka została napisana w taki sposób, że zrobić z niej scenariusz było bardzo łatwo. Ale nie, twórcy serialu musieli całkiem sporo sknocić, właściwie niemal wszystko. Ja do Dillona nic nie mam, to dobry aktor, ale nie do tej roli. Powinni postawić na kogoś młodszego, przystojniejszego i lepiej zbudowanego, bo taki był właśnie Ethan, a dostaliśmy faceta pod pięćdziesiątkę, który niewiele ma wspólnego z brawurowym i energicznym agentem.
To jak powoli podnosił plecaczek, a za moment mogły go dopaść abiki, które zresztą widział na własne oczy też mnie wyjątkowo wkurzyło:)

ocenił(a) serial na 6
Niebieskooka_3

Ja też do Dillona nic nie mam, na początku wręcz mnie ucieszyło, że zagra bo dawno go nie widziałem. Ale niestety raz, że nie pasuje jednak do tej roli(choć na szczęście ograniczyli mu sekwencje z akcją - z drugą stroną trochę przesadzili bo jak wspominałem czasami zachowuje się jak stary dziad gdy np. po wspięciu na górkę jest już wykończony) a dwa według mnie gra słabo lub wręcz bardzo słabo. Kompletnie nie potrafi odnaleźć się w roli. Ja już pisałem gdzieś na tym forum, że idealny byłby ktoś taki jak Chris Evans - wiek się zgadza, profil też. Oczywiście ktoś odpowiednio mniej znany, bo Evans kasuje teraz grube miliony za filmy Marvela ale mówię tylko o typie aktora.

ocenił(a) serial na 10
kozas15

Evans średnio mi pasuje. W książce Ethan to był naprawdę zjawiskowy facet:) Cóż, nie wyszło, a naprawdę powieść miała wielki potencjał.

ocenił(a) serial na 6
Niebieskooka_3

Ciężko mi wypowiedzieć się o jego urodzie, chodziło mi o wiek i profil aktora. Evans gra w akcyjniakach i się dobrze spisuje, Dillon zazwyczaj grał inne postacie - czasami złożone i ciekawe, ale po prostu w innym typie

ocenił(a) serial na 10
kozas15

No tak, moja wina, że głównie na urodzie się skupiłam:)
Szkoda, że w serialu nie ma nic o przeszłości Ethana na Bliskim Wschodzie. Wiele by to wyjaśniało dlaczego jest taki, a nie inny.

kozas15

"Zresztą warto tu wspomnieć, że Matt Dillon gra wręcz okropnie. " To ogólnie dobry aktor, nie czytałem książki ale nie pisz, że zagrał tragicznie.. Do tragedii jeszcze daleko,a on zazwyczaj gra właśnie policjantów. Mnie osobiście serial zaczął wciągać, ale słyszę, że to tylko 10 odcinków. Słabo to gra ta cała ruda babka co chciała ucieć w odcinku 7. Fajnie to wszystko wygląda, jest element niewiadomej co i jak ale skoro to takie krótkie to niesamowita porażka... Dillon daję radę, ja bym oglądał, nawet po końcówce 7 szukałem promo do 8, ale chyba raczej nie ma ;)

ocenił(a) serial na 6
Putis_K

No Matt Dillon to spoko aktor, ale dawno go nie widziałem. Co nie zmienia faktu, że według mnie gra tragicznie. To niekoniecznie jego wina, może reżyser nie umie nim pokierować. Są aktorzy, którzy nigdy nie zawodzą a są tacy jak np. Brad Pitt - to świetny aktor, ale swoje prawdziwe umiejętności pokazuje tylko u dobrych reżyserów. Gdy reżyser jest słaby to i Pitt słabo gra. Z Dillonem może być podobnie. Sam go pamiętam jedynie z Drugstore Cowboy i The Saint of Fort Washington - w obu zagrał dobrze, ale oba filmy mają +/- 25 lat. No jeszcze wcześniej z Rumble Fish gdzie też zagrał dobrze, ale to już było z 30 lat temu. Miał grubsze lata 90-te i jakoś ostatnio w niczym dużym nie grał, co też jest odpowiedzią na to dlaczego gra w serialu - zwyczajnie bardzo rzadko jakiś naprawdę dużego formatu aktor gra w serialu. Dillon w Wayward Pines sprawia wrażenie przede wszystkim strasznie zmęczonego. To się gryzie z postacią Ethana, który w oryginale był niesamowicie energiczny, żywotny i wysportowany. Problemem może być też sam scenariusz i reżyser, ale ze wszystkich aktorów to właśnie Matt Dillon sprawia w Wayward Pines najgorsze wrażenie. No jego synalek też nie pasuje zbytnio do postaci z książki, no ale przynajmniej jakoś się na nim zbytnio nie koncentrują. Ogólnie pod względem aktorskim szału nie ma, jedynie Toby Jones chyba się wyróżnia pozytywnie. No i Terrence Howard świetnie zagrał wkurzającego szeryfa, ale to akurat aktor który jest na fali. Nawet przebolałem, że zmienili Pope'a z białego na Murzyna - przynajmniej wzięli naprawdę porządnego aktora.

kozas15

Toby Jones gra tutaj praktycznie tę samą postać co w Kapitanie, taka lepsza wersja Arnima Zoli, totalnie nie mam mu tego za złe ale jakoś szczególnie nie powala.. Cóż by powiedzieć, nie czytałem książki, pewnie dlatego wydaję mi się, że Dillon jest ok ale skoro piszesz, że oryginał był zupełnie inny, to zapewne tak właśnie jest. Miasto gniewu z Dillonem z 2004 było niezłe, oglądałem z nim też Takers też na plus. NIe każdy ma takie szczęście grać w samych hitach, w każdym bądź razie nie jest jakiś super drewniany, wybitny też nie. Synalek jakiś taki pierdołowaty to racja, średnio pasuję.. Tak ogólnie to doszedłem do wniosku, że chyba 10 odcinków to będzie dobra ilość, tutaj nie ma jakiś intryg, niedopowiedzeń, tajemnic.. Właściwie po odkryciu kart, wiadomo co i jak, nie czytałem książki więc nie mam pełnego obrazu ale ogólnie to chyba już widzowie wiedzą to co mieli wiedzieć? Niczym mnie nie zaskoczą, prawda?

ocenił(a) serial na 6
Putis_K

No największe zaskoczenie to już było, chociaż ja czytałem tylko jedną książkę - no ale już niczym dowalić nie mogą, chyba, że "to wszystko było snem" :D A co do Dillona - to nie rozchodzi mi się o samego aktora, on jest spoko tylko po prostu w tym serialu mu wybitnie nie idzie. Aż jestem zaskoczony, bo zawsze byłem pozytywnie do niego nastawiony. Co do Toby'iego Jonesa to też może sprawka tego, że mi pasuje do roli - większość wybranych aktorów imo w ogóle nie pasuje. Ethan był 30-40 letnim gościem, który był jak Arnold w Commando jednoosobową armią, a tutaj go robią na gościa co to musi się położyć i zdrzemnąć jak wejdzie na górkę. Dzieciak też w ogóle nie pasuje, bo już w pierwszej książce jest wspomniane o tym jak to brał udział w zabijaniu ludzi w miasteczku(ogólnie fabuła trochę się różni od serialu - w książce Ethan był wybudzany wielokrotnie przez lata i próbowali go jakoś włączyć do miasteczka - w rezultacie jego żona i dzieciak są starsi bo żyli dłużej w miasteczku) i to chyba jak był młodszy niż aktor go teraz grający - bardziej tu pasuje ktoś pokroju młodego Johna Connora z Terminator 2 niż podróbka Biebera. Pielęgniarka w ogóle mi nie pasuje. Ogólnie więc casting trochę zawalili. Muszę jednak pochwalić za to, że serial się nie wlecze i akcja idzie dość szybko - tak samo książka to raczej szybki akcyjniak i dobrze, że to w miarę zachowali. W sumie to spodziewałem się lepszego Dillona i gorszego serialu jako całości niż otrzymałem. Oczywiście to jeszcze nie koniec, ale przynajmniej nie tworzą wątków typu "żona Ethana jest zaproszona na grilla u sąsiadów. Nie ma jednak pojęcia jakie kupić kiełbaski"

sadzol

Słowa showrunnera Chada Hodge'a
"There’s a hint of [a future], but Wayward Pines was always designed to be just these 10 episodes. So the promise that we’ve been making, that there’s a beginning, middle and end, is a real one, and we deliver on it.”

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones