Są tu tacy, co Wayward przeczytali, więc teoretycznie mogliby nieco udać, że książki nie znają i udzielić Ci całkiem konkretnych wyjaśnień, że niby tak tylko się ich domyślają ;)
No ale poważnie. Ja jako osoba, która powieści nie zna (wkrótce się to zmieni), mam np. takie skojarzenia, że owo miasteczko nieco przypomina to z Truman Show. Jeśli znasz ów film (czy ktoś go nie zna?), to wiemy jak tam sielankowo było, czyli wszystko pod kopułą, namalowane chmurki, sterowane słoneczko, programowalna pogoda, całość szczelnie odgrodzona, wszechobecne kamery, wydarzenia kręcące się wokół osoby Trumana, no i przede wszystkim wszyscy grający swoje role, i jedna sztuczność goniąca drugą.

W Wayward miasteczko wygląda strasznie makietowo. Domki jak pod sznurek, żywopłoty przycięte do milimetra, pieniążki z domowej drukarni, kamer też ci pewnie u nich dostatek, szpital dowodzony przez jedną pielęgniarkę, która gdy przyjdzie konieczność i sekcję zwłok przeprowadzi, a że świeci on pustkami, więc zbyt utyrana nie chodzi w ciągu dnia. Szeryf poza okazjonalnym podrzynaniem gardeł, ogólnie bąki zbija i na potęgę lodami się zajada. W samym miasteczku samochodów malutko, ale za to wszyscy pod telefon i w razie potrzeby za straż osiedlową robią, która jak w Trumanie, wyjdzie w środku nocy chmarą na miasto, aby cię znaleźć.

Nasz psychiatra zapewne może swobodnie opuszczać ową oazę wszelkiego szczęścia i dobrobytu. Ewentualnie przemieszcza się w czasie. A czy podróżuje szybko? To raczej kwestia rzeczywistości filmowej i tu bym się chyba nie doszukiwał czegoś innego (choć kto wie? byłoby intrygująco).

A czemu Secret Service umieściło tam Ethana?
hmm... Może to jakiś eksperyment psychiatryczny i on faktycznie cierpi na jakieś omamy i takim sposobem chcą go leczyć i na koniec okaże się, że wszyscy byli dobrzy, i ten doktorek, i ta pielęgniarka.... (choć akurat wątpiłbym w takie wyjaśnienie). Coś czuję, że to pewnie będzie jakiś eksperyment, tylko czemu konkretnie miałby służyć, to chyba za wcześnie, aby po dwóch odcinkach stwierdzić. Na pewno byłby bardzo nowatorski. Może to wszystko jest "snem" i dzieje się jedynie w głowie naszego agenta? ;)

Dzięki za odpowiedź. Co do pierwszej odpowiedzi faktycznie może to być coś ala Truman Show, wcześniej jakoś o tym nie pomyślałem :)

Ale wiesz co mnie ciekawi? że oni wszyscy wiedzą że są tam uwięzieni i siedzą cicho, i wykonują tak jakby jakiś plan.. udając świetne życie. No i ten cały szeryf nie wiem jak tobie ale mi on się od razu nie spodobał.. zamiast pomagać to on podcina gardła, myślę że ten szeryf jest jakąś wtyką i ma za zadanie pilnować tych ludzi...
Liczyłem tez na to że bohaterka z tych dwóch odcinków jednak przeżyje i będzie przez cały pierwszy sezon, a tu taka niespodzianka i znów Ethan musi radzić sobie sam.

Co do psychiatry, scenarzyści chyba nie powędrowali tak daleko żeby wymyślać podróże w czasie, bo serial straciłby całkowicie sens moim zdaniem.
Mogli dodać napisy np. w scenie jak ten doktorek jest poza miasteczkiem (że minęło kilka dni) to wtedy można by to było wytłumaczyć a tak to tylko można się domyślać.

Co do Ethana, właśnie było w jednej ze scen że on mówi "czy to się znów powtarza" - do tej swojej kochanki.. i może faktycznie to Ethan jest chory i my widzimy po prostu te miasteczko z jego punktu widzenia.. chociaż tam za dużo rzeczy się działo aby to wszystko było zmyślone w jego głowie.

Co do tych wszystkich osób, co to wiedzą co jest grane, a siedzą cicho, to wnosząc po tytule kolejnej części powieści, czyli "Bunt" i jednocześnie widząc, że podczas egzekucji Beverly nie wszyscy - delikatnie mówiąc, równie entuzjastycznie wiwatowali. To tylko patrzeć, jak się pobuntują i dojdą do wniosku, że dość już tych "świąt" i czas zwijać "szopkę" ;)
A co do szeryfa, to raczej od razu można było wyczuć, że nie będzie to gość, który ramię w ramię będzie z Ethanem żarliwie dochodził do jakiejś prawdy, którą już pewnie dobrze znał i nie było to w jego interesie, aby coś tu rozwiązywać.

No ja póki co czuję już jedno, że wyjaśnienie tego wszystkiego będzie bardzo proste. Co przez to rozumieć? No że gdy już je poznamy i ktoś Cię poprosi, abyś mu powiedział o co chodzi w tym serialu, to pewnie w jednym zdaniu będzie można to zamknąć. A to poczucie wynoszę też z tego, co jedna osoba tu pisze, że jeśli się nie chce oglądać kompletnie bez emocji, to książki nie należy czytać. A to jest dla mnie wręcz jednoznaczne z tym, że mamy tu do czynienia z zapewne dość ciekawym pomysłem, ale wszystko to co się dzieje jest intrygujące tylko do momentu, gdy się nie wie, na czym ów pomysł polega (taki trochę klasyczny przykład budowania całej fabuły i napięcia na jednej konkretnej ciekawości - w tym wypadku, o co chodzi w tym miasteczku, że jest takie a nie inne).
p. s. na razie czekam na kolejny odcinek z dalszymi dywagacjami

Również czekam. A tu taki przedsmak:

https://www.youtube.com/watch?v=AAied_gL1s8
https://www.youtube.com/watch?v=2P90AhNgirQ

Oho, dzięki za linki bo właśnie od pół godziny siedzę jak na szpilkach i mam chęć wbić jedną w oko pana szeryfa.
A po tych filmikach serce boli mnie jeszcze bardziej.

UWAGA SPOILER!!!!!!! Dla tych którzy żałują Brittany...








Powiem tylko tyle, że jej córeczka nie żyje, więc w sumie dobrze że zginęła, nie dowiadując się prawdy.

Postaram się odpowiedzieć w sposób najmniej zdradzający fabułę.
1,2 - Serial odbywa się w 2 różnych płaszczyznach czasowych.
3 - Nie do końca Secret Service, ale tego dowiemy się w swoim czasie :)

Czyli pewnie tak jak myślałem, że twórcy serwują nam zwykłe retrospekcje z przed 10 czy tam 12 lat, a żonka, i burke byli uśpieni / zamrożeni czy coś w tym stylu i teraz po prostu widzieliśmy retrospekcje żonki pokazane 'z jej perspektywy'.