swoją drogą - wiecie, że niedawno miała premierę polska wersja książki na której bazuje serial? całkiem niezłe opinie zebrała na stronie empiku a pierwszy rozdział można pobrać za darmo na stronie wydawnictwa [otwarte . eu]
Właśnie skończyłam czytać. Wciąga. Teraz czekam na serial. Porównania do TW są lekkim nadużyciem (podejrzewam że w serialu da sie to bardziej odczuć). Sam autor wyjaśnia jak sam był zafascynowany tym serialem i że miał on ogromny wpływ na napisanie tej książki.
Książka z jednej strony wciąga, ale w gruncie rzeczy nie zachwyca. Jest fajny klimat, ciekawa fabularnie, ale zbyt , że tak powiem, skromna. Pierwsza część jest strasznie króciutka, na jeden wieczór, i zanim człowiek wciągnie się na dobre, to już się kończy. Za mało też pobocznych wątków. Drugą część dzisiaj zacząłem i prawdopodobnie skończę też dzisiaj, bo znowu bardzo szybko idzie. Nie są to złe książki, wręcz przeciwnie, całkiem przyjemne, ale są ewidentnie za krótkie i za słabo rozbudowane. Wszystko idzie po nitce do kłębka, bez żadnych pobocznych spraw. Na serial zaś czekam z niecierpliwością, bo ma szansę być o wiele lepszą produkcją niż książki.
Książka świetna. Robi wrażenie, czekam na 3 tom. Nie jest to "przeczytaj i zapomnij", zmusza do przemyśleń. Bardzo chętnie obejrzę serial.
3 tom miał wyjść 2.03- zadzwoniłam do wydawnictwa i dowiedziałam się,że "wstrzymano wydanie"- nie chcieli powiedzieć czemu.....ja wiem serial...
wstrzymano, bo pewna polska drukarnia zrobiła niezły fakap z przynajmniej trzema książkami, w tym Pines 3 i Southern Reach 3 VanderMeera. po prostu dostaniemy te książki z opóźnieniem. swoją drogą SR byłoby dużo lepszym materiałem na serial, bo zdecydowanie ciekawiej się wątki rozwijają, ale może właśnie dlatego ktoś kupił Pines: jest to historia tak naprawdę łatwa do zrobienia. Jeśli ktoś jest trochę rozczarowany Pines, to polecam zdecydowanie przeczytać: lubimyczytac.pl/cykl/416/southern-reach
Skoro znasz treść książek to chyba wiesz, że sytuacja nie pozwala na zbyt wiele pobocznych spraw ;) W Buncie i tak udało się kilka zamieścić, więc jak na taką historię jest nieźle :)