Albo oglądać z przymrużeniem oka i nie przejmować się tą infantylnością ;) Nie jest taki najgorszy według mnie, da się znieść :)

Jak można nie przejmować się infantylizmem (chyba nie infantylnością, choć słownik - sprawdziłem przed chwilą- to dopuszcza. Nawet nie wiedziałem, myślałem, że poprawnie jest "infantylizm" Ciekawe)? No to to już właściwie nie należy podprowadzać pod kategorię "oglądania", tylko patrzenia. :P

Powiem Ci Madame_7, że nie znam tej techniki "nie przejmowania się" i w sumie to nie wiem czy chciałbym ją poznać.

Sam widzisz, człowiek się całe życie uczy :)

Aż żal się człowiekowi robi jak słuch podobnych wypowiedzi, nie chcę być nie uprzejmy ale wygląda na to, że nic nie wiesz o high fantasy (do którego zalicza się Miecz Prawdy), jest ono bowiem z samej swej natury pisane z przymrożeniem oka, a pewne jego elementy mogą wyglądać na niemal naiwne lub "infantylne". Jeżeli czytając/oglądając dzieła zaliczane do tego gatunku, nie możesz powstrzymać odruchu wymiotnego wywołanego domniemaną "infantylnością" to znaczy, że nie masz czego tu ani w jakiejkolwiek innej formie fantasy czego szukać.

Aha, rozumiem. Serial wcale nie jest infantylny i naiwny tylko się po prostu taki wydaje, a poza tym to jak Ci się nie podoba to nie oglądaj.

Kupa wcale nie śmierdzi, tylko wydaje się że śmierdzi, a jak ci się ona nie podoba to jej nie dotykaj.

Dzięki za wyjaśnienie tej mądrej filozofii. Naprawdę nie rozumiałem tego. Myślę, że to zmieni moje całe podejście do kina (i wszystkiego innego, co podlega ocenie). Naprawdę wielkie dzięki za to uświadomienie.