Jestem fanem calej sagi "Miecza Prawdy". Czekalem na ten serial z duzymi obawami ktore niestety okazaly sie sluszne.
Serial ma tylko niewiele wspolnego z ksiazka a watki kluczowe zostaly splaszczowne lub pominiete. Obejrzalem pilot do konca i wrazenie jest jedno.. to bylo 90 minut ktorych juz nigdy nie odzyskam.
Serial sam w sobie (pomijajac brak wiekszego zwiazku z ksiazka) tez niczego dobrego nie reprezentuje. Nie ma zadnych glebszych przemyslen i nie wyzwala ,zadnych emocji. Wieje plastikiem i kiczem. Mysle ,ze obecnosc aktorki odgrywajacej role Xeny nie byl czystym przypadkiem gdyz porownanie wlasnie do tej produkcji nasuwa mi sie na mysl...
Niestety... aktorzy maja wspolnego z glownymi bohaterami tylko imiona...
Jedynym slusznym wyborem wydaje mi sie Zedd...
Ehhh... wyobrazcie sobie gdyby LOTR'a splaszczyli jak Pierwsze Prawo Magii... ehhh juz nawet mis ie nie chce pisac. Na szczescie ksiazki sa na swoim miejscu na polce... na wyciagniecie reki.
Powiedz mi, gdzie w tym serialu jest aktorka grająca Xenę? :) Nie ma jej tam w ogóle. A kojarzyć się może, bo to ci sami producenci i te same krajobrazy, nie popadajmy jednak w skrajności. Nie zauważyłam również plastiku i kiczu, a zresztą były to dopiero dwa pierwsze odcinki :). Ja rozumiem, że film czy serial nigdy nie dorówna książce. Zawsze, jeśli podchodzimy do oglądania z wielkimi oczekiwaniami, nie zostają one spełnione...
Przepraszam pisalem w pospiechu , nie przeczytalem calosci przed zatwierdzeniem.
Aktorka grajaca Xene
byla na pokazie premierowym w stanach.
"Dopiero dwa dociniki"? ...czy ty czytalas ksiazke?
"Ja rozumiem, że film czy serial nigdy nie dorówna książce"
1) Serial jest tylko z lekka inspirowany ksiazka
2) Pomijajac zwiazek fabularny z ksiazka serial reprezentuje soba tyle co przygody Xeny czy Herkulesa.
Jak widzialem jak Goodkind ciezko przelyka sline w wywiadach mowiac o tym ,ze "serial bedzie nieco odstawal od ksiazki". On juz wiedzial co sie szykuje.
Ale nie ma nic straconego. Moze za 15-20 lat jakis ambitniejszy rezser podniesie ta ksiazke i zrobi to z pasja jak Jackson LOTR'a.
Jak narazie. Ogladanie to czas stracony... bezpowrotnie.
Aktorka grajaca Xene byla tam, bo jest zona glownego producenta, wiec nie wydaje mi sie to zbyt dziwne ;]
Annica, slonce, popieram! Ha, poznajesz? To ja, red z chakramu naszego.
Mi sie serial jak najbardziej podoba. Coz, Tapert juz wsadzil tam spora czesc xenowej obsady (byl boriasz, joxer, draco to jeden z glownych...) ale mi to nie wadzi. Podobaja mi sie widoczki, efekty i wlasnie prawdziwa bron, a nie jak w Xenie plasticzki, gumki czy cokolwiek tam mieli. Owszem, XWP wymiatalo za swojego czasu i gdyby mieli takie pieniadze i takie mozliwosci jak w przypadku LOTS to pokazaliby ladne pazurki. Niestety tak sie nie stalo. Ja tam mam nadzieje, ze serial sie rozwinie, choc glowny bohater to troche taki cieciowaty ;P Drewna rabac nie umie i przypomina mi Karla Urbana (xenowego Cezara) za mlodu.
Nie czytalam ksiazek, wiec ciezko mi sie wypowiedziec czy serial sie trzyma fabuly czy tez nie. Zapewne w niektorych miejscach tak, w innych nie. Coz, tak to juz jest z adaptacjami.
Film praktycznie nie ma nic wspólnego z książka. Nie nazwałbym go nawet ekranizacją. Sam film jest przeciętny, kiepski scenariusz, mnóstwo rażącego patosu i do tego efekty specjalne delikatnie mówiąc ‘odstające’ od standardów dzisiejszego kina. Myślałem, ze w końcu będziemy mieli ekranizacje fantasy choćby zbliżoną do „Władcy…”, a mamy kolejnego gniota na poziomie ekranizacji „Wiedźmina” . Nie znalazłem żadnych przesłanek mówiących, że kolejne odcinki będą lepsze. Zdecydowanie nie polecam.
Zgadza się, choć za mną dopiero dwa odcinki, to zgasła we mnie już nadzieja, że coś z tego serialu będzie (obym się mylił). Nie będę się powtarzał po przedmówcach, dodam tylko, że strasznie nafaszerowali sceny walk zwolnieniami akcji (coś jak w "300"). Aż do przesady, co drugie cięcie mieczem jest charakterystycznie zwolnione i stłumione.