Nie pojmuję, dlaczego serial, który jest IMO lepszy od takich "Kiepskich" ma od niego niższą ocenę. Tak samo jak nie pojmuję wypowiedzi niektórych "kiepskofanatyków", którzy tu czasem przyłażą: a w tych miodówkach to jest humor klasy B, a w Kiepskich nieeee!
Cóż za nonsens. O sitcomie, gdzie autorzy dialogów potrafią się bardziej wysilić intelektualnie, mówią, że ma poziom humoru z rynsztoka niemalże, a o "Kiepskich", z "humorem" na zasadzie "a zaje*** ktoś panu kiedyś w d***" mówią, że to arcydzieło. Widać totalne odwrócenie wyczucia dobrego smaku :P.
Mnie się "miodówki" bardzo podobały, na pewno humor w nich zawarty jest wyższych lotów, a to, co widziałem w niejednym odcinku potrafiło mnie zmusić do parunastu skurczów przepony.
I na pewno nie ma tu postaci, które są zwyczajnie niesmaczne...