PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104479}

Miodowe lata

1998 - 2003
7,1 91 tys. ocen
7,1 10 1 91047
6,4 16 krytyków
Miodowe lata
powrót do forum serialu Miodowe lata

Gdy w TV leciały premierowe odcinki byłem dzieciakiem. Pamiętam, że całą rodziną oglądaliśmy ten serial niemalże tarzając się ze śmiechu. Ostatnio miałem okazję znów obejrzeć parę odcinków i muszę przyznać, że humor tam jest dość prostacki, fabuła naiwna a żarty przewidywalne do bólu. Nie, ja nie twierdzę że to jest zły serial i absolutnie nie obrażam jego fanów. Po prostu lepiej było zachować go w pamięci bez odświeżania go no na nowo :)

pafffcio86

Naiwność, lub wręcz infantylność fabuł to jest niestety najczęstsza usterka sitcomów. Akurat Miodowe Lata i kilka innych produkcji ratują się jeszcze mimo wszystko aktorstwem, a nieraz też dialogami.
Gorsza sprawa jest taka, że dzisiaj nawet czegoś na pozio ie ML nie umieją już zrobić.

ocenił(a) serial na 10
jan_niezbedny0

Sukcesem tego serialu jest fakt, że 16 lat (aż trudno w to uwierzyć że tyle już minęło ! :( ) po emisji pierwszego odcinka nadal ogląda się go tak samo dobrze. Kiedyś inaczej kręcono seriale. Dzisiaj produkuje się pseudoseriale z pseudoaktorami. W Miodowych Latach widać kunszt aktorski Żaka i Barcisia (których oczywiście nadal możemy oglądać w Ranczo). Nie wyobrażam sobie innych aktorów odrywających te postacie. Fakt, że po odejściu Pilaszewskiej serial stracił na uroku ale lepiej mieć 90 bardzo dobrych odcinków (z Pilaszewską) lub 131 (wszystkie odcinki) niż ciagnące się przez 15 lat ŚWK.

tomi2020

Akurat Kiepskich położyło to, że przez tyle lat trzymają się tam jednego składu scenarzystów (nie ma ludzi, którzy się nie wypalają), oraz fatalna w skutkach zmiana pomysłu na serial, no i zmiana reżysera, który zniszczył specyficzny klimat, oraz rozmemłał aktorów. Zamiast wywracać do góry nogami koncepcję należało odświeżać skład piszących scenariusze.

Bo poza tym ŚwK to do +/- 300-ego odcinka swoisty fenomen, serial który miał naprawdę wiele świetnych odcinków i bardzo dobrze wyśmiewał, puentował rzeczywistość.

ML nie szły aż tak po bandzie, to produkcja trochę bardziej naiwna, z innego rodzaju humorem, o innej, prostszej konstrukcji (podobnej jak w późniejszych "Lokatorach"), ale też się sprawdzała. I też do pewnego momentu.

Reasumując: zmieniać co jakiś czas scenarzystów, ale nie gubić formuły. To jest chyba recepta.

ocenił(a) serial na 10
jan_niezbedny0

W ML stawiano bardziej na humor sytuacyjny, nie było nic politycznego ani wyśmiewawczego w stosunku do jakiejś osoby w przeciwieństwie do ŚWK. No ale fakt, zmiana reżysera zmieniła negatywnie serial. Scenarzyści właśnie jak mówisz nie powinni gubić formuły a jest inaczej. Próbują na siłę zmienić dany serial (nie wiem z czego to wynika skoro serial jest popularny w takiej formie od początku).

tomi2020

ŚWK był hitem ale przez bardzo krótki czas. Do dziś pamiętam pierwsze odcinki, były one jak na tamte czasy niegrzeczne, poruszały coś co było wówczas tabu (Polak-bezrobotny żulek). Dialogi były świeże, postacie pokazywały wszystkie najgorsze przywary narodowe. Walduś - głupkowaty dresik, Paździoch - bazarowy cwaniak itp. itd. Ale to się szybko skończyło. Tymczasem o ML nigdy nie było aż tak głośno ale utrzymywały popularność. Do tego stopnia, że przeprowadzono nieudany eksperyment w postaci sequela kręconego już nie w teatrze, który był moim zdaniem bardzo słaby. Tak czy inaczej serial zestarzał się już w sposób widoczny, podobnie jak wspomnieni Lokatorzy.

ocenił(a) serial na 10
pafffcio86

Całkiem Miodowe Lata w ogóle nie były tych samym co zwykłe ML. Nie rozumiem tego posunięcia mimo już słabszych odcinków po odejściu z obsady Pilaszewskiej. ML może się zestarzały, jednak nie zmienia to faktu, że po tylu latach człowiek ogląda to z taką ak samą ciekawością jakby widział pierwszy raz i to jest według mnie sukces tego serialu ,że ciągle go powtarzają.

Pierwsze odcinki ŚWK jak na tamte czasy były dość odważnym posunięciem. Tu się z Tobą zgodę. Wszystko było świeże, aktorzy wtedy zyskali większą popularność. Jednak minusem tak długiej emisji jest zaszufladkowanie aktora - Gnatowski w świadomości wielu osób zostaje zawsze "Boczkiem" choć gra też dużo w teatrze i mimo swojej choroby udziela sie charytatywnie tak samo z Waldusiem - zaszufladkowany według mnie. Odejście Feldman i praktycznie brak Listonosza Edzia spowodował całkowity zanik magii tego serialu.

tomi2020

Nie do końca się zgodzę jeżeli chodzi o Grabowskiego. Dla mnie on zawsze będzie Gebelsem z Pitbulla, a jego gra w ŚWK jest dla mnie nienaturalna i sztuczna. Tym niemniej w przypadku ML zaszufladkowanie jest podobne. Cała piątka głównych aktorów to postacie z rozpoznawalnymi nazwiskami ale ich portfolio wcale nie jest bogate w znaczne role. Barciś i Żak wystąpili w Ranczu i nic poza tym. Natomiast Chotecka, Pilaszewska (które w ML grały rewelacyjnie) to tylko mało znaczące drugoplanowe role w innych produkcjach. O pani Żak nie wspomnę gdyż według mnie jest słabą aktorką i to nie tylko w zestawieniu z Pilaszewską.