PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677140}

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot

Miraculous, les aventures de Ladybug et Chat Noir
2015 -
7,4 4,5 tys. ocen
7,4 10 1 4454
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot
powrót do forum serialu Miraculum: Biedronka i Czarny Kot

Wiem, że to jest produkcja głównie dla dzieci, ale mimo wszystko widziałem wiele animowanych produkcji, które traktowały młodego odbiorcę dużo poważniej. Za mojego dzieciństwa widziałem super bajki Disneya czy seriale anime, gdzie fabuła była niesamowicie wciągająca, postacie interesujące, a walka ze złem chwilami przerażająca, także musieliśmy koniecznie zobaczyć kolejny odcinek. Wciągaliśmy się w serial tak bardzo, że przeżywaliśmy z bólem serce niemiłe przygody bohaterów i cieszyło nas to, że jednak wyszli z tego cało. Oczywiście są dzieci różnego przedziału wiekowego, ale... dla każdego tego przedziału jest właściwa bajka. Ten serial zaś... miał być chyba ogólny dla każdego przedziału wiekowego i dlatego też nie pasuje on do żadnego przedziału. Dlaczego? Głównie dlatego, że traktuje odbiorców jak idiotów.
1. Fabuła odcinków jest przewidywalna, nie ma w niej zbyt wiele zmian w konstruowaniu fabuły. Schemat praktycznie taki sam: ona chce zagadać chłopaka, którego kocha, on niby ją lubi i coś do niej czuje, ale jakoś nie umie też tego powiedzieć, są blisko siebie i nagle wpada ten zły opętany złą mocą przez głównego wroga, nasza parka rozdziela się i staje do walki w przebraniach, dostają łomot i muszą zastosować los szczęścia Biedronki (czy jak to tam nazywają) oraz pazury Czarnego Kota i dopiero wtedy wygrywają. I potem wracają do ludzkich postaci, nigdy nie poznając swoich tożsamości.
2. Przebrania głównych bohaterów są kiepskie, delikatnie mówiąc. Widać ich włosy, uczesanie i kolor są wciąż takie same, a także głosy, maski ledwo zakrywają minimalną część twarzy... I poważnie mam uwierzyć w to, że nikt ich nigdy nie rozpoznał? Nawet oni siebie nawzajem?
3. Serial w ogóle nie idzie do przodu. Wciąż tyle walk i wciąż jakoś nie zbliżyli się ani na centymetr do pokonania Władcy Ciem, odkrycia jego kryjówki i rozwalenia go. Można zatem wziąć pierwszy odcinek, coś ze środkowych, ostatni i stworzyć z tego kinowy film i efekt byłby taki sam, tylko mniej żenujący.
4. Bohaterowie to koniecznie muszą być bogate dzieciaki z bogatych rodzin, wychowane w luksusie? Czy tylko tacy dostają super moce? Przecież nawet w komiksach Marvela bywali bohaterowie z biednych rodzin, choćby Spider-Man. Prosty chłopak mający pecha w wielu sprawach i nie mający ani majątku, ani bogatych sojuszników ani nic z tych rzeczy, dostaje super moce i początkowo chce je wykorzystać do zarobienia kasy. A kiedy nagle ginie jego wujek, on bierze sprawy w swoje pajęcze macki i załatwia przestępców, bo rozumie już, że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność. I do tego jeszcze próbuje pogodzić bycie superbohaterem z byciem zwykłym człowiekiem. To jest dopiero coś! Z taką postacią wielu z nas może się utożsamiać. A tymczasem co mamy tutaj? Bohaterowie to bogate dzieciaki, które mają praktycznie wszystko i im odbija z dobrobytu, wymyślają nieraz wyimaginowane problemy, a choć walczą ze złem, w życiu uczuciowym są beznadziejni i słowa wydukać z siebie nie potrafią. To ma być przykład dla dzieciaków? A poza tym... Co pokazuje ten serial? Że tylko bogaty i wpływowy może być superbohaterem ratującym świat. Ci biedni mogą sobie tylko pomarzyć. Żałosne. Ja wiem, Batman też był bogaty, ale nie miał super mocy, a bogactwo zapewniało mu możliwość walki ze złem za pomocą super-sprzętu i świetnych drogich gadżetów. A tutaj bogate i durne dzieciaki o IQ podobnym do parapetu dostają super moce i od razu są cool. Serio?

Podsumowując, bajka nie jest zła, ale mogłaby być dużo lepsza. A tak mamy zrzynki ze starych i lepszych produkcji, łączenie gatunków uroczej bajeczki z anime i komiksami Marvela, powtarzalna fabuła (w myśl zasady: obejrzysz jeden odcinek, to tak, jakbyś obejrzał wszystkie) i denne postacie. Nie powiem, nastolatki w wieku 15 lat są głupawe, ale mogliby rozwijać postacie i sprawiać, że dojrzewają lub coś... Przewidywalność w fabule też nie musi być wadą. Weźmy takie seriale jak "INSPEKTOR GADŻET" albo "FINEASZ I FERB", gdzie w sumie schematy odcinków są jednakowe, a jednak seriale to klasyki. Dlaczego? Dlatego, że to seriale komediowe, mające bawić widzów w każdym wieku i schematyczność się sprawdza. Prócz tego z czasem odeszli od schematyczności i fabuła była nieraz bardzo zaskakująca. Jak widać można :) Tutaj fabuła schematyczna nie pasuje i psuje odbiór. Do tego walka ze złem zmierzające w sumie donikąd, bo ile można walczyć z jednym złym i nigdy go nie pokonać? No OK, Gadżet też nigdy nie złapał Claufa, ale kilka razy był blisko celu, a prócz tego rozwalił jego organizację kilka razy i na długi czas był spokój, zanim Clauf znowu zregenerował siły i ruszył do boju. To już dużo lepszy efekt, widać wyraźnie, że walka coś przynosi. Tutaj tego brak, walka właściwie zmierza donikąd, bo Władca Ciem w każdym odcinku znowu coś uknuje i nigdy nie spotka go za to kara. Przykre, ale prawdziwe. No i poza tym walka ze złem nie bardzo wciąga. Weźmy takie super seriale animowane jak np. "OMER I SYN GWIAZDY" albo "CONAN ŁOWCA PRZYGÓD, gdzie ci źli byli super źli, nieraz zagrażali bohaterom, próbowali ich zabić lub wykończyć w inny sposób, dostawali solidny łomot, a walka z nimi stopniowo zmierzała do wielkiego epickiego finału, na który czekaliśmy, do tego fabuła wciągała niesamowicie i musieliśmy widzieć, co będzie dalej. Do tego na tych bajkach nieraz drżeliśmy ze strachu i tym bardziej kibicowaliśmy tym dobrym. Podziwialiśmy ich, chcieliśmy im pomagać, przeżywaliśmy ich perypetie na poważnie. To były bajki już dla starszych dzieci, ale sprawiały, że nieco dojrzewaliśmy i rozumieliśmy, że zło to zło i trzeba je zwalczać w sposób skuteczny. Wiele też bajek pokazywało nam brutalność świata, ale w sposób subtelny i zmuszający do myślenia i przekazujący wiele mądrych nauk, a przy okazji miało super fabułę. Przykładem mogą tu być "ZWIERZĘTA Z ZIELONEGO LASU" albo "WODNIKOWE WZGÓRZE", dzisiaj prawie zapomniane klasyki. Dlatego uważam, że takie bajki powinny oglądać nasze dzieci, a my razem z nimi. I powinniśmy powracać do starych i dobrych animacji. Zobaczmy poważniejsze produkcje Disneya, bajki Dona Blutha (które potrafiły nas przerażać, ale i wzruszać i porywać swoją fabułą) czy starsze produkcje DreamWorks (takie jak "JÓZEF, WŁADCA SNÓW", "KSIĄŻĘ EGIPTU", "MUSTANG Z DZIKIEJ DOLINY", "DROGA DO EL DORADO" czy "SINDBAD: LEGENDA SIEDMIU MÓRZ" albo "STRAŻNICY MARZEŃ" - nowsza, ale super i we właściwy sposób mroczna i zmuszająca do myślenia). I miejmy nadzieję, że twórcy dostrzegą nasze apele i zaczną znowu produkować tak dobre bajki i seriale animowane, jak te produkcje z naszego dzieciństwa.

ocenił(a) serial na 8

A CGI jedne z lepszych w serialach telewizyjnych. Bardzo wysoki budżet

kronikarz56

Nie masz racji w zadnym z punktow :)
1.Serial ruszyl juz dawno i mial zamiar ruszyc.Odcinki sa chronologią do zdarzen
2.Tworcy miraculum powiedzieli, ze miracula sprawiaja,.ze mimo oczywistego wygladu i charakteru bohater jest nie do zdemaskowania
3.Akcja jest bardzk rozwinieta tak samo jak fabula
;)

kronikarz56

Ja uważam że Agata Paszkowska powinna dawać głosu Marinette a Marta Dobecka-Tikii

kronikarz56

Wiem że to było pisane 3 lata temu może później ale i tak się teraz wypowiem sama mam obsesję na punkcie tego serialu i w sumie to jest prawie tak jak mówisz tylko że te super moce nie dostają dzieci z bogatych rodzin tylko jeden "Adrien" ma miraculum kota ale dostał go dlatego że ma dobre serce i poprostu strażnik tak jakby zrobił mu tekst na to (Adrien nic o tym nie wiedział) tak samo było z marinette opiekunką miraculum biedronki tylko że ona jest z bardziej biedniejszego domu, jest osobą która w większości ma pecha w życiu ale i tak jak to dostawali to bardziej strażnik się kierował ich sercem a nie tym czy są z bogatych rodzin jak już mówiłam tylko jeden jest z bogatej rodziny. Druga sprawa to to że nie zawsze fabuła jest ta sama może i tak się wydaje ale jak serio wyciągniesz się w ten serial widzisz ile rzeczy się zmienia tego że ten serial pokazuje rzeczy typu: utrata bliskiej osoby, depresja, kontrola rodzicielska, pedofilizm (nie do końca wiem jak to nazwać) oczywiście mówie jak narazie o sezonach 1-3 jeśli chodzi o kolejne sezony dużo się zmienia a dokładnie to że marinette i Adrien są razem, biedronką wie kim był monarcha, jest nowa opiekunką miraculum motyla (w końcu Jest nim ktoś w równym wieku do biedronki i kota) i to że monarcha zdobył miracula biedronki i kota i wypowiedział życzenie oczywiście mówie tylko o niektórych rzeczach w tych sezonach. A i ostatnia rzecz to to że ich moce to biedronki: szczęśliwy traf, niezwykła biedronką a kota to kotaklizm tak tylko mówie

Marynata_13

Najgłupsza rzecz jaką zrobił Fu

Mówi że to niebezpieczne by Biedronka i Kot znali swoje alter ego.

Także Fu

Nasyła Biedronkę na Czarnego Kota by poznała jego tożsamość a gdy to się wydażyło Marinet uważa że to jej kolej by się ujawnić bo to uczciwe.

clarabella12

Ale mistrz fu nie kazał biedronce poznawać jego tożsamości a poza tym później cofnięto czas

Marynata_13

Znaczy się kazał jej go mieć na oku a ona go lekko osaczyĺa gdy się pojawił więc zdecydował się że się jej ujawini . A ona się zrewanżowała.

kronikarz56

Wiem, że to post sprzed paru lat, ale chciałbym odnieść się tylko do fabuły, bo patrząc na to, że już wiele osób ci wyjaśniło niektóre rzeczy, co i jak, to wolę odnieść się tylko do tego.

Serial już dawno ruszył do przodu. To co było w pierwszym sezonie faktycznie było nudne, ale z każdym kolejnym sezonem uważam, że jest coraz lepiej i ciekawiej. Dziwne trochę, że ten pierwszy wątek fabularny, który trwał pięć sezonów znacznie się przedłużał, ale tak jak już ci większość wcześniej tłumaczyła, wątki i postacie się po prostu rozwijają, a pokonanie głównego złoczyńcy, tak, to główne zadanie bohaterów, ale to też kwestia czasu.

Ponadto obecnie emitowany szósty sezon ma już nowego złoczyńcę, i przyznam, że jest on nawet dużo mocniejszy od Gabriela Agreste'a. Ta nowa animacja też średnio mi siedzi, ale po jakimś czasie przyzwyczaiłem się do niej.

Swoją drogą, racja, ta kreskówka ma swoje wady, ale mimo to uważam, że potrafi na swój sposób wciągnąć. Mi się najbardziej nie podoba to, że choć serial zaraz będzie miał 10 lat, to główni bohaterowie nadal nie poznali swoich tożsamości pomimo tych wielu zmian, i chyba te czekanie na ten moment będzie trwać w nieskończoność.

Ciekawi mnie też bardzo, jak dalej się wszystko potoczy, bo podobno ten serial ma mieć nawet 14 sezonów.