Gdyby nie ten chory wątek z Justyną (przynajmniej na razie jest on słabiutki) to dla mnie jest to zdecydowanie najciekawsza postac. Nieco tajemniczy, kawał s***wiela, wydaje się, że dobry żołnierz. Ma w dupie opinię innych, nie słodzi Małaszyńskiemu. Jakoś pałam do niego sporą sympatią mimo, że ewidentnie kreowany jest na czarny charakter. Mam tylko nadzieję, że za parę odcinków nie dozna nagłej przemiany z powodu traumatycznych przeżyc(ileż już takich wątków było w serialach itp.).
PS. Czy tylko mnie denerwuje to, że dosłownie w każdym serialu Małaszyński musi miec swój romansik? Czy nie ma możliwości napisania dla niego roli bez chorych podrywów (może pójdziemy pobiegac? może przykręcic ci półkę?) Rozumiem, że w prawie każdym serialu musi taki motyw byc, ale czy zawsze musi byc tak samo stworzony i zagrany?