nie ma co porównywać obydwu seriali i to z wielu względów. przede wszystkim "gk" przedstawia inwazję na irak, podczas gdy "ma" misję pokojową. siłą rzeczy inwazja jest "bardziej dynamiczna". poza tym w "gk" przedstawiony jest wycinek losów marines w trakcie inwazji, i poza wypowiedziami żołnierzy dotyczącymi ich sytuacji życiowej/rodzinnej cały serial koncentruje sie na wojnie. w "ma" twórcy chcieli pokazać także inne wymiary misji, więc typowa "akcja" była wolniejsza. chyba bardziej zasadne byłoby porównywanie "ma" do "over there" (włącznie z początkową sceną seksu ;)). zresztą wojna/misja ma niejeden wymiar i filmy nie muszą się dublować. zresztą sam pomysł na "ma" nie był zły, ale wykonanie, jak wielokrotnie wspominałam, fatalne. szkoda tematu, mam tylko nadzieję, że następny film/serial o ile powstanie, uniknie przynajmniej części błędów jakie popełnili twórcy "ma".