PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=633464}
7,3 20 tys. ocen
7,3 10 1 20384
5,8 4 krytyków
Misja Afganistan
powrót do forum serialu Misja Afganistan

Serial byłby całkiem przyzwoity, gdyby nie dwa odcinki "Fatima" i "Most". Oglądając pierwszy z nich niemal nie pękłem ze śmiechu jak mianowali kobietę dowódcą patrolu. Drugi z wymienionych odcinków : pomijając miedorzeczną scenę miłosną na lini frontu, kiedy żołnierze przygotowywali bigos, kuchenka była zasilana z butli gazowaj. Dobże że niewidział tego żaden talib, bo strzejajac w nią mógłby wysadzić w powietrze cały oddział. Poza tymi dwamo odcinkami serial byłby bardzo dobry, ciekawa akcja i strzelaniny. Moja ocena bez tych dwóch odcinków 8/10, z tymi dwoma - tylko 5/10.

ocenił(a) serial na 3
uhajot

A poza pozostałymi jednastoma i tym stękaniem na koniec każdego z nich byłby wyśmienity.

ocenił(a) serial na 6
uhajot

Nie wiem, może ja jakaś nadwrażliwa jestem, ale dokładnie pamiętam, jak w jednym z odcinków konasz powiedział, że to jest misja, a nie wojna. Że tu się nie przyjeżdża, żeby zabijać ludzi. Oglądając ten serial zwróciłam uwagę na to, że wszystkim (może poza Mamutem) przyświecała ta myśl, że zabójstwo jest ostatecznością. Oglądając odcinek "Fatima" byłam zniesmaczona jego finałową sceną. Rozumiem, że trzeba było ratować dziewczynę, jej życie było zagrożone, ale czy pani porucznik nie mogła chociaż spróbować wycelować w nogi napastnika, który groził, że zabije Faitmę? Albo chociaż pokajać się później trochę, bo zamordowała człowieka? Jak przyszła matka tej Fatimy dziękować za uratowanie życia córki, to od razu pomyślałam, że ten napastnik też miał matkę, która teraz cierpi po stracie syna. A pani porucznik szczęśliwa, zasnęła tej nocy snem sprawiedliwego, bo misja się powiodła, bo trzeba było ratować kobietę, bo jest kobietą i jest uciskana. Wkurza mnie taki wybiórczy humanitaryzm. No, chyba że się mylę i nie da się inaczej, choć bardzo nie chciałabym w to wierzyć, że mordowanie jest jedyną drogą dla ocalenia niewinnych.

Lotta_Rosie

może pani porucznik miała ważniejsze sprawy na głowie? w końcu w bazie czekało na nią dwóch facetów ;). a na poważnie, ten odcinek poruszał b. ważny problem różnic kulturowych pomiędzy lokalną społecznością a polakami, a także kwestię do jakiego stopnia możemy ingerować w lokalne praktyki kulturowe. temat ważny i kontrowersyjny, niestety twórcy po raz kolejny poszli na skróty. sam pomysł, że skoro mamy do czynienia z problemem traktowania kobiet w kulturze afgańskiej to musi go rozwiązać również kobieta jest bardziej niż stereotypowy. fabularnie o wiele ciekawsze byłoby, gdyby z sytuacją musiał się zmierzyć np. taki żądło. po drugie, sam sposób załatwienia sprawy - nierealny. mała szansa, żeby rada starszych chciała rozmawiać z kobietą, a jeżeli nawet, to wyzywanie ojca dziewczyny od "tchórzy" skutecznie zamknęłoby jakiekolwiek negocjacje (biorąc pod uwagę jak ważny jest honor dla lokalnych mężczyzn). histeryczne reakcje pani porucznik wyraźnie wskazywały, że powinna raczej zostać w TOC-u, a nie jeździć na patrole. cały ten odcinek był kiepski, jakkolwiek miał spory potencjał. co do Twojego postu, facet a priori został uznany za "złego", a skoro tak, to nie trzeba się dalej przejmować, co się z nim stanie, czy zastrzelenie go było zasadne etc. myślę, że to raczej partactwo scenarzysty niż odzwierciedlanie realnej sytuacji, przecież po takiej akcji pani porucznik musiałaby przedstawić stosowny raport, zabicie członka lokalnej społecznosci mogłoby źle wpłynać na relacje z miejscowymi itd. ale to tylko jedno z wielu uproszczeń typowych dla tego serialu. szkoda tylko, że przedstawia kobiety w armii w nie najlepszym świetle.

ocenił(a) serial na 6
sts111

Zgadzam się z każdym słowem. Faktycznie, biorąc pod uwagę stosunek wyznawców islamu do kobiet (oczywiście chodzi mi tu o ortodoksyjny stosunek do wiary, zgodę na tzw. "lekkie bicie" kobiet itd.), trudno żeby traktowali rozmowę z panią porucznik na poważnie . Temat różnic kulturowych jest tu rzeczywiście ważny i kontrowersyjny, a stanowisko Winnickiej, według której Fatima nie może pozwalać sobie na takie traktowanie i powinna opuścić wioskę przedstawiane jako "jedyne słuszne", jest dowodem nie tylko na ignorancję pani porucznik, ale również na nieprzygotowanie merytoryczne do misji. W tym odcinku występował też jakiś taki żołnierz blondyn, który był chyba fachowcem od islamu i próbował z Winnicką rozmawiać, ale jakoś nie bardzo chciała go słuchać.Podobnie było ze Zbójem, który przeczytał koran i też bezskutecznie próbował pomóc. Może to miało być tak, że problem miał być widziany oczami europejczyka, który nie rozumie obcej kultury, ale zamiast zrozumienia dostaliśmy rozwiązanie na modłę świata zachodu - zły człowiek został zabity, kobieta uratowana i przywrócona do łask w lokalnej społeczności, jej matka szczęśliwa. Czyli nadal z kultury islamu nie płynie dla człowieka zachodu żadna wartość, nadal nic z niej nie rozumiemy, nadal mamy muzułmanów pokazanych jako "prymitywów", którzy uciskają kobiety. Nawet jeżeli mamy do czynienia z takimi praktykami, to strzelanie do antagonistów z broni palnej i nazywanie rady starszych "tchórzami" to chyba nie jest najlepszy sposób na dialog.

Lotta_Rosie

facet o którym wspominasz był oficerem CIMIC (civil-military cooperation) zajmującej się min. współpracą z ludnością cywilną, a zatem z natury rzeczy był lepiej przygotowany do międzykulturowych spotkań. a tak na marginesie, ciekawi mnie w jakim stopniu żołnierze są przygotowywani do działania na obszarach zamieszkałych przez ludność o tak odmiennej od naszej kulturze. wiele problemów może przecież wynikać z niezrozumienia lokalnej specyfiki kulturowej, a tak się składa, że to oni są "u siebie" a nie na odwrót. spośród żołnierzy z plutonu konasza jedynie zbój wykazał jakiekolwiek zainteresowanie "innym", próbował zrozumieć miejscową mentalność i okazać szacunek. o reszcie szkoda nawet wspominać w tym kontekście. nawiasem mówiąc, wiele lokalnych zwyczajów nie wynika wprost z islamu, ma rodzime podłoże, a zatem pokazywanie "ciężkiej doli muzułmańskiej kobiety" jest sporym uproszczeniem. w przypadku afganistanu w grę wchodzi złożona struktura rodowo-plemienna a nie tylko odmienność religijna. no ale tak było łatwiej. islam to słowo "wytrych", dostarcza gotowych schematów myślowych i nie trzeba się specjalnie wysilać. być może chodziło o pokazanie różnicy mentalnej/kulturowej, ale zrobiono to wyjątkowo nieudolnie. pogłębiono tylko istniejące stereotypy i kalki myślowe. wkurza mnie tylko, że użyli do tego oficera kobiety. laski tak pewnej siebie i swoich racji, że nie brała pod uwagę okoliczności w jakich się znalazła i sytuacji dziewczyny, której chciała pomóc. dobrze, że scenarzysta ułatwił jej wybrnięcie z sytuacji, bo w realu nie miała by tak łatwo ;).

ocenił(a) serial na 6
sts111

Warto wspomnieć, że wiele ograniczeń zostało nałożonych na kobiety przez talibów, a więc fundamentalistów, którzy interpretują koran tak jak interpretują. I jest jak mówisz, niezależnie od religii w Afganistanie rodzina zawsze była wielką wartością, a przewodniczył jej patriarcha, więc czym jest tam kobieta bez męża i rodziny? Tak jest od setek lat, więc Fatima chciała wrócić do wioski, nawet jeśli cena była wysoka. Nie spotkało się to ze zrozumieniem pani porucznik, ale jakoś z tego wybrnęła i mogła wrócić żeby wybrać pomiędzy Konaszem a Żądłem ;)

Co do przygotowania merytorycznego żołnierzy, to według serialu jest z tym nieciekawie, jak któryś z plutonów jechał do wioski, to większość z żołnierzy tylko stała i jak ktoś z mieszkańców podchodził i coś mówił, to odpowiadali: "go away" i tyle. Zawsze byli przy nich spięci i nie rozumieli nawet najprostszych słów (poza Zbójem). Mogli pokazać w pierwszym odcinku jak się przygotowywali do wyjazdu czy mają jakieś przeszkolenie, ale niestety wtedy na scenę łóżkową z Małaszyńskim mogłoby zabraknąć czasu ;) Chyba że takiego przeszkolenia nie ma, więc pokazali tylko ćwiczenia w terenie, choć nie chce mi się w to wierzyć, że nie mają teorii o kulturze i tradycji Afganistanu.

Tak jak mówisz, w tym odcinku jeszcze pogłębiono stereotypy, a szkoda, bo Winnicka była bardzo zaangażowana w tę sprawę i może była szansa, żeby zmieniła swoje myślenie. Serial byłby sensowniejszy gdyby bohaterowie wrócili z Polski z jakąś wiedzą, bogatsi o jakieś wartości zaczerpnięte z innej kultury, ale tak się nie stało. Ktoś napisał w innym poście, że z tego serialu wyszła taka "Magda M" w koszarach. I rzeczywiście, były prywatne animozje, miłości, problemy rodzinne, a Afganistan i sens misji tak przy okazji. I to jeszcze wypełniony stereotypami.

ocenił(a) serial na 7
uhajot

No fatima był zdecydowanie najsłabszym odcinkiem .

ocenił(a) serial na 6
uhajot

Podzielam ocenę obu tych odcinków. Ten zatytułowany "Fatima" do kompletny absurd, ukłon w stronę feministek, kompletnie oderwany od islamskich obyczajów i rzeczywistości. Jedyna prawda zawarta w tym odcinku, to wyniki głosowania - rzeczywiście w taki sposób sfałszowano wybory Hamida Karzaja. Co do odcinka "Most", to ilość niedorzeczności natury militarnej wywoływała u mnie ataki śmiechu. Kulminacją była nocna bitwa, gdzie mimo wsparcia kilku Rośków, piechocińcy grzali do islamistów jedynie z Beryli. No i te dwa kulminacyjne wystrzały z artylerii Rośków, niemalże jak walnięcia z "tygrysów"...cóż z tego, że Rosomaki mają szybkostrzelne działka kalibru 30 mm, a nie działa "jednostrzałowe" kalibru 88 mm...