Do Czasu Honoru nie ma co sie nawet rownac. Blamaz. Serial o niczym czyli o stracie kasy
podatnikow na wojenke....
No niestety, pierwsze 2 odcinki były nawet nawet. Ale czwarty rozwiał moje wszelkie nadzieje. Płytka fabuła i drewniane aktorstwo. Poza tym na litość boską - gołym okiem widać, że scenografia nie ma nic wspólnego z Afganistanem.
Wymiotowac mi sie chce jak czytam wypowiedzi tych wszystkich specow od aktorstwa i filmu. "drewiane aktorstwo". Drewniany to zlap kij i strzel nim sobie centralnie w czolo. Hipokryto!
Małaszyński robi konkretne minki, są tacy co nie robią żadnych; Ciekawe jest to że nikt tego nie zauważa!
W Oficerze zagrał wzorowo, ale tutaj ta jego postać się nie klei. Raz wygląda na przestraszonego ucznia, drugi raz na bezwzględnego mordercę. Jacek Wielgosz też był postacią nietuzinkową, ale w wykonaniu Małaszyńskiego był spójny. Ten Konaszewicz wygląda na jakiegoś schizola - cały czas mam wrażenie, że albo jest za grzeczny, albo za groźny. Zwłaszcza jak zaczął szantażować tego Afgańczyka z miną Granda. Chociaż po części to wina fabuły, to wszystko jest takie bajkowe i mało realne.
Ja mam zgoła inne zdanie na temat tego serialu,gra aktorska bardzo dobra i klimat filmu naprawdę super.