...sobie, nie oglądać wersji filmowych moich ulubionych książek (ostatnio po tym, jak się wkurzyłem
niemożebnie po oglądnięciu ekranizacji "Imienia Róży"). No, ale tutaj, to sobie przypomniałem, jak to
Bondarczuk zrobił "Wojnę i Pokój" (jedna z trzech znanych mi ZAJEFAJNYCH ekranizacji literetury)
(dwie pozostałe zrobił niejaki Wajda) i pomyslałem, kto jak kto, ale Rosjanie to może i z Mistrza
zrobią arcydzieło (Choć, jak wiadomo, Bortko nie Bondarczuk). No i kara nie dała na się czekać...
Kiepsko, kiepsko...