Tak sobie oglądam stare odcinki B&B i stwierdzam, że z wszystkich bohaterek (i erów) Brook starzeje się najgorzej. Macy, Taylor, nawet Stephanie wyglądają całkiem nieźle jak na swoje lata. Faceci też... A Brook? Ze słodkiej, ślicznej, subtelnej dziewczyny powoli zmienia się w pomarszczone... monstrum? Zmarszczka na zmarszczce i w odatku nie ma w niej już chyba nic, z tej młodzieńczej niewinności...
Zgadzam się. stare, wstrętne, pomarszczone monstrum. Nic w niej pięknego. Ale ze Stephanie to się nie zgadzam. Bez makijażu to ona wygląda koszmarnie.
A spójrzcie na jej oczy... kiedyś miała duże, wręcz wyłupiaste te spojrzenie, a teraz to jakby albo była naćpana, albo zwyczajnie zapłakana... .
A czego się spodziewacie,przecież ona już jest w tym serialu babcią, więc musi wyglądac odpowiednio na swój wiek :)