Mogę sobie wyobrazić "Modę na sukces" bez sukcesu, bez szmirowatych dialogów. Mogę sobie wyobrazić "Modę na sukces" ze scenariuszem na poziomie. Mogę sobie wyobrazić, że Brooke zbliża się do 80-tki, nadal ma 40-tkę z wyglądu i znowu jest w ciąży. Mogę sobie wyobrazić "Modę na sukces" bez Ridge'a i Stephanie. Ale za cholerę nie mogę sobie wyobrazić "Mody na sukces" bez Stanisława Olejniczaka. Oglądanie tego serialu bez "emocjonującego" głosu p. Staszka, odbierałoby mi cały sens znęcania się nad fabułą tej szmiry ;).
Pozdrawiam!
Wystarczy, że Olejniczak ma za to obciach do końca życia, bo gdzie się nie odezwie ludzie powiedzą: WYŁĄCZYĆ TELEWIZOR. NIE BĘDĘ OGLĄDAŁ "MODY NA SUKCES" ;D. Jakby zrobili dubbing - nie tylko on miałby przesrane ;d. Są dubbingi dobre i są złe, ale jak dialogi są kiepskie, to nawet najlepszy aktor tego nie podciągnie ;).
Pozdrawiam!