W związku ze zmianą tej nieudanej Bridget na obecną posłano ich na jakieś wakacje. Potem wróciła sama Bridget i opowiedziała, rzuciła narzeczonego, bo odżyło w niej uczucie do Ridge'a. Tyle. Widzowie byli zniesmaczeni, ale w naszej "Modzie..." kochanej bywały już gorsze rzeczy, choćby pozbycie się samego Massima.

Pewnie sam aktor wycofal sie wiec scenarzysci musieli jakos rozwiazac tego watek,bo watpie,ze go wyrzucili. Gral dobrze i dosyc krotko. Z drugiej strony nie dziwie sie,ze sluch o nim zaginal. Skoro rozstal sie z Bridget to co mieli o nim krecic. Jak to w Modzie ludzie szybko zapominaja o sobie i znajduja innych partnerow. Zapewne tak bylo w przypadku Bridget. Zapomniala o nim, a tak go kochala. Caly urok tasiemca :-) . Dlatego trzeba go traktowac z przymruzeniem oka i z dystansem :-) . Rzadko go ogladam,ale postac Oscara zapadla mi w pamieci. Widac bylo,ze na serio ja kochal. Nie wygladal na takiego co by ja zdradzal na prawo i lewo,choc w Modzie nic nie jest pewne :-) . Za to pewnie jej inni partnerzy ja zdradzali. Ciekawe czy gdyby Finnigan nadal grala,to by sie pobrali. Tego sie nie dowiemy .

Pamiętam jak Oscar oświadczał się Bridget. To było zaraz na początku ich znajomości.
Po jakimś przyjęciu, obydwoje zostali sami w domu Forresterów.
Przez cały odcinek Oscar ględził o tym jak ją kocha, jaka jest niezwykła, jak magicznie się przy niej czuje itp. :D

No właśnie xd moim zdaniem on się wycofał i tyle. Pewnie po nieudanej odtwórczyni Bridget.