Trzeba powiedzieć o jednej sprawie w serialu The Bold and the Beautiful". Chodzi o pewną niejasność, jaka ciągnie się od momentu, kiedy dowiadujemy się szokującej wieści, że Ridge'a ojcem nie jest Eric Forrester, tylko Massimo Marone.
Ale o co chodzi? Otóż, ładnych parę lat temu, kiedy były początki serialu (lata 1987-1989, a w Polsce emitowane w 1994-1995 roku), dowiedzieliśmy się, że pierwszym dzieckiem (najstarsza z rodzeństwa) Forresterów jest zmarła w młodym wieku Angela.
Więc jak to jest, że do dnia dziś jest aktualna wiadomość, iż Eric poznał Stephanie jak ona już była w ciąży z Ridgem, a on myślał, że to jego dziecko. W starych odcinkach jest przecież wyraźnie mowa o tym, że pierwsza córka jest o co najmniej parę lat starsza od Ridge'a.
Błąd, czy mi się tylko tak wydaje, a było to wyjaśnione?
ja też pamiętam, że tak było! i niby stephanie ukrywała angelę a eric myślał że ona nie żyje. był potem taki wątek z deveney dixon która niby była tą angelą. że też producenci zapomnieli a my pamiętamy!
Ja myślę, że producenci wcale nie zapomnieli o tym wątku, za długo to rwało. ;) Myślę, że Moda na sukces trwa już na tyle długo, żeby można było zrobić jakiś "manewr", który mimo to, że nie spodoba się fanom, a tym co mają krótką pamięć raczej nie powinno zaszkodzić... .