Moim zdaniem powinno przybyć UFO, które porwałoby Tejlor, a załamany Ridż powinien
udać się do matki opłakując ukochaną. Niestety Stefa będzie wtedy w łóżku z 60 lat
młodszym mężczyzną i tym samym Ridż nie znajdzie pocieszenia u matki, więc pójdzie do
Brók. Brók gdy tylko dowie się że jej największą rywalkę porwało UFO, wyjdzie na zewnątrz
i zacznie skakać z radości. Skaczącą Brók porwie orzeł...
_
i tak dalej, i tak dalej...