chce sie dowiedzieć co mówili po tym zdarzeniu i co mówił ridge jak sie pojawił
Wszyscy myśleli, że Ridge nie żyje i byli zdruzgotani.
A najbardziej rozpaczała Brooke. Potrzebowała ukojenia, a Nick chciał ją pocieszyć i tego samego dnia bzyknęli się w odlewni.
Następnego dnia Brooke poszła do dżungli, siadła na ziemi i płakała. Spojrzała w górę, a tu Ridge we własnej osobie nad nią stoi.
Opowiedział jej jak to było naprawdę z tym piecem (wpadł do pieca, ale jakaś kobieta natychmiast otworzyła z drugiej strony drzwiczki i Ridge przez nie wyleciał i przeżył).
Po tej opowieści Brooke i Ridge zaczęli uprawiać seks na ziemi w dżungli.
Za jakiś czas okazało się, że Brooke jest w ciąży. Nie wiedziała z kim - z Nickiem czy z Ridgem. To jednak był syn Ridge'a - poczęty w dżungli
A jak w ogóle znaleźli się w tej dżungli? Wiem, że to sprawka Sheili, ale jak ona zdołała ich wszystkich porwać i wywieźć na drugi kontynent? ;)
To nie była sprawka Sheili.
Po prostu Ridge i Brooke spędzali tu miesiąc miodowy po (nie wiem już którym z rzędu) ślubie :D:D
O kurde... blagam plwiedzcie mi ze to cala historia z Ridgem, Brook i piecem to tylko zart bo nie wybacze sobie ze tego nie widzialam :)
To nie żart (chociaż można się nieźle uśmiać)
Ja wtedy naprawdę myślałam, że Ridge zginął :D:D
- Rić! Rić! - woła przerażona Brooke
- Rić skoczył na linie jak Tarzan
- Rić! Lina!
http://www.youtube.com/watch?v=s6cXckOBuQU
Właśnie obejrzałam tą scenę na youtubie i rzeczywiście Sheila była w to zamieszana.
Brooke i Ridż byli w podróży poślubnej, a ona porwała ich z hotelu.
Sheila ta wariatka?? Rety, ona to sie chyba nigdy nie odczepi :)
ze tez jej sie chce tak ciagle biegac za Forresterami...
No ale scena z Ridgiem mnie wzruszyla - i ta mina Brook: O nie, Ridge!
Chyba tylko scena ucieczki Ryska z burdelu i pistoletem dorownuje dramatyzmowi tej scenie :)
Więcej
Dokładnie nie wiem ile razy, bo tego nawet Bruk i Rić nie wiedzą :D:D
Tego nie wiedzą nawet scenarzyści MnS, bo wielokrotnie zagubili się w scenariuszu