Serial zapowiadał się dobrze wraz z pierwszymi odcinkami, jednak w praktyce cały środek jest niepotrzebny i mógłby powstać z tego o wiele krótszy serial, czy nie najgorszy film kinowy, bez zbędnych wątków.
Niestety Monarch ciągnie się w nieskończoność, pokazując wątki postaci, które są irytujące i nie wnoszą za bardzo nic do fabuły.
Niejednokrotnie widząc May, czy Cate w akcji przechodziły mnie ciarki żenady.
Na plus na pewno wychodzi postać Russellów oraz świat przedstawiony. Na pewno też znajdzie się parę fajnych ciekawostek, ale przede wszystkim najlepszym elementem tego serialu jest intro :)
Serial nie był jakiś zły, ale po następny sezon raczej nie sięgnę