Niby dreszczowiec-kryminał, ale po kilkunastu/kilkudziesięciu odcinkach stwierdziłem,
że i tak największe emocje wywołują kolejne dramatyczne sceny lub historie bohaterów,
których jest naprawdę sporo. Moim "faworytem" jest odcinek 9: " The Girl and the
Seasoned Soldier". Jak dla mnie mniej-klasyczny wyciskacz łez ;)