odcinki miedzy 1 a ostatnim polegały tylko na tym, ze śledczy idzie godzinę z jednego końca wyspy na drugi to i tak oglądałabym karnie i w zamyśleniu. Uwielbiam takie kino i taki klimat. Zakończenie mnie naprawdę zaskoczyło.
Jako domorosły fan tego serialu (oraz "Graven") w pełni rozumiem i podzielam Twoje doznania :) Dodam, że mógłbym godzinami oglądać rozmowy, milczenia, sarkastyczne uwagi ekipy z Mandali...