Rok 2025 Morderstwo po amerykańsku: Gabby Petito Rok 2025, odcinek 2

Morderstwo po amerykańsku: Gabby Petito | Gdzie jest Gabby?

Where Is Gabby? 40m
7,2 103  oceny
7,2 10 1 103
Morderstwo po amerykańsku: Gabby Petito
powrót do forum 2 odcinka

Pomijając całą resztę dwie rzeczy rzucają się w oczy.
Całkowity brak chęci współpracy rodziców Brian'a, zarówno z policją jak również rodzicami Gabby. To oraz wynajęcie adwokata od razu zapala czerwoną lampkę, żeby nie powiedzieć, iż włącza syrenę, mówi nam, że niemal od początku wiedzieli co się stało. Poza tym, takim zachowaniem rzucali dodatkowy cień podejrzeń na syna. Rodzina dziewczyny twojego syna wypisuje do ciebie, że nie ma z nią od dawna kontaktu, a ty się tym w ogóle nie zainteresujesz? Cold. Aż człowieka skręca, że im to uszło na sucho.
Mając powyższe na uwadze zastanawiająca jest bierność policji. Niby obserwowali dom, ale tak naprawdę nie byli w stanie dotrzeć do chłopaka i mógł on się swobodnie poruszać. Facet wraca bez dziewczyny z którą nie ma kontaktu i nie chce z nikim rozmawiać. To nie są wystarczające przesłanki, żeby wezwać go na przesłuchanie w charakterze podejrzanego, albo po prostu zatrzymać? Paradoksalnie dobrze, że ją zabił od razu, a nie gdzieś uwięził i wrócił do domu, bo przy takim sposobie działania dziewczyna by zdychała parę dni, a facet nawet nie zobaczył policjanta na oczy przez cały ten czas.

azazelloFlame

Właśnie też nie rozumiem dlaczego oni go nie przesłuchali? Rodziców też nie? Dosłownie widać jak na dłoni, ze wiedzieli coś więcej

shadyy24

poczytajcie o strefie śmierci - wszystko wam się ułoży w całość. Policja nie mogła nic zrobić.

ocenił(a) serial na 9
azazelloFlame

W podobnych sprawach (których niestety jest bez liku), zabójca tworzy historię, która ma mu dać alibi np. pokłócili się i ona wysiadła lub poszła do lasu kręcić filmy i nie wróciła, a tu - nic, był chyba za głupi, że stworzyć jakąś historię. Po prostu wrócił do domu jej samochodem i myślał, że co - rodzice Gabi nie będą się interesować jej zniknięciem? I że jak nic nikomu nie powie, to się nie wyda? Zachowane rodziców faktycznie oburzające i po prostu głupie - od początku zachowywali się, jak ludzie winni i coś ukrywający. Choć oficjalnej kary nie dostali, to dopadała ich karma - przeżywali męki niepewności, gdy to ich syn zaginął (mogli się wtedy dowiedzieć, co czuli rodzice Gabi), znaleźli szczątki syna (makabryczne doświadczenie). 

ewagm1

"Zachowane rodziców faktycznie oburzające i po prostu głupie'" A jakie zachowanie byłoby mądre? Myślę, że trzeba być rodzicem, którego dziecko kogoś zabije, żeby w ogóle się wypowiadać. To jak powinni postąpić - wie każdy, kto ma serce na miejscu i sumienie. Tylko teoria często nawet nie sąsiaduje z praktyką. Tu morderca zaczął tworzyć dokładnie taką historię, o której piszesz, chyba po coś wysyłał te SMS'y do Gabbi już po. Rodzice zachowali się jak wielu rodziców w podobnym wypadku, chronili syna, co przysłaniało jakiekolwiek ludzkie odruchy. Zadzwonili do prawnika, prawnik jak zawsze zabronił rozmawiać z policją, więc jak mieli się inaczej zachowywać, jak nie jak ""winni i podejrzani', skoro byli winni i podejrzani. A osoba, która dopuszcza się zabójstwa pod wpływem afektu nie zachowuje się tak samo jak zimny, pozbawiony sumienia morderca, który planował swoją zbrodnię i już ma nagraną sensowną bajeczkę. On doskonale wiedział, że to się wyda, że będą jej szukać. Po takiej spontanicznej, poje*** akcji jaką jest odebranie komuś życia mało kto analizuje tak jak Tobie się to udaje z ciepłego fotela. Ludzie zachowują się nieracjonalnie, głupio i nie ma to nic wspólnego z ich ilorazem IQ. To jest niewyobrażalny stres, odwrócenie mechanizmów do góry nogami, nie ma szablonów. Tu Brian nawet autentycznie zaczął wypierać co zrobił i próbował wmówić sobie i światu, że nie odebrał życia Gabby w wyniku kłótni? Porzucenia? Nie wiem czy zabił się, bo nie mógł żyć z tym co zrobił, czy bo bał się więzienia, czy bo jedno i drugie. Stała się tragedia, żal tak młodej dziewczyny i jej rodziny. I to tylko moja opinia, ale do tej tragedii mogło nie dojść, gdyby oboje poszli na terapię i nigdy się ze sobą nie związali. On wykazywał cechy osobowości zależnej, a ona chyba była odrobinę rozchwiana emocjonalnie (tak wiem, o ofiarach nie można źle mówić), ale odnoszę wrażenie (być może mylne), że oboje na siebie bardzo negatywnie wpływali, bardzo to było emocjonalnie sinusoidalne, miałam taką parę w otoczeniu, identyczna dynamika. Aktualnie w innych związkach i obywa się bez rękoczynów na imprezach i innych dzikich akcji. 

Vanillia

Kara śmierci i by było mniej morderstw w pisowskiej Polsce

Weronka90

Nie mam zdania, ale badania wykazują, że w krajach objętych karą śmierci wcale tych morderstw nie ma mniej. Asteroida - koniec ludzkości i będzie mniej morderstw i zwyrolstwa ;)

Vanillia

Tylko nie wszyscy ludzie to gwałciciele,mordercy,złodzieje i pijący czy narkomani czego mają ginąć ci dobrzy w imię tej patologii ;0

Weronka90

Kolektywnie jesteśmy zakałą tej planety, jednostkowo wiadomo są ludzie neutralni ze zmiennymi na plus, na minus. Nie nadaję wartości ludzkości sensu stricto. Z góry zakładam, a nawet domyślam się, że tu będziemy się srogo rozmijać, więc nie pozostaje nam nic innego jak pogodzić się z tym, że jeden nie życzy sobie zagłady ekumeny, a drugi może nie tyle o tym fantazjuje, co sucho stwierdza, że w jego odczuciu to nie koniec świata ;) (słaby żarcik).