Z reguły odpalam jakiś serial, gdy zajmuję się czymś innym żeby coś mi w tle gadało. W tym przypadku nie dało się niczego robić, bo serial mnie wciągnął. Główna bohaterka z jej zaburzeniami to było to, czego mi od dawna brakowało. Ostatnio tego typu motyw widziałam w Homeland. A do tego skandynawskie klimaty i mentalność. Bardzo mi się podobał.