Zastanawia mnie, jak to możliwe, że przez 4 sezony nie pada ani słowo o jej neuroatypowości. Dziś sporo wiemy o autyźmie, spektrum i zachowaniach, które płyną z zaburzeń neurorozwojowych. Nie wierzę, że w Skandynawii w 2011 r. ten temat nie był bardziej rozwinięty, a przecież serial kręcono kilka lat. Wszyscy mówią, że Saga jest „specjalna”. Niektórzy chcą, by się przystosowała, nauczyła, zmieniła. Mają wobec niej nierealne oczekiwania. Bohaterka przecież celowo jest napisana w taki sposób i nieprzypadkowo ma te cechy, których zmienić się nie da. Czy to celowy zabieg? Dlaczego Henrik, który rozważa się z nią związać nie próbuje jej bardziej zrozumieć? Podobnie poprzedni chłopak z wcześniejszych sezonów? No i dlaczego policja jako organizacja pomija ten fakt, widząc, że ma braki w relacjach i komunikacji.