A tak, niech się myszy pasą chociaż w ten minimalny sposób ode mnie - za zrytą banię w
dzieciństwie!
Obejrzałem ostatnio większość możliwych, dostępnych odcinków w necie i powiem Wam, że
serial wytrzymał próbę czasu. Ale trzeba do niego, jakby ponownie dorosnąć, obudzić trochę
dzieciaka, żeby pewne naiwności i przerysowania bawiły. Niemniej, klimat, muza, rysunki,
animacje, głosy, motocykle, pomysły... Ja to wciąż kupuję.
To wciąż się ogląda, jak dobry serial. Mimo schematów - wiadomo, jaki budynek rozleci się na
końcu... - zachwycają.
A zamknięcie w postaci "Once Upon a Time on Mars" to jedna z najlepszych historii w
amerykańskich serialach animowanych. Obejrzyjcie to sobie ciągiem, jak jeden film, to
zrozumiecie. Eszelon fajnych postaci (Stoker, Rimfire, Harley, Carbine + standardowy zestaw),
klimat beznadziejnej, toczonej do końca walki i dramatyzm rozbrajają mnie do dziś.
W ogóle 3 sezon uważam za prześwietny.
Widać, że scenarzyści chcieli to kontynuować w konkretnym kierunku (porywacz-szczur i
Harley). Ciekaw jestem, co nie zagrało. Oglądalność? Stacja poskąpiła kasy? Protesty
rodziców?